Witam
Tydzień temu znajomy znalazl przy ulicy Pomorskiej na Stokach potrąconego kotka. Byly to godziny wieczorne , zawiózł go do lecznicy w Konstantynowie Łodzkim - Klinika Braci Mniejszych . Zostala i przebywa caly czas w lecznicy. Po zbadaniu okaało się , ze jest to młoda kotka. Musiała dostać w głowe , bo miała przesunieta szczękę i uszkodzone lewe oczko. Do tego miała ropomacicze. Oczka niestety nie udalo się uratować , ze szczęką już jest lepiej , zostala wysterylizowana. Niestety jest dzika , jutro trzeba ją odebrać z lecznicy. I teraz pytanie co z nią zrobić ? Czy ona poradzi sobie na dworzu? Czy ktoś ma jakis pomysl?