Tylko nie próbuj kruszyć tego aniprazolu i mieszać z sosem! Gorzki jest jak jasna cholera, będziesz miała wszystko zaplute po kokardę!
Albo w kapsułkę, albo okleić serem czy innym pasztetem (wiem, że ser i pasztet to nie jest normalny składnik kociej diety) i do gardła paluchem
Tabletki są spore, niestety. Jak kot poczuje wyrafinowany smak tego cudownego lekarstwa, to nie ma zmiłuj, spieni się jak mydło jeleń. Ale działa na lamblie.
Boże, jak ja nie cierpię podawać aniprazolu
Spotkałam się kiedyś z opinią, że małą ilość pierwotniaków organizm kota może sam załatwić, o ile jest silny. Może po to ten Zylexis? Żeby, poza chemią, kot sam sobie radził?