Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 05, 2018 7:56 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

Dziękuję za wszystkie rady :)

Spróbujemy kropelek. Maleństwo biega jak nakręcone i ma ładny apetyt. Oby tak dalej.

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 05, 2018 10:39 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

Apetyt to podstawa i droznosc. Zdrowka!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob wrz 08, 2018 20:23 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

Mała torpeda rozrabia dalej :). Kataru już zupełnie brak. Jeszcze brzuszek trochę ma skłonności do zwiększania obwodu oraz kupa nieco luźniejsza. Nie mam pomysłu co z tym robić. Może drugie odrobaczanie w środę pomoże...

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 09, 2018 8:20 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

A probiotyki jakiś? Nie zaszkodzi.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie wrz 09, 2018 8:22 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

A probiotyki jakiś? Nie zaszkodzi.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie wrz 09, 2018 19:19 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

cały czas odkąd jest u mnie dostaje Fortiflore. Niestety nie pomaga :/

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 09, 2018 20:01 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

asigo pisze:Mała torpeda rozrabia dalej :). Kataru już zupełnie brak. Jeszcze brzuszek trochę ma skłonności do zwiększania obwodu oraz kupa nieco luźniejsza. Nie mam pomysłu co z tym robić. Może drugie odrobaczanie w środę pomoże...

Espumisan w kroplach dla niemowląt może należy podać.3 krople 2-3 razy dziennie. Zaczyna działać za 2-3 dni. Zawsze dzieciakom podaję. Drugie odrobaczenie ok ale ostrożnie. Monodieta. Bez wprowadzania różności. Może mokry Intenstinal by się zdał.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55365
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon wrz 10, 2018 7:20 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

Dzięki za radę. Wypróbujemy.

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2018 11:24 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

Ja bym się zastanowiła, czy Fortiflora non-stop to dobry pomysł. Czasami się zdarza, że dochodzi do przerostu mikroflory jelitowej i wówczas stolec jest luźny. Może warto zrobić przerwę w probiotyku i zobaczyć, jak kot reaguje?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10677
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon wrz 10, 2018 12:35 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

ale on do wczoraj był na doxycyklinie, więc stąd ten probiotyk cały czas. Zastanawiam się nad lamblią albo innymi "stworzonkami" mieszkającymi w przewodzie pokarmowym.

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2018 13:26 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

Jak do towarzystwa dla antybiotyku to ok.
Ten antybiotyk to był na katar podawany? (na początku tak zrozumiałam) Bo luźny stolec może być właśnie reakcją na antybiotyk.
Dajesz jakiś środek pomagający w resorpcji wody z jelit? Na przykład Attapectin?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10677
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon wrz 10, 2018 13:34 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

Antybiotyk był na mega katar, który doprowadził do niejedzenia przez jedną dobę. Po antybiotyku przeszło jak ręką odjął. Problemy z luźnym stolcem i wzdęciowe są od samego początku czyli były na kilka dni przed antybiotykiem - 4-5 dni.
Nie znam się na luźnych stolcach, bo do tej pory żaden z moich kotów ani kotów znalezionych nie miał z tym problemów :(. Także wszelkie wskazówki mile widziane ;).

Jak dziś podjadę do weta za zapytam o ten attapectin.

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2018 13:43 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

Nie widziałam kota, ale jak mój tymczasek miał fontannę wydzieliny z nosa z powodu herpesa, ale była to czysta wydzielina, nie ropna, nie nadkażona bakteriami, to po prostu musiałam przeczekać. Jeden dzień nie chciał jeść bo nie miał węchu, ale następnego dnia częściowo zaczął czuć zapachy i trochę jedzenia skubnął. Z tym że nie miał temperatury. Czasem brak apetytu bierze się z gorączki i wówczas antybiotyk bywa wskazany.
Jeśli teraz po kuracji antybiotykiem i kilku dodatkowych dniach probiotyku nie będzie poprawy, to zaczęłabym myśleć nad badaniem kału na lamblie i kokcydia. W dalszej perspektywie (ok. 2 tyg. po antybiotyku) o posiewie na bakterie i grzyby.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10677
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto wrz 11, 2018 9:09 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

no to po Waszych podpowiedziach plan jest taki:

- stosujemy pro kolin - to dał mi wet, choć nie wiem czy tak samo dobry jak attapectin :/
- w środę tłuczemy po raz drugi robale milbemacyną
- jeszcze kilka ciągniemy dni probiotyk
- w razie braku poprawy do (powiedzmy) 18.09 jedziemy z badaniem na lamblie i kokcydia...
- po drodze gdzieś badanie na FIV/FELV bo wypada mieć wyniki ;)

Dziękujemy jeszcze raz za wszystkie sugestie :)

czytając różne wątki zaczynam mieć podejrzenia że to jednak mogą być lamblie... Kociak jest okropnie żarłoczny, kupy ma luźne i do tego wzdęcia. Czy dobrze przybiera na wadze nie wiem - zaczniemy to też kontrolować.

asigo

 
Posty: 249
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 11, 2018 11:12 Re: Martwię się... 8 tygodniowy "podrzutek"

Na twoim miejscu bym tak nie szalała z wizytami u weta. Kupa to nie "problem" jeśli nie zagraża jego zdrowiu i życiu. A jeszcze coś przywleczesz. Je, kuwetkuje, bawi się... zacznij działać zamiast ciągle biegać do weta.

Koty, które trafiają do mnie, z reguły mają na początku problemy brzuszne. Czasem dość długo. Pomijam chorobę ale żarcia dostatek, inne niż nawykły, leki, różne dodatki... Wszystko to uszkadza kosmki. Wszystko musi mieć czas na regenerację. Zmiany nie następują "od ręki". Daj jemu i sobie czas. Niech brzuszek wyreguluje się, niech kot okrzepnie. Nie dawaj mu różnych dań. Zatrzymaj się przy jednym-dwóch. Polecam Intenstinal mokry. Dodawałam do tego Convalescence w proszku. I tylko to koty jadły. Często przecieram to razem, by papka była. Conva celem zagęszczenia. Tylko to dawałam. Do tego probiotyk. Podaję Lakcid.
Dobrze jest odrobaczyć wstępnie Procoxem. On tłucze ew kokcydia. Z odrobaczeniem też ostrożnie. Rozwala system pokarmowy, który i tak już jest zachwiany.
Nie denerwuj się. Pozwól działać czasowi i diecie i lekom. Zawsze wyrobisz się by podreptać z nim do lecznicy ale nie przesadzaj proszę z tym. Nie wiem jak twój ale wiele moich tymczasów strasznie się denerwuje gdy ruszamy. A to dokładka to wszystkiego. Nam ,ludziom, też doopka siada gdy stres nas rozwala.
Kciuki :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55365
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jodanka, Zeeni i 319 gości