Miau.PL

Cześć. Jestem tutaj zupełnie nowa i nawet nie wiem, czy dobrze umieszczam ten post. Mieszkam w Pruszkowie i jjestem OSOBĄ NIEWIDOMĄ. Samo moje NIEWIDZENIE nie byłoby takim problemem, gdyby nie to, że mieszkam z mamą, która jest ALERGIKIEM uczulonym na koty. W moim bloku nastąpiła taka sytuacja: sąsiedzi, mieszkający dwa piętra niżej, wzięli kota. Kicia jest śliczna i na początku na podwórko zabierały ją dzieci sąsiadów. Miała na sobie coś w rodzaju szelek, czy obróżki. Potem sąsiedzi zaczęli kicię wypuszczać bez dzieci, a gdy przychodziła pod drzwi i miałczała, otwierali je i wpuszczali do domu. Ostatnio w ogóle nie zwracają uwagi co się dzieje z tym kotem. Uwierzcie, naprawdę najchętniej wzięłabym kicię do domu, ale mieszkam z mamą alergiczką, kotom bardzo niechętną. Pomóżcie, proszę.

Nie wiem, jak zareagują sąsiedzi, chociaż gorzej chyba nie będzie: możesz im uświadomić, że porzucenie zwierzęcia jest w Polsce karane i że to, co robią, podpada pod porzucenie.

Agatko, zadzwoń proszę z tym problemem na nr 601 355 428. To Stowarzyszenie z Pruszkowa.