do weta to ja latam ciągle, ale sama .... Malutki był ze mną 1 raz po znalezieniu na przeglądzie (podejrzenie świerzbu, itp) oraz jak dostał gorączki, czyli raptem 2x.
Royala unikam jak ognia ze względu na skład, więc w tej chwili mamy Animonde Vom Feinsten dla kociąt a tam są tylko 3 rodzaje. Ale jeśli intestinal będzie lepszy to jakoś podskoczę do hurtowni na dniach i zakupię zapas. Tylko czy warto to teraz zmieniać? Czy zmiana nie zrobi więcej bałaganu w brzuszku? Jakoś to stopniowo wprowadzać?
Totalnie nie mam doświadczenia z tak małymi stworzonkami, gdyż wszystkie moje futra były brane/znajdowane jako podrostki 6-7 miesięcy i więcej. Kociąt maleńkich w moim domu było raptem 5 (razem z tym znaleziskiem) i wszystkie poza nim miały tylko 2-3 dniowe rewolucje, także stąd moje zdenerwowanie. Ale biorę się w garść i w takim razie daję mu więcej czasu. Bardzo mi zależy na tym, żeby szybko najmniejszego połączyć z moim stadem, gdyż lada chwila pomieszczenie, w którym przebywa będzie za zimne jak dla takiego szkraba. Włączenie ogrzewania niewiele poprawi sytuację, gdyż akurat w tym pomieszczeniu jest za mało kaloryferów na m2, więc temp oscyluje w granicach 16-18 st. C. Ja niestety w moim mieszkaniu nie posiadam zamykanych pomieszczeń, w których mógłby dalej kwarantannę przechodzić... Trzymajcie kciuki za szybkie unormowanie brzuszka