Mój kot Tomasz ciagle chodzi pobity.Nie wiem juz co mam robic.Jest to kot,który wiekszosc czasu spedza na zewnatrz.Sasiedzi po prostu wyrzucili go z domu i przestali sie nim interesowac jak byl mlodym kotkiem-okolo 6 lat temu.Zaczelismy go dokarmiac i zamieszkal w szopie w naszym ogrodzie.Do domu przychodzi najesc sie i ogrzac jak jest zimno.Ostatnio przyszedl tak pogryziony ze musielismy w niedziele na szybko szukac weta.Caly policzek bez siersci-wybity kiel i ogromne dziury po zebach.To byla pierwsza wizyta Tomasza u lekarza i bylo to dla niego traumatuczne przezycie-zwlaszcza podroz autem w klatce.Dowiedzielismy sie ze Tomasz ma okolo 8 lat,jest to rasowy kot Korat,jest wysterylizowny i nie ma chipa. Dostal antybiotyk na tydzien,ale nawet w tym czasie kiedy dochodzil do siebie ciezko bylo go na dluzej zatrzymac w domu.Stare rany juz sie zagoily,ale juz sa nastepne-nie az tak ogromne,ale sa.Martwie sie ze znowu jakies koty go tak nabija jak ostatnio.Tomasz to bardzo spokojny kot-nigdy nie drapie,nie grzyzie,nie syczy,w domu nie wskakuje na meble-jedynie na parapet i tam sobie siedzi.Chodzi za ludzmi po chodniku i ich zaczepia,ale jak tylko zobaczy kota za oknem to zmienia sie bestie.Nawet nie wiedzialam ze kot potrafi wydawac takie odglosy!Martwie sie bo Tomasz juz nie jest najmlodszy,brakuje mu zebow,jest wysterylizowany i troche dupowaty,wiec nie daje rady mlodszym,silniejszym kocurom,ale jednak broni swojego terytorium.Nie ma szans zeby zatrzymac go w domu.Kiedys nawet jak mu postawilam w domu kuwete to nie chcial z niej korzystac tylko miaukal zeby wypuscic go na zewnatrz na siku.Dom traktuje wylacznie jako sypialnie i jadalnie a toaleta,zabawy,drapanie tylko na zewnatrz.
On sie nie wlóczy nigdzie daleko tylko bije sie u nas pod domem z kotami które tutaj przychodza,ale czy jest jakis sposob zeby inne koty zniechecic do wizyt w naszym ogrodzie?Albo zeby Tomasza zartrzymac w domu przynajmnie na noc-bo wlasnie w nocy najczesciej odbywaja sie te walki.Jesli ktos cos moze doradzic to bede wdzieczna:)