Strona 1 z 9

Wygląda jak krówka, biega jak koń - Czesiek

PostNapisane: Wto wrz 04, 2018 9:25
przez karol_yna
Cześć kochane kociary!

Chciałabym wam przedstawić naszą historię poszukiwania choroby, oraz prosić jednocześnie o wszelkie rady dotyczące walki z lambliami. Wątki, które istnieją skupiają się głównie na lekach, a ja proszę was serdecznie o rady dotyczące higieny: jak sprzątać, co sparzyć, jak często myć kuwetę i wymieniać żwirek, jak prać i co prać? Każde wasze doświadczenie będzie dla mnie na wagę złota!

Historia Cześka do poczytania:
1.19 lipca 2018 Odbieramy Cześka, podobno raz odrobaczony, je purinę, załatwia się do kuwety
2. Czesiek urodził się 21 maja, ma dwa miesiące gdy go zabieramy.
3. Pierwsza niespodzianka 3 dni po przyjściu, czyli 22 lipca - 3 w nocy, wchodzę do łazienki, a tam wszędzie qupa - ściany, podłoga, brodzik
4. Po wizycie u veta pasta do pyska, tabletka do podawania diadog - trochę poprawy, więc powoli zmiana karmy - najpierw (człowiek niedoedukowany) Brit Care Crazy Kitten, kupy lepsze, ale zmiennie raz ładna, raz smrodek, czasem luźna
5. Zaobserwowałam, że chłopak często drapie się w okolicach uszu, oglądam sierść - trochę przerzedzona - zaczynam czytać forum miau - na początek bez paniki - może alergia?
6. Stopniowa zmiana na Orijen Red - ponad 100 gram dziennie, a chłopak jak ważył 1700 gram tak nic się przez 3 tygodnie nie zmienia, kupki dalej różne, w między czasie coraz więcej brudu w uszach - brak smrodu, vet kręci głową że to nie świerzb i daje maść na grzybicę
7. Coraz więcej brudu, maść nic nie daje, vet nie zainteresowany szukaniem przyczyny. Czytam forum - może zapalenie uszu? No to decyzja o zmianie veta padła.
8. 23 sierpnia: No i tu od razu zmiana obsługi: sprawdziła uszy, wzięła wymaz do labu, dała antybiotyki - brak świerzba, stan zapalny - tydzień zakrapiania i czyszczenia. Ale... kupy dalej bardzo różne, znowu jednorazowa wpadka z zabrudzeniem całej łazienki
9. Znowu przeglądanie wątków na forum - testować qupala na pasożyty + lamblie. Ważenie, minęły dwa tygodnie od ostatniego 1700 a teraz 1650, apetyt i chęć do zabawy jest.
10. Próbki uzbierane, wczoraj zabrane do veta, wieczorem telefon: wyszły lamblie. Zdjęcie testu: https://www.fotosik.pl/zdjecie/c416eaa23a1f1060
11. No i dziś idziemy po leki, jeszcze nie wiem jakie dostanie, ale przez telefon vetka wspominała, że zaczniemy od czegoś lżejszego, żeby malucha nie obciążać

No i do sedna: mały dziś zaczyna 5 dniową kurację, sobie i TŻ też już kupiłam metronidazol na wszelki wypadek. Ale każda rada jak zająć się całym mieszkaniem, kiedy sprzątać, czy codziennie? Jakie macie doświadczenia? Będę mega wdzięczna. Chcę zrobić wszystko, żeby małego skutecznie wyleczyć i dać mu spokój z weterynarzami na najbliższy czas.


[edit: dodałam kiedy Czesiek się urodził]

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Wto wrz 04, 2018 10:48
przez fili
viewtopic.php?f=1&t=170119&hilit=lamblie

Watek do poczytania. I powodzenia :ok:

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Wto wrz 04, 2018 11:22
przez karol_yna
fili pisze:https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=170119&hilit=lamblie

Watek do poczytania. I powodzenia :ok:


Czytałam, czytałam, ale bardzo dziękuję za podlinkowanie. Zostanie w pamięci, gdybym miała wątpliwości co do leczenia małego.

Chciałabym jednak bardziej skupić się na sprzątaniu i dezynfekcji mieszkania - kiedy? Od pierwszego dnia leczenia codziennie, czy dopiero na końcu?
Koce zabrać z domu od razu czy czekać kilka dni? Nawet co do prania ile osób tyle opinii - 60 stopni wybije to świństwo? Czy min. 90 stopni [żegnajcie koce :(] A co z ubraniami?

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Wto wrz 04, 2018 15:33
przez Nadis
Hm. Mój kot miał ten sam test na lamblie trzy tygodnie temu, wynik był taki, jak u Twojego i wet mi powiedział, że to nie jest wynik jednoznaczny, że jest zbyt delikatna ta kreska i z jego doświadczenia wynika, że tak często wyglądają wyniki fałszywie dodatnie. Chyba że różnica nasycenia wynika z ustawień monitora. Ponieważ mojemu się pogarszało, odwodnil się, dostał 5 dni zastrzyki z antybiotykiem, w tym działającym na m.in. kokcydia, ale nie na lamblie. Od tamtej pory kupy są ,,idealne", jedyne co zmieniłam w karmieniu, to codziennie na jeden posiłek kot dostaje surowe mięso. Wet uznał na poprzedniej wizycie, że leczenie na lamblie jest dość toksyczne dla takiego malucha i on wolałby to zostawić jako następny krok, jeśli antybiotyk mu nie pomoże. Można też zrobić badanie PCR, tylko ono kosztuje ok 150 zł, przynajmniej u mnie. Ja planowałam je wykonać, zanim zdecydowałabym się na leczenie kota (i siebie - metronidazol dostawałam raz, po operacji i miałam bardzo nieprzyjemne objawy uboczne) i szaleństwo prania, mycia itd.
Dodam, że moja przyjaciółka, która wzięła brata mojego kociaka, najpierw też zrobiła ten test immunoenzymatyczny, wynik był także niejednoznaczny, a PCR wyszedł ujemny.

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Wto wrz 04, 2018 17:31
przez karol_yna
Nadis, bardzo dziękuję Ci za opinię. Z tym badaniem PCR muszę się niestety wstrzymać, jestem jeszcze przed wypłatą, a właśnie wróciliśmy od veta z tabletkami panacur.
Czytałam na wątku podlinkowanym przez fili, że po dwóch dniach podawania leków dziewczyny widziały różnice w kuwecie. W następny poniedziałek mamy wizytę kontrolną dotyczącą drugiego problemu - zapalenia uszu, więc zapytam o możliwość wykonania PCR.

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Wto wrz 04, 2018 18:28
przez Meteorolog1
Pozdrowienia dla Czeska

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Śro wrz 05, 2018 7:38
przez kociołkowo
Pare miesięcy temu miałam w stadzie lamblie, prawdopodobnie syn przyniósł z przedszkola, leczyć należy zwierzęta i domowników bez tego to walka z wiatrakami.

Dom "dezynfekowałam" mopem parowym- chyba najskuteczniejsza metoda, a rolety czy firanki też, tylko mam taką odpinaną końcówke przy mopie, na parterze mieszkają moi dziadkowie i ich też odrobaczaliśmy, wziełam mopa i leciałam a w miedzy czasie babcia jechała żelazkiem po zasłonach itp.
Co do prania, to nie miałam zamiaru pozbywać się ulubionyvh koców, kołder itp itd więc zamiast prać w 90° czyli wyrzucać, kupiłam za radą naszej pediatry środek na wszy (pipi) taki zestaw w pudełku, jest tam dołączony środek do prania, prałam w 50° z dodatkiem tego środka, można go kupić poza zestawem ale jak ja potrzebowałam to akurat na hurtowniach nie mieli, a dużo taniej bez zbędnego zestawu.
Takie generalne sprzątanie zaczęłam w 3 dzień leczenia, nasza pediatra mówiła, żeby nie zaczynać od pierwszego dnia, bo nie ma wiekszego sensu, najważniejsze żeby zrobić przepierke i porządki na ostatni dzień. Po 14 dniach powtarzaliśmy leczenie i znowu przepierka rzeczy używanych w tym czasie.

Nie jest tak, że wybitnie się lamblie roznoszą po mieszkaniu, ale lepiej poświęcić ten dzień na generalny porządek niż ryzykować. Na ogół mopa parowego używam codziennie do podłóg, a zanim go kupiłam myłam podłogi zwykłym ale we wrzątku- jakoś tak nauczona byłam od dzieciństwa. Tylko tak, ja mam podłogi drewniane, jeśli chodzi o panele to kuzynka myje też parowym i ok ale sam wrzątek nie wiem jak, może sprawdzić gdzieś w niewidocznym miejscu, bo słyszałam o takich co pęcznieją nawet od kropli wody z kwiatka nie startej od razu.

Po 3 miesiącach robiłam kontrolne badanie synowi-z krwi, psu pcr i jednemu kotu też pcr żeby mieć pewność, ale na szczęście kuracja zadziałała.

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Śro wrz 05, 2018 7:52
przez hutek
5 lat temu przygarnalem 10 tygodniowe kocie. Wizyta weta, diagnoza lamblie na podstawie wykonanego testu. Zmieniłem weta. Który wykluczył wcześniejszą diagnozę. Dzisiaj kotka ma się bardzo dobrze wraz z jej koci i przyjaciółmi.

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Śro wrz 05, 2018 7:54
przez karol_yna
Cześko pięknie dziękuje za wszelkie rady!
Obrazek


eweli77, w takim razie ja będę robić dokładnie to co ty, kupiłam u veta jeszcze jakąś chemię w proszku do dezynfekcji i odkażania podłóg i powierzchni płaskich - roztwór na 5 litrów, więc naładuje nim i mopa i spryskiwacz do szyb i będę leciała po całym domu. Podsunęłaś mi pomysł z pomocą, będzie telefon do teściowej co by mi pomogła w całej akcji :ok:

Na to badanie PCR, które już tu kilka razy było wspomniane zdecydowałam się po całej kuracji, czyli za jakieś 3 tygodnie.

Dam znać jak wyglądała moja akcja porządkowa 8)

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Śro wrz 05, 2018 7:56
przez karol_yna
hutek pisze:5 lat temu przygarnalem 10 tygodniowe kocie. Wizyta weta, diagnoza lamblie na podstawie wykonanego testu. Zmieniłem weta. Który wykluczył wcześniejszą diagnozę. Dzisiaj kotka ma się bardzo dobrze wraz z jej koci i przyjaciółmi.


czy Twój kocio miał objawy, które mogłyby sugerować lamblie? problemy z qupą, śmierdzący pyszczek, dużo bąków, wilczy apetyt, brak wzrostu wagi?

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Śro wrz 05, 2018 8:18
przez hutek
karol_yna pisze:
hutek pisze:5 lat temu przygarnalem 10 tygodniowe kocie. Wizyta weta, diagnoza lamblie na podstawie wykonanego testu. Zmieniłem weta. Który wykluczył wcześniejszą diagnozę. Dzisiaj kotka ma się bardzo dobrze wraz z jej koci i przyjaciółmi.


czy Twój kocio miał objawy, które mogłyby sugerować lamblie? problemy z qupą, śmierdzący pyszczek, dużo bąków, wilczy apetyt, brak wzrostu wagi?

Nie pamiętam. Ale chyba miała tylko rozwolnienie. Na wadze przybierala. Z pyszczek nie smierdzialo

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Śro wrz 05, 2018 12:42
przez kociołkowo
A to pewnie ten zwykły test był robiony, ja dlatego zdecydowałam się na pcr, bo wet mówił że ten zwykły dość często błędnie wskazuje lamblie, ale nie robiłam wszystkim tylko pies i jeden kot, ten co właśnie puszczał bąki i waliło mu z pystadobo koszty duże, ale leczenie było na całe stado i domowników bo duże prawdopodobieństwo było, że też mają.

Karol_yna, jak masz ten płyn dezynfekujący to jeszcze lepiej, ja takich nie kupowałam bo mam mop parowy więc było zbędne, aha z koców itp można się pozbyć dziadostwa prasując, tylko przez szmatke/poszewke bawełnianą, w taki sposób temperatura bije robale a nie uszkadza się polar, futrzak itp

No i zagoń teściową do pomocy, niech się na coś przyda :mrgreen: mojej niestety do żadnej pomocy nikt nie zagoni, bo cholera się umiała ustawić w życiu, oficjalnie jest uczulona na wsio od powietrza po wodę i absolutnie nic jej nie wolno robić :wink:

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Śro wrz 05, 2018 14:57
przez fili
Czesiek jest uroczy :1luvu:
Zdjęcie chyba zrobione trochę wcześniej? Tak pytam, bo ciągle mam problem z ocenianiem wieku kociąt.

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Śro wrz 05, 2018 20:06
przez karol_yna
Taaak, tutaj miał jakieś 7-8 tygodni. Teraz pancio dwa razy wyższy i dziesięć razy dłuższy, w szczególności jak się w łóżku rozłoży między nami 8)

Jutro zaczynam akcje sprzątanie przy 3 dniu kuracji. W sobotę opisze wszystko krok po kroku, dla kolejnych zbłąkanych :piwa:

hutek och, rozumiem. Czesiek ma te wszystkie objawy razem wzięte, dlatego całkiem wierze w ten test. Niemniej jednak zrobię ten test PCR po całej kuracji

Re: Czesiek i walka o zdrowy brzuszek - LAMBLIE proszę o rad

PostNapisane: Pon wrz 10, 2018 8:12
przez karol_yna
W końcu mam wolną chwilę, aby opisać jak (dzięki waszym wszystkim podpowiedziom) walczyłam z robactwem.
Czesiek przyjmował panacur przez 5 dni, tabletkę codziennie rano dzieliłam (1/3 przy wadze 1,7 kg kota - cała tabletka na 5 kg kociaka), rozkruszałam i mieszałam z odrobinką sosu Vitakraft, jadł jak opętany.

Dzień 3. kuracji:
- całkowita wymiana żwirku, odkażenie kuwety Virkonem, przelanie kuwety wrzątkiem a potem jeszcze mopem parowym
- dezynfekcja łazienki Virkonem, w szczególności okolicy kuwety, czyszczenie mopem parowym
- umyłam wszystkie podłogi Virkonem, potem przejechałam mopem parowym
- zdjęte wszystkie firanki, zasłony, koce, dywany (wszystko do prania, do suszarki bębnowej, potem jeszcze żelazkiem do dobicia)
- materac, kanapa, narożnik, poduszki - wszystko mopem parowym

Dzień 5. kuracji
- powtórka z rozrywki: kuweta Virkonem, a potem wrzątkiem i mopem parowym
- całe mieszkanie mopem parowym: meble, podłogi, okna, rolety, materac, kanapy
- wszystkie ręczniki prasowałam, na szczęście mam taki nawyk, że prasuję ubrania po praniu, ale od teraz przez cały miesiąc będę również parą traktować skarpetki i bieliznę :roll:

Na razie firanki i koce, oraz starą kołdrę wywiozłam do teściowej, bo mieszkam w bloku i nie ogarnęłabym prania i suszenia wszystkiego. Stwierdziłam, że poprasuję i zostawię u teściów do końca kuracji. Za 10 dni zaczynamy od nowa dawkowanie Panacur, potem badanie PCR, jeśli lamblie wciąż będą wychodzić w testach przejdziemy na coś mocniejszego.

Trzymajcie kciuki, żeby to był koniec, bo ja się zajadę jak będę to powtarzać :placz: