Mięsak wrzecionowatokomórkowy.Amputacja łapki,ale WYGRALIŚMY

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 30, 2019 12:31 Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy-jakie rokowania?- WYGRALIŚ

Blue,Whiskas podobno chodzi normalnie i nawet biega 8O ale przy mnie chodził jakoś tak słabo.
Tylko,że ja byłam z psem i to zupełnie zmienia postać rzeczy. Po prostu się bał,był ostrożny i zachowawczy. Stąd może taki chód i moje wrażenia.
Opieram się na info od jego Pańci,która nie zgłasza żadnych uwag,obserwuje i ma go na co dzień.

A 3 tys. ,albo i ze 3200zł, to całość poniesionych kosztów. Sama operacja chyba 2100zł (w tym pierwsza doba obowiązkowo w szpitalu,a to samo już jakieś 160zł),także rtg w dwóch pozycjach,badanie histopatologiczne wycinka po operacji, a przed operacją biopsja cienkoigłowa,morfologia,wizyta kwalifikująca do operacji u Profesora (też chyba 150zł),leki po zabiegu,kontrola po operacji i zdjęcie szwów. Kolejny rtg po miesiącu. Uzbierało się.
Ale warto,bo to ukochany kot i bez operacji już by go z nami nie było :cry: No i nie było żadnych komplikacji pooperacyjnych. Profesor to absolutny mistrz. I trzeba było czekać na termin operacji aż 3tyg,a liczył się każdy dzień. Nawet sam profesor radził,by robić już ,jak najprędzej i by iść do innych,byle szybciej.Ale opiekunowie nie chcieli ryzykować,bo liczyło się precyzyjne ,dobre,duże cięcie. Więc nerwów z tym było trochę,bo guz z dnia na dzień przyrastał.Zresztą jak Profesor otworzył kota,był już przerzut do kości,więc wycięcie wycinka nie wchodziło w grę.Tylko cała łapka. A nad tym też się mocno zastanawialiśmy.By nie zrobić czegoś za dużo,by ocalić kotu jak najwięcej. Dlatego też zdaliśmy się na doświadczenie i decyzje Profesora w czasie operacji.
Pańcia Whiskasa była bardzo dzielna,ja wyłam przez tel,a jego Pan rozpłakał się jak tylko się dowiedział,że planowana jest amputacja.Nastoletnie dziecko też bardzo przeżywało.

Dziś wszyscy zadowoleni.Najgorsze za nimi. I tak trzymać.Byle nie było przerzutów.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob mar 30, 2019 20:19 Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy-jakie rokowania?- WYGRALIŚ

:ok: potrzymam
Miałam trzy łapka. Wysoka amputacja bo rana i mróz swoje zrobiły. Kot chodził słabniej gdy odbywało się to "wolno". Gdy bawił się i biegał to nie widać było. Nauczył się radzić nawet z wysokimi półkami. Mały też sobie poradzi. Już to robi. Piękne jest to, że koty nie płaczą nad kalectwem. Przyjmują życie jakie jest!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob mar 30, 2019 20:55 Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy-jakie rokowania?- WYGRALIŚ

Blue pisze:Jakie piękne sceny z życia kotów :)
Cieszę się że operacja poszła sprawnie a rekonwalescencja pooperacyjna równie korzystnie :)
Kocurek powinien szybko zacząć poruszać się normalnie jak na trzyłapka, opisywany przez Ciebie sposób nie jest korzystny i prawidłowy, niestety zdarza się u kotów które mają słabe mięśnie w tylnej części ciała albo stawy (gdy są dwie łapy to tego nie widać), warto prowokować kota do tego by poruszał się na wyprostowanej tylnej kończynie i mięśnie w tej okolicy wzmacniał oraz wyrabiał prawidłowy schemat chodu. Warto by skonsultować kocurka z rehabilitantem z prośbą o zalecenie ćwiczeń w domu.
Jeśli tego się nie zrobi następuje duże przeciążenie stawów a ten sposób poruszania się utrwala.
Moja Skierka od 5 roku życia tak się porusza bo wtedy straciła łapkę, nie udało się jej usprawnić ze względu na dużą wiotkość stawów, obecnie ma 17 lat, kondycję ogólną super, na swój sposób jest całkiem sprawna, wyrobiła sobie mięśnie które umożliwiają jej sprawne poruszanie się w ten sposób, gdy chce potrafi galopem (po skierkowemu) przelecieć mieszkanie, wskakuje na krzesła, parapety etc.
Więc ogólnie nie jest to jakaś tragedia, ale zmniejsza sprawność kota i zwiększa ryzyko zwyrodnień stawów - więc warto nad tym popracować na ile się da i na ile kot zechce współpracować.
Pamiętajcie - bardzo ważne u trójłapków - trzeba pilnować wagi!
Ale najwazniejsze że udało się - mam nadzieję a raczej tak jest - wyciąć gadzinę z korzeniami :)

3 tysiące za taką operację?
No... dużo.
Nawet jeśli wliczone są w to wizyty kontrolne etc.
No ale - kocurek był operowany przez naprawdę doskonałego fachowca, niestety, to kosztuje.
A mięsak mam nadzieję już się uprażył w piecu na odpadki ;)



Cioteczko, przyczyniłaś się do najlepszej decyzji jaką mogłam podjąć, bardzo mi Twój wpis pomógł, dziękuję :201494
Dziękuję też mojej przyjaciółce tabo10 bo to ona od razu wrzuciła temat na forum i wszystkiego się dowiadywała na temat tego guza. Wszystkie opisywane doświadczenia bardzo mi pomagaly aby wiedzieć co robić.

Cioteczko Blue, Whiskas dobrze sobie radzi, ładnie się porusza, codziennie bawi się w berka ze swoją nową siostrzyczką, a ten berek uwierz mi nie jest powolny tylko raczej sprinterski. Koteczek ma apetyt, ale uważam na to co i ile je. Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomocne rady.

Sisi44

Avatar użytkownika
 
Posty: 226
Od: Nie sty 27, 2019 23:39

Post » Nie mar 31, 2019 18:04 Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy-jakie rokowania?- WYGRALIŚ

Sisi44 pisze:Cioteczko Blue, Whiskas dobrze sobie radzi, ładnie się porusza, codziennie bawi się w berka ze swoją nową siostrzyczką, a ten berek uwierz mi nie jest powolny tylko raczej sprinterski. Koteczek ma apetyt, ale uważam na to co i ile je. Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomocne rady.


Oj - to bardzo się cieszę że to poruszanie się a'la gąsienica było tylko okazjonalne :)
No, niestety czasem się zdarza że niektóre koty tak mają po amputacjach tylnych łapek - wtedy szybko trzeba nad tym popracować. Na szczęście w ogromnej większości przypadków jest to do poprawienia :)
Ludzie się boją amputacji w przypadku mięsaka na łapie, chcą kombinować z operacjami oszczędzającymi - ale to głównie dlatego że tak do końca nie mają pojęcia jaką paskudą jest mięsak. I że próba oszczędzenia łapy to tak naprawdę ogromne ryzyko zaprzepaszczenia jedynej szansy by wygrać z tym dziadostwem.
A trzyłapki naprawdę rewelacyjnie sobie radzą :)

Nasza Skierka jest już 12 lat po amputacji z powodu mięsaka.
Ma się doskonale :)

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 31, 2019 18:14 Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy-jakie rokowania?- WYGRALIŚ

tabo10 pisze:A 3 tys. ,albo i ze 3200zł, to całość poniesionych kosztów. Sama operacja chyba 2100zł (w tym pierwsza doba obowiązkowo w szpitalu,a to samo już jakieś 160zł),także rtg w dwóch pozycjach,badanie histopatologiczne wycinka po operacji, a przed operacją biopsja cienkoigłowa,morfologia,wizyta kwalifikująca do operacji u Profesora (też chyba 150zł),leki po zabiegu,kontrola po operacji i zdjęcie szwów. Kolejny rtg po miesiącu. Uzbierało się.


Zrozumiałam źle, że to sama operacja tyle :strach: a do tego cała reszta.
Jako całokształt (w tym osoba chirurga) i w Warszawie, to kwota już inaczej wygląda - choć uzbierało się sporo. Ale to cena za wyrwanie kocurka z łap naprawdę paskudnego paskudztwa z użyciem wszelkich możliwych sposobów i metod - to musi kosztować.
To cudownie że kocurek trafił w tak doskonałe ręce chirurgiczne, a wcześniej - do tak oddanych opiekunów :)

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 31, 2019 19:37 Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy-jakie rokowania?- WYGRALIŚ

ASK@ pisze::ok: potrzymam
Miałam trzy łapka. Wysoka amputacja bo rana i mróz swoje zrobiły. Kot chodził słabniej gdy odbywało się to "wolno". Gdy bawił się i biegał to nie widać było. Nauczył się radzić nawet z wysokimi półkami. Mały też sobie poradzi. Już to robi. Piękne jest to, że koty nie płaczą nad kalectwem. Przyjmują życie jakie jest!


My na początku mieliśmy wrażenie, że Whiskas ma do nas żal, ale później tak jakby o tym zapomniał i wszystko wróciło do czasu z przed choroby.

Sisi44

Avatar użytkownika
 
Posty: 226
Od: Nie sty 27, 2019 23:39

Post » Nie mar 31, 2019 19:41 Re: Mięsak wrzecionowatokomórkowy-jakie rokowania?- WYGRALIŚ

Blue pisze:
Sisi44 pisze:Cioteczko Blue, Whiskas dobrze sobie radzi, ładnie się porusza, codziennie bawi się w berka ze swoją nową siostrzyczką, a ten berek uwierz mi nie jest powolny tylko raczej sprinterski. Koteczek ma apetyt, ale uważam na to co i ile je. Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomocne rady.


Oj - to bardzo się cieszę że to poruszanie się a'la gąsienica było tylko okazjonalne :)
No, niestety czasem się zdarza że niektóre koty tak mają po amputacjach tylnych łapek - wtedy szybko trzeba nad tym popracować. Na szczęście w ogromnej większości przypadków jest to do poprawienia :)
Ludzie się boją amputacji w przypadku mięsaka na łapie, chcą kombinować z operacjami oszczędzającymi - ale to głównie dlatego że tak do końca nie mają pojęcia jaką paskudą jest mięsak. I że próba oszczędzenia łapy to tak naprawdę ogromne ryzyko zaprzepaszczenia jedynej szansy by wygrać z tym dziadostwem.
A trzyłapki naprawdę rewelacyjnie sobie radzą :)

Nasza Skierka jest już 12 lat po amputacji z powodu mięsaka.
Ma się doskonale :)


Pozdrawiamy dzielną Skierkę :201461

Sisi44

Avatar użytkownika
 
Posty: 226
Od: Nie sty 27, 2019 23:39

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kicalka, Majestic-12 [Bot] i 177 gości