Na twoim miejscu bym tak nie szalała z wizytami u weta. Kupa to nie "problem" jeśli nie zagraża jego zdrowiu i życiu. A jeszcze coś przywleczesz. Je, kuwetkuje, bawi się... zacznij działać zamiast ciągle biegać do weta.
Koty, które trafiają do mnie, z reguły mają na początku problemy brzuszne. Czasem dość długo. Pomijam chorobę ale żarcia dostatek, inne niż nawykły, leki, różne dodatki... Wszystko to uszkadza kosmki. Wszystko musi mieć czas na regenerację. Zmiany nie następują "od ręki". Daj jemu i sobie czas. Niech brzuszek wyreguluje się, niech kot okrzepnie. Nie dawaj mu różnych dań. Zatrzymaj się przy jednym-dwóch. Polecam Intenstinal mokry. Dodawałam do tego Convalescence w proszku. I tylko to koty jadły. Często przecieram to razem, by papka była. Conva celem zagęszczenia. Tylko to dawałam. Do tego probiotyk. Podaję Lakcid.
Dobrze jest odrobaczyć wstępnie Procoxem. On tłucze ew kokcydia. Z odrobaczeniem też ostrożnie. Rozwala system pokarmowy, który i tak już jest zachwiany.
Nie denerwuj się. Pozwól działać czasowi i diecie i lekom. Zawsze wyrobisz się by podreptać z nim do lecznicy ale nie przesadzaj proszę z tym. Nie wiem jak twój ale wiele moich tymczasów strasznie się denerwuje gdy ruszamy. A to dokładka to wszystkiego. Nam ,ludziom, też doopka siada gdy stres nas rozwala.
Kciuki