Strona 1 z 2

Mięsak wrzecionowatokomórkowy.Amputacja łapki,ale WYGRALIŚMY

PostNapisane: Czw sie 23, 2018 10:33
przez tabo10
Proszę o informację osoby,które miały przypadek mięsaka wrzecionowatokomórkowego nisko zróżnicowanego.
Jakie rokowania dla kota?
Wycięcie/amputacja łapki,a potem chemia w tabl.?

Poniżej wynik hist-pat. kota :cry:
Przedmiot badania:
Guz okolicy kolana. 3 rozmazy.
Opis mikroskopowy:
Oprócz krwi pełnej widoczne średnioliczne komórki mezenchymalne wrzecionowate ze znaczną atypią jądrową i
komórkową.
Rozpoznanie:
Mięsak wrzecionowatokomórkowy nisko zróżnicowany
Komentarz:
Wysoce prawdopoodbny mięsak poiniekcyjny.
Rokowanie w przypadku mięsaków poiniekcyjnych jest z ostrożne z uwagi na częste wznowy, jednak tendencja do
powstawania przerzutów jest niska do umiarkowanej. Istotne w zapobieganiu wznowy jest uzyskanie szerokiego
(sięgającego 3-5 cm) marginesu tkanek zdrowych we wszystkich kierunkach – w przypadku guzów zlokalizowanych na
kończynach szansę taką daje amputacja.
Przed podjęciem decyzji o radykalnej resekcji chirurgicznej mięsaka poiniekcyjnego obligatoryjne jest wykonanie zdjęcie
RTG klatki piersiowej.
Zgodnie z obowiązującymi wytycznymi, wszystkie zmiany w tkance podskórnej okolic, w których dokonuje się iniekcji u
kotów, które nie ustępują w okresie 3 miesięcy lub uzyskują średnicę powyżej 2 cm powinny być usuwane chirurgicznie
i poddane badaniu histopatologicznemu.

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy - jakie rokowania? jak lec

PostNapisane: Czw sie 23, 2018 13:32
przez Blue
Mięsak kiepsko poddaje się chemii :( Ale zrobiona na czas wysoka amputacja ma wszelkie szanse zakończyć z pozytywnym finałem przygodę z tym gadem. Jedna z moich kotek jest już 10 lat po takiej amputacji. Miesaki na szczęście późno dają przerzuty a umiejscowienie na kolanie daje możliwość wycięcia z naprawdę dużym zapasem tkanki. Guz jest duży?

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy - jakie rokowania? jak lec

PostNapisane: Czw sie 23, 2018 18:44
przez tabo10
Jest wielkości jak 1,5 wisienki. Poniżej zbliżenie i normalnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W grę wchodzi amputacja całej łapki?
To wg mnie nie jet poiniekcyjne jak piszą.Nie widziałam kota,któremu w takie miejsce ktoś robił zastrzyk.
Kot sobie to rozlizał od biopsji.Dotąd nie było nic widać.

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy - jakie rokowania? jak lec

PostNapisane: Czw sie 23, 2018 19:19
przez Blue
Trzeba ciąć całą, bez wahania, jak najwyżej.
To najskuteczniejsza metoda walki z tym dziadostwem. I zwykle bez szans na poprawę.
To kot który był szczepiony? Dostawał zastrzyki w udo? W ciągu ostatnich 4-12 miesięcy?
Jeśli tak - to jeśli dostał szczepionkę (inny zastrzyk) w nogę, adiuwant czy inny drażniący składnik mógł się przemieścić.
Nasza Bunia miała mięsaka poszczepiennego na żebrach.
Mięsaki tego typu nazywane są poszczepiennymi bo najczęściej rozwijają się po szczepieniu - ale tak naprawdę każdy niemal zastrzyk może je wywołać.

Mięsaki to dziadostwa.
To co widać - to jedno.
Ale wokół guza tej wielkości rozsnuta jest cała pajęczyna takich niteczek składających się z komórek nowotworowych. Bywa że na długość kilku cm.
Ich praktycznie nie widać, więc w czasie operacji nie widać ile należy ciąć.
Po usunięciu guza pierwotnego z tych niteczek momentalnie powstają szybko rosnące wznowy i wtedy to już pozamiatane :(
Dlatego bym się chwili nie wahała, żadnego wycinania tylko zmiany - bo jak rozsieją się wznowy to prawdopodobnie na takiej przestrzeni że szanse na operacyjne załatwienie sprawy będą minimalne.
Bunia miała guzka w połowie klatki piersiowej, po usunięciu po kilku tygodniach miała w guzkach połowę powierzchni żeber z tej strony, próbowaliśmy od razu po wyczuciu zmian je usunąć - po kolejnych kilku tygodniach cały bok był w guzkach.
Jedyna szansa to za pierwszym razem wyciąć tak by się nie rozlazło. Wznowy gdy się pojawią rosną często błyskawicznie, masowo, gwałtownie się rozsiewają.

Oczywiście - przed operacją trzeba zrobić usg i RTG - czy jednak się nie rozsiało.
Bo guzy pierwotne rosną różnie, czasem bardzo powolutku, i mają dużo czasu na rozsiew.

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy - jakie rokowania? jak lec

PostNapisane: Czw sie 23, 2018 19:56
przez tabo10
Ale usg czego robić ? Okolicy łapki? Brzucha?
Rtg płuc zapewne.

Zapisany jest do prof.Galantego na konsultację chirurgiczną i chcemy od razu na zabieg,potem ewentualnie do onkologa lek.wet.Jagielskiego?

Był szczepiony,nie raz :?

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy - jakie rokowania? jak lec

PostNapisane: Czw sie 23, 2018 21:12
przez Blue
USG brzuszka - żeby wykluczyć widoczne przerzuty do narządów jamy brzusznej, węzłów chłonnych.
A RTG owszem, klatki piersiowej. To drugie nawet ważniejsze, bo zwykle w płuca uderzają przerzuty.

Możecie do Jagielskiego po operacji, może da jakieś zalecenia, ale najważniejsza jest radykalna amputacja.
Daje ona ponad 70 % szans trwałego wyleczenia. A nawet więcej - bo tyle dał Jagielski naszej Skierce, a ona miała mięsaka kości udowej na długości kilku cm która to kość się rozpadła na drzazgi (nie było żadnych objawów wcześniej) co stwarzało duże ryzyko rozsiania komórek nowotworowych przez krwiobieg.

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy - jakie rokowania? jak lec

PostNapisane: Czw sie 23, 2018 21:22
przez magoska_
Tuliśce urósł drań w ciagu ok 3 tygodni - przy amputacji łapy był większy jak pięść. Amputacja łącznie ze stawem biodrowym. Bez chemii bo wizyty u weta by ją szybciej zabiły niż ew przerzuty. Te dały znać o sobie 1,5 roku później.

Najpierw była diagnoza u naszego weta - usg, rtg klatki. Potem konsultacja na Białobrzeskiej i potem amputacja.

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy - jakie rokowania? jak lec

PostNapisane: Pt sie 24, 2018 10:44
przez catwwoman81
U nas tez był mięsak poiniekcyjny na prawym udzie, urósł w ciągu miesiąca momentalnie z maleńkiej kuleczki wielkości główki od szpiki do wielkości dużego orzecha włoskiego, po operacja kicia miała dziurę jak lej po bombie ale szybko doszła do siebie i przez dziesięć miesięcy nie było wznowy, pokonał na dopiero pnn. Wcześniej robiliśmy usg, rtg oraz morfologię z biochemią. Trzymam kciuki!

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy - jakie rokowania? jak lec

PostNapisane: Pt sie 24, 2018 17:26
przez tabo10
Dzięki za odpowiedzi Dziewczyny.

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy - jakie rokowania? jak lec

PostNapisane: Śro mar 27, 2019 13:56
przez Sisi44
Obrazek
tu widać mięsaka tuż przed operacją, w 3 tygodnie urósł do wielkości dużego orzecha włoskiego
operacja przebiegła bez komplikacji, wykonana w przychodni ELVET operował prof Galanty, geniusz w tej dziedzinie, precyzja, spokój, wszystko zrozumiale wytłumaczył, cena zabójcza aż włos się jeży :strach: Na szczęście u mojego kota guz mięsak pojawił się na łapie, w grę wchodziło wycięcie guza ale robi się to z marginesem do 5 cm. więc u nas sprawa była jasna - amputacja łapki tylnej. Na początku wahałam się z decyzją ale tera już wiem że to był najlepszy wybór. Mój syncio jest ze mną teraz i się tulimy, bawimy i rozmawiamy o życiu. Lekarz mówił, że po wybudzeniu był troszkę agresywny, aż trudno mi było w to uwierzyć bo to anioł nie kot, ale teraz się nie dziwie bo sama bym się nie dała dotknąć obcemu po takiej operacji.
Obrazek Obrazek
to już 10 dni po operacji, Wisio sie kokosi:)

Obecnie wszystko jest w porządku, nie ma wznowy. Już na drugi dzień po operacji załatwił się kuwety, wprawdzie robił kilka podejść ale za którymś się udało. Nauczył się wskakiwać na fotel, na parapet, radzi sobie znakomicie, ma apetyt i chyba jest szczęśliwy:)
Ma też nową siostrzyczkę, z którą codziennie skoro świt od 4:00 do 5:00 bawią się w gonionego:) lubię to :201461

Obrazek z siostrą

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy - jakie rokowania? jak lec

PostNapisane: Pt mar 29, 2019 10:08
przez tabo10
Minęło pół roku od amputacji. Wczoraj pierwszy raz od operacji widziałam srebrnego Whiskasa bez łapki. To mój były tymczas.
Serducho się ściska :crying: Dla mnie jeszcze przykry widok,bo znałam go zdrowego i nigdy dotąd nie widziałam na żywo kota trójłapka.
Chodzi kicając albo przeciąga się jak dżdżowniczka. Maleńki bidulek. Mnie było go szkoda,ale ja najwyraźniej nie przywykłam jeszcze do jego niepełnosprawności...
Najważniejsze,że on nic z tego sobie nie robi. Cieszy mnie,że świetnie sobie radzi,wskakuje sam na kanapę,po kilku stopniach z krzeseł itd. także na parapet. Je,bawi się,ma humor,nawet gania z kotką :ok: I ma ogrom miłości. Kocha swoją Pańcię do obłędu,śpi z Nią wtulony w łóżku,uwielbia głaskanie i całowanie.Nawet koteczka się nim zajmuje i mu matkuje liżąc po łebku ,co sam pielęgnowany znosi cierpliwie ze 3minuty,a potem ją... z liścia :twisted:

Operował prof. Marek Galanty. Mistrz chirurgii. Wszystko pięknie się zagoiło,śladu szwów nie widać. Do tego jeszcze stoicki spokój i kultura osobista profesora oraz wzorowy sposób rozmowy ze zdenerwowanymi opiekunami. Tylko cena za całość powala. Ze 3 tysie pękły :strach:

Blue :1luvu: dziękuję za doradztwo i ukojenie nerwów przy podejmowaniu decyzji o amputacji łapki :201494 .

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy-jakie rokowania?- WYGRALIŚ

PostNapisane: Pt mar 29, 2019 11:58
przez MAU
Tak trzymaj Słodziaku :ok: :ok: Wszystkiego najkociego Whiskasiu :1luvu: :201461 :201461 :1luvu:

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy-jakie rokowania?- WYGRALIŚ

PostNapisane: Pt mar 29, 2019 12:03
przez majencja
Mój Czesław przeżył bez tylnej łapki 8 lat i jako jeden jedyny kot potrafił skacząc na tej jednej łapinie na klamkę otworzyć każde drzwi :mrgreen:

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy-jakie rokowania?- WYGRALIŚ

PostNapisane: Pt mar 29, 2019 12:06
przez tabo10
majencja pisze:Mój Czesław przeżył bez tylnej łapki 8 lat i jako jeden jedyny kot potrafił skacząc na tej jednej łapinie na klamkę otworzyć każde drzwi :mrgreen:


brawo Czesław :ok:

a tu jeszcze Whiskas w tle na parapecie,na który wszedł sam
Obrazek

i z matkującą mu kotą
Obrazek

Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy-jakie rokowania?- WYGRALIŚ

PostNapisane: Pt mar 29, 2019 22:20
przez Blue
Jakie piękne sceny z życia kotów :)
Cieszę się że operacja poszła sprawnie a rekonwalescencja pooperacyjna równie korzystnie :)

Kocurek powinien szybko zacząć poruszać się normalnie jak na trzyłapka, opisywany przez Ciebie sposób nie jest korzystny i prawidłowy, niestety zdarza się u kotów które mają słabe mięśnie w tylnej części ciała albo stawy (gdy są dwie łapy to tego nie widać), warto prowokować kota do tego by poruszał się na wyprostowanej tylnej kończynie i mięśnie w tej okolicy wzmacniał oraz wyrabiał prawidłowy schemat chodu. Warto by skonsultować kocurka z rehabilitantem z prośbą o zalecenie ćwiczeń w domu.
Jeśli tego się nie zrobi następuje duże przeciążenie stawów a ten sposób poruszania się utrwala.
Moja Skierka od 5 roku życia tak się porusza bo wtedy straciła łapkę, nie udało się jej usprawnić ze względu na dużą wiotkość stawów, obecnie ma 17 lat, kondycję ogólną super, na swój sposób jest całkiem sprawna, wyrobiła sobie mięśnie które umożliwiają jej sprawne poruszanie się w ten sposób, gdy chce potrafi galopem (po skierkowemu) przelecieć mieszkanie, wskakuje na krzesła, parapety etc.
Więc ogólnie nie jest to jakaś tragedia, ale zmniejsza sprawność kota i zwiększa ryzyko zwyrodnień stawów - więc warto nad tym popracować na ile się da i na ile kot zechce współpracować.
Pamiętajcie - bardzo ważne u trójłapków - trzeba pilnować wagi!
Ale najwazniejsze że udało się - mam nadzieję a raczej tak jest - wyciąć gadzinę z korzeniami :)

3 tysiące za taką operację?
No... dużo.
Nawet jeśli wliczone są w to wizyty kontrolne etc.
No ale - kocurek był operowany przez naprawdę doskonałego fachowca, niestety, to kosztuje.
A mięsak mam nadzieję już się uprażył w piecu na odpadki ;)