Dachowiec w bloku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 08, 2018 13:03 Re: Dachowiec w bloku

A to i ja jeszcze przyłącze się do Kazi, naprawdę warto i nie takie trudne te początki, ja akurat używam Fellini complete- czyli zestaw suplementów i nie musze dokładać każdego pojedynczo. Przepis wystarczy wybrać sobie jeden a później modyfikować wedle smaków kociaka i rzeczywiście nie zchodzi długo przygotowanie na miesiąc- mnie około 3 godziny na cztery dorosłe i cztery małe (jakimś cudem ciągle mam w domu po 4 małe koty :mrgreen: ) do tego takie żywienie jest o wiele tańsze niż karmami gotowymi i wiesz co dajesz

Jest jeszcze jedna ogromna zaleta karmienia Barfem o której rzadko się wspomina- to są kupy! Małe zbite i prawie nie walą jak się ma porównanie kup po choćby najlepszej karmie i kup bo barfie to naprawdę widać ogromną różnicę.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Sob wrz 08, 2018 16:12 Re: Dachowiec w bloku

Hmmm, mój kociak robi piękne kupy i bez BARF-a - małe, zbite i prawie nie walą :) Czyli to raczej nie zasługa BARF-a co wydala kot.
A też żyję z "typowym dachowcem".
MegGrey ma rację moim zdaniem, że utrzymanie dwóch kotów, to nie to samo, co utrzymanie jednego. Poza tym koty mają różne charaktery, np. w przypadku mojego raczej kiepsko widziałabym dokocenie. Mój kot to notoryczny jedynek i pan na włościach. Gdy go adoptowałam z Animals od razu powiedziano mi, że nie jest zsocjalizowany z innymi kotkami i jako jedyny w DT był, jako najmniejszy, trzymany w transporterze z dala od innych kotów. Dlatego, moim zdaniem, nie można z góry kierować się stereotypem, że jeden kociak w domu jest nieszczęśliwy. Moim zdaniem, uszczęśliwienie na siłę jednego kotka innym, też jest niewskazane. Nie bez powodu tyle się pisze na forum o początkowej izolacji, oddzielaniu kotów w przypadku, gdy w w domu zawita nowy czterołapy. Podsumowując - moim daniem - przekonanie niektórych tu osób, że kot jedynak jest nieszczęśliwy, wynika tylko i wyłącznie z mniemania tych osób. Takie mają zdanie i już. Na jakiej podstawie, tego nie wiem.

Patmol, ja tez miałam wątpliwości przed adopcją kotka. Bałam się strasznie, czy podołam dać mu dobre miejsce i życie. Też bym mogła stwierdzić - mam wątpliwości - to nie biorę. Autorka wątku jeszcze zanim adoptowała kotka, już pyta o rady. Moim zdaniem to świadczy o jej odpowiedzialności. Nie uważam, że jej wątpliwości i niepewność powinny spotkać się z radą: masz wątpliwości - nie bierz.
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1799
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Sob wrz 08, 2018 16:59 Re: Dachowiec w bloku

Dzięki, że ktoś tu jeszcze stanął przeciwko stawianiu sprawy na ostrzu noża.
Co do samych zniszczeń, cóż, jeśli ktoś wcześniej nie miał małego zwierzęcia to warto by o tym wiedział, że takowe może pogryźć, niszczyć, obsikać, tak samo kot jak i pies, stąd moja wzmianka na ten temat ;) Tak samo jak fakt, że jak ktoś chce określonego charakterem kota to lepiej nie brać dzieciaka, który wszystkie fochy nastolatka i zmiany charakteru ma przed sobą. Tak samo jeśli ktoś chce spokojnego kota na kolana od razu to lepszy będzie dorosły kot a nie szalony kociak.
Tak samo nieszczęśliwe mogą być dwa koty zostawione same sobie, bo przecież powinny się bawić ze sobą i dać spokój właścicielowi. Problemy behawioralne występują i w dużych stadach i w parach i wśród jedynaków, niestety sporo osób widzi na wszystkie problemy jedno rozwiązanie: drugi kot, co czasem nie rozwiązuje problemów a je mnoży. Fajnie jak ktoś ma opcję na dwa koty, bo nikt tak nie zrozumie kota jak drugi kot, ale "adopcja jednego to krzywdzenie kota"... cóż, trochę za daleko w mojej opinii idziemy.
Wątpliwości są dla mnie spoko, można się poważnie zastanowić nad tym jak wszystko sobie urządzić, popytać, poszukać. Są dużo lepsze niż poddanie się emocjom a potem wypłakiwanie, że nie tak miało być :)
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Sob wrz 08, 2018 21:30 Re: Dachowiec w bloku

Bestol pisze:Hmmm, mój kociak robi piękne kupy i bez BARF-a - małe, zbite i prawie nie walą :) Czyli to raczej nie zasługa BARF-a co wydala kot.
A też żyję z "typowym dachowcem".

MegGrey ma rację moim zdaniem, że utrzymanie dwóch kotów, to nie to samo, co utrzymanie jednego


Przede wszystkim wydalanie jest związane z żywieniem, karmiłam karmami i karmie teraz barfem i wszystkie jak jeden zupełnie inaczej kupają, kupa jest sucha i wielkości max małego palca dłoni, do tego raz na 2 dni czasami raz dziennie. Też wydawało mi się, wcześniej że te kupale to wcale tak nie jadą jakby można się spodziewać ale po przestawieniu kotów na barf dopiero widać i czuć różnice

A co ma "rasa" do srania???

Gdzie MegGrey pisała, że utrzymanie jednego kota to nie to samo co dwóch? w takim razie, sorki za powielanie czyichś postów, nie zauważyłam że ktoś wcześniej o tym pisał :oops:
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Nie wrz 09, 2018 7:27 Re: Dachowiec w bloku

Niestety, ale "co wlata, to drugą stroną wylata"
Kupa to niestrawione, nieużyteczne resztki.
Im mniejsza kupa, tym więcej kot strawił = przyswoił = wykorzystał z pożywienia.
Duża kupa oznacza, że pożywienie jest dla kota w dużej części nieprzyswajalne, bezużyteczne.
Im większa ta bezużyteczna część, tym bardziej obciąża organizm...bo narządy jednak starają się coś z tego zyskać...trzustka, wątroba, jelita, a w szczególności nerki...pracują bardzo ciężko żeby coś wykorzystać...i na próżno.
To samo zresztą dotyczy człowieka. Ja jestem na diecie bezzbożowej. Wystarczy zjeść ciasteczko i już to w kiblu widać.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 09, 2018 11:55 Re: Dachowiec w bloku

eweli77, aż się uśmiechnęłam, ale szczerze serdecznie, bo super napisałaś o tym sraniu :D Oczywiście, że rasa nie ma nic do srania :D Należał mi się kopniak za to sranie "typowego dachowca" bo sama nie wiem co miałam na myśli i chwały mi to nie przyniosło :oops: :D
Karmię Bila, przede wszystkim, karmą mokrą, oczywiście bezzbożową. Kupale nie jadą, ale co prawda to prawda - mój kot wali kupola raz dziennie, nigdy raz na dwa dni.

eweli77 pisze:Gdzie MegGrey pisała, że utrzymanie jednego kota to nie to samo co dwóch? w takim razie, sorki za powielanie czyichś postów, nie zauważyłam że ktoś wcześniej o tym pisał :oops:

W tym poście MegGrey napisała:
MegGrey pisze:MM93, no nie zgodzę się, że koszt praktycznie jest ten sam. To 2x tyle drapaków, miejsc do leżenia, 2x tyle jedzenia, częstsza wymiana żwirku, czasem dwie kuwety. To szczepienie i odrobaczanie dwóch kotów. Posiadanie dwóch kotów ma swoje ogromne plusy, ale ma też minusy, nie wybielajmy tego i nie wmawiajmy ludziom, że to same korzyści i ten sam koszt, nie jest tak


Ja nie uważam, że jeśli dwóch forumowiczów ma podobne zdanie i na ten sam temat napisze, to jest to powielanie czyiś postów. Dla nas cenne jest zdanie i spojrzenie każdej tu osoby.

MM93 pisze: A jedzenie dla kota jest przy tym tanie. Dla dwóch, czy trzech też.

To nie jest prawda. Ja wydaję niemałe sumki na jedzenie dla jednego kota. Gdybym miała to teraz pomnożyć razy dwa, to nie dałabym rady. Faktem jest, że zaopatruję Bila w drogie karmy, ale taką podjęłam decyzję i wiem, że na to mnie stać. W przypadku dwóch kociastych nie byłoby mnie stać na te same karmy (razy dwa), jakie podaję jednemu kotkowi. I MegGrey i eweli77 mają świętą rację, że utrzymanie o jednego kota więcej, to o całego jednego kota większy koszt!!!
Utrzymanie 2 kotów, to jak utrzymanie 2 ludzi. Czy jedzenie dla dwojga ludzi się dzieli, czy mnoży razy dwa? A może rodzina naje się jedną miską i wystarczy jedna rolka papieru toaletowego na wszystkich? To samo jest z kociakami. Dwa koty - koszt mnóż razy dwa.
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1799
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Nie wrz 09, 2018 13:31 Re: Dachowiec w bloku

A ja tak bez złośliwości zapytam, pewnie sobie z czegoś nie zdaję sprawy. O ile jasne dla mnie jest, że do tego minimum 12 tygodnia kocięta powinny być razem i z kocią mamą, w naturze też tak to wygląda, uczą się zabawy, polowania itd., to czemu tyle osób na tym forum - bo ,,na żywo" się z tym absolutnie nie spotkałam, niemal wszyscy moi znajomi mają koty-jedynaki i to od kocięcia - uważa, że również starsze koty powinny być we dwa? W naturze (tj. koty wolnożyjące, ale też choćby żbiki) koty nie chodzą parami, nie tworzą sfor jak psy - a nawet jeśli żyją na kupie bo są np. dokarmiane w konkretnym miejscu, to nie tworzą stada w typowym tego słowa znaczeniu, jak np. lwy. Większość to samotnicy, terytorialiści. Rozumiem jeszcze sytuację, gdy ktoś np. pracuje po 12 godzin i kot musiałby przez ten czas być sam. Rozumiem też, że nie jest dobre dla trzymiesięcznego kocięcia, gdy zostaje zabrane od mamy i od pierwszego dnia siedzi samo po 8 godzin czy więcej - dlatego kota wzięłam tak, by przez ponad dwa miesiące być z nim jak najwięcej, stopniowo przyzwyczaiłam go do zostawania samemu przez coraz dłuższy czas, na początku wychodziłam tylko do sklepu i wracałam w ciągu godziny.

Nadis

Avatar użytkownika
 
Posty: 85
Od: Śro sie 15, 2018 12:12
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie wrz 09, 2018 15:01 Re: Dachowiec w bloku

Nadis, jak już pisałam wcześniej mój Hades przez rok był u mnie sam (z okazjonalnym kontaktem z kotem mojej siostry). Trochę ze względu na krążące opinie o dwóch kotach stwierdziłam, że przydałoby mu się towarzystwo, bo jest ogólnie kotem towarzyskim, a ja pracowałam po 10h i często wyjeżdżałam na weekendy. No więc wzięłam drugiego kota. Nie rozwodzę się nad problemami, które to przyniosło, bo nie ten wątek i nie o tym teraz mowa, ale było ich sporo. To co zauważyłam to jeszcze większa aktywność kota i lepsza sylwetka przy dwóch - gonitwy w "świńską godzinę", przepychanki i zapasy pozwalają utrzymać wagę. Zauważyłam też dużo częstsze gruchanie i pomruki (z człowiekiem raczej koty porozumiewają się miałczeniem, dla swego gatunku mają inne komunikaty), kot faktycznie jest w lepszej formie psychicznej gdy wracam po weekendzie a on miał cały czas towarzystwo. Wtedy też panuje między nimi komitywa, chociaż czasem są wredni wobec siebie tak po "opuszczeniu przez matkę" jest ogólna przyjaźń (przez dwa dni). Koty się wylizują, trochę inny też jest sposób zabawy między nimi niż z człowiekiem.
Teraz, po czasie, nie żałuję, że mam dwa koty i widzę sporo zalet, które mojemu kotu ta zmiana przyniosła, jednak wiem też, że wcale nie miałam nieszczęśliwego kota przed adopcją drugiego i patrząc z perspektywy czasu na to, wad i zalet dokocenia to chyba jednak bilans jest na zero, ale Hades też nie miał żadnych problemów behawioralnych, a ja poświęcałam mu bardzo dużo czasu. Freja miała i w jej przypadku zamieszkanie u nas przyniosło o wiele więcej korzyści. Nadmienię tylko, że mój kocur trafił do mnie z fundacji jako 4-miesięczny kot, towarzyski, lubiący inne koty, ale fundacja nie miała nic przeciwko wydania go na jedynaka (wtedy jeszcze nie brałam w ogóle pod uwagę opcji drugiego kota). To tyle z obserwacji tego samego kota w samotności a z innym.

I jeszcze jedno: koty wolnożyjące to kompletnie inna kwestia, one faktycznie tworzą swego rodzaju kolonie, ale koty wolnożyjące ciężko porównywać z udomowionymi. Ja jednak składam się do poglądu Doroty Szadurskiej na temat drugiego/następnego kota w domu i kocich zabaw i sama dość często ingeruję w kontakty fizyczne kotów, gdy widzę, że jeden wyraźnie staje się ofiarą drugiego i wcale mu się to nie podoba. Artykuł pani Doroty polecam do przemyślenia: https://agiliscattus.pl/drugi-kot-w-domu.html
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Nie wrz 09, 2018 15:18 Re: Dachowiec w bloku

Wielkie dzięki za link do artykułu pani Doroty Szadurskiej. Dla mnie artykuł zawiera bardzo mądre wskazówki i pozwala mi myśleć, że nie jestem takim złym opiekunem mojego kotka, mimo, że mam jedynaka.
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1799
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Nie wrz 09, 2018 15:53 Re: Dachowiec w bloku

Super artykuł. Ugruntował we mnie przekonanie, że nie dość, że Pysia nie skrzywdziłam biorąc go ,,na jedynaka", to że wręcz do takiej roli był stworzony, miał dwóch braci i był przez nich zupełnie zdominowany - przed przyjazdem do mnie nigdy nie bawił się zabawkami, nawet nie zaczynał, bo tamte go odganiały i izolowały w zabawie, co widziałam zarówno na żywo, jak i na filmach.
Mnie właśnie fundacja odmówiła oddania kociaka - jakiegokolwiek, po pierwszym pytaniu tj. czy kot będzie jedynakiem. Tak? No to nie, wydajemy tylko ,,dwupaki", ewentualnie koty dorosłe. Nie uważam się za złą osobę, że owszem, marzyłam o kociaku i trudno mi było z tego zrezygnować - dodatkowo zadziałało straszenie znajomych, którzy wzięli dorosłego kota i niestety szybko ujawniały się kolejne problemy, bo było to zwierzę po przejściach..

Nadis

Avatar użytkownika
 
Posty: 85
Od: Śro sie 15, 2018 12:12
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 10, 2018 8:52 Re: Dachowiec w bloku

Mnie zupełnie nie chodzi o to, ze ktoś jest złym opiekunem, bo ma jednego kota. Nie chodzi o ocenianie. I na pewno są koty, które wolą być jedynakami, tak jak i są psy które nie chcą żadnych kontaktów z innymi psami.

Jak najbardziej można mieć jednego kota i być super opiekunem.

Ale chodzi mi o koty, w tym sensie, żeby dostrzec, że dla kota zamkniętego na całe życie w większym czy mniejszym mieszkaniu, uzależnionego od tego ile czasu wolnego ma opiekun, drugi kot jest po prostu codzienną wspaniała atrakcją. Drugim zwierzakiem, który zostaje w domu, gdy opiekun wychodzi. Zwierzakiem podobnych rozmiarów, i podobnego typu, z którym można sie bawić, wylizywać itd szaleć, ganiać , zaczepiać.

Wiadomo, ze dwa koty trzeba do siebie dobrać, najłatwiej jest wziąć dwa zaprzyjaźnione kociaki. One wtedy się naucza nawzajem jak być kotem, są dla siebie atrakcją, wsparciem i towarzystwem w trudnych chwilach. Nawet jak człowiek wychodzi i wraca to ten drugi kot jest stałym, żywym elementem mieszkania, który tez zostaje. I mimo , że nie ma człowieka można się bawić, wspierać. Tak jakby zycie kota w mieszkaniu, takiego jakby akwariowego kota, nabiera kolejnego wymiaru.

i oczywiscie, jeśli sie żle dobierze koty, albo po prostu nie umie sie tego zsynchronizowawać to koty mogą sie nawzajem atakować/ nie znosić, i wtedy nie jest dobrze. Ale najczęściej jest to kwestia nieumiejętności człowieka, szczególnie w sytuacji gdy jeden z kotów, ten do którego sie dokaca, większość swego życia, od kociaka, spędził samotnie , i po prostu nie zna kocich zachowań, nie umie się porozumieć z nowym kotem, ani nowy kot z nim. Wtedy rzeczywiscie lepiej zostać przy jednym kocie.

a i dla człowiek obserwacja dwóch kotów i ich wzajemnych relacji jest fascynująca
tym bardziej, że koty potrafią być wobec siebie nawzajem troskliwe i opiekuńcze

edit poczytałam stronę hodowli kotów pani Szadurskiej, bo linkowany artykuł jest na stronie jej hodowli, czyli dotyczy jednak przede wszystkim rasowych kotów brytyjskich, bo znajduje się na stronie jej hodowli kotów brytyjskich, pomiędzy artykułami o kotach brytyjskich
i sama autorka artykułu pisze w nim, że ma w domu 10 kotów

na kotach brytyjskich sie nie znam,
miałam raz kota ze schroniska w typie kota brytyjskiego - nie bawił się wcale, głównie spał i leżał, leżał i spał - nadawał się na jedynaka, chociaz koty tolerował, a kilka moich kotów go uwielbiało i on z godnością znosił ich podziwy
sam się z kotami nie bawił, ale lubił patrzeć na kocie szaleństwa

ze strony hodowli pani Szadurskie wynika, że według niej utrzymanie 1 kota kosztuje miesięcznie co najmniej 300 zł
https://agiliscattus.pl/koszty-utrzymania-kota.html
Podsumujmy:

- Na start: ok 700 zł na wszelkie wyposażenia, czyli drapak, kuweta, miski, zabawki, proste legowisko, itp.;
- Raz w roku trzeba mieć na szczepienia, badania: 300zł
Miesięczne utrzymanie kota: ok. 300 zł


moim zdaniem raczej przesadza z tymi kosztami,
ale nie wiem, może dużo osób np na miau wydaje 300 zł miesięcznie na utrzymanie 1 zdrowego kota (bez kosztów veta i wyposażenia kota w zabawki) i wtedy rzeczywiscie 1 kot a dwa robi róznicę

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 12, 2018 12:00 Re: Dachowiec w bloku

Witam

Podepne sie pod temat .

Rok temu wyprowadzilem sie z domu rodzinnego gdzie moja kotka dozyla 21 lat ..odeszla w styczniu .... Mieszkam juz na swoim z narzeczoną w bloku, wieżowcu 2 pokojowym 50m2 z balkonem..Bardzo chcieli byśmy przygarnąć jakąś sierotke ze schroniska.. .tylko bijemy sie z myślami ..często nie ma nas w domu. Nie sa to długie nieobecności, nie dluzej jak caly dzien i noc juz w domu, czasami noc i do ok 14 , 15 i tak 2 , 3 razy pod rząd, kilka razy w miesiącu .Czy w takim wypadku , kot sie nie zanudzi sam w domu , nie dostanie depresji ? Zazwyczaj te nieobecności trwają od ok Maja do Października, później juz ok 9 godzin mieszkanie jest puste na czas pracy . Generalnie ciężko opisac te nieobecności, będzie mozna dla kota , nieco je skrócić i częściej bywac w domu z kotem.

Rysiek24

 
Posty: 25
Od: Czw sie 02, 2007 19:15

Post » Śro wrz 12, 2018 14:11 Re: Dachowiec w bloku

Kazdemu kotu bedzie lepiej w swoim domu z zostawianiem niz w schronisku. To w ogole nie ma porownania.
Koty duzo spia i pewnie to glownie robia jak nas nie ma w domu :)

Natomiast dwom na pewno bedzie weselej :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84857
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro wrz 12, 2018 15:52 Re: Dachowiec w bloku

Kot większość dnia przesypia. Moja córka pracuje czasem do późna i nie widać, żeby kot był nieszczęśliwy. Owszem, domaga się potem czułości i zabawy, ale chyba też o to chodzi jeśli się ma kota :)
Ma kota już ponad 9 lat.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro wrz 12, 2018 15:53 Re: Dachowiec w bloku

No to i ja dorzucę swoje trzy grosze.

I zacznę od końca- czyli stwierdzenia, że obecnie w moim domu zamieszkują cztery (4) koty.

Ale pierwszy był jedynakiem. Wtedy nawet nie zastanawiałam się nad dwoma . I jestem pewna, że nawet gdyby padła taka propozycja byłabym na NIE.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3588
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 458 gości