Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Blue pisze:Jakie piękne sceny z życia kotów
Cieszę się że operacja poszła sprawnie a rekonwalescencja pooperacyjna równie korzystnie
Kocurek powinien szybko zacząć poruszać się normalnie jak na trzyłapka, opisywany przez Ciebie sposób nie jest korzystny i prawidłowy, niestety zdarza się u kotów które mają słabe mięśnie w tylnej części ciała albo stawy (gdy są dwie łapy to tego nie widać), warto prowokować kota do tego by poruszał się na wyprostowanej tylnej kończynie i mięśnie w tej okolicy wzmacniał oraz wyrabiał prawidłowy schemat chodu. Warto by skonsultować kocurka z rehabilitantem z prośbą o zalecenie ćwiczeń w domu.
Jeśli tego się nie zrobi następuje duże przeciążenie stawów a ten sposób poruszania się utrwala.
Moja Skierka od 5 roku życia tak się porusza bo wtedy straciła łapkę, nie udało się jej usprawnić ze względu na dużą wiotkość stawów, obecnie ma 17 lat, kondycję ogólną super, na swój sposób jest całkiem sprawna, wyrobiła sobie mięśnie które umożliwiają jej sprawne poruszanie się w ten sposób, gdy chce potrafi galopem (po skierkowemu) przelecieć mieszkanie, wskakuje na krzesła, parapety etc.
Więc ogólnie nie jest to jakaś tragedia, ale zmniejsza sprawność kota i zwiększa ryzyko zwyrodnień stawów - więc warto nad tym popracować na ile się da i na ile kot zechce współpracować.
Pamiętajcie - bardzo ważne u trójłapków - trzeba pilnować wagi!
Ale najwazniejsze że udało się - mam nadzieję a raczej tak jest - wyciąć gadzinę z korzeniami
3 tysiące za taką operację?
No... dużo.
Nawet jeśli wliczone są w to wizyty kontrolne etc.
No ale - kocurek był operowany przez naprawdę doskonałego fachowca, niestety, to kosztuje.
A mięsak mam nadzieję już się uprażył w piecu na odpadki
Sisi44 pisze:Cioteczko Blue, Whiskas dobrze sobie radzi, ładnie się porusza, codziennie bawi się w berka ze swoją nową siostrzyczką, a ten berek uwierz mi nie jest powolny tylko raczej sprinterski. Koteczek ma apetyt, ale uważam na to co i ile je. Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomocne rady.
tabo10 pisze:A 3 tys. ,albo i ze 3200zł, to całość poniesionych kosztów. Sama operacja chyba 2100zł (w tym pierwsza doba obowiązkowo w szpitalu,a to samo już jakieś 160zł),także rtg w dwóch pozycjach,badanie histopatologiczne wycinka po operacji, a przed operacją biopsja cienkoigłowa,morfologia,wizyta kwalifikująca do operacji u Profesora (też chyba 150zł),leki po zabiegu,kontrola po operacji i zdjęcie szwów. Kolejny rtg po miesiącu. Uzbierało się.
ASK@ pisze::ok: potrzymam
Miałam trzy łapka. Wysoka amputacja bo rana i mróz swoje zrobiły. Kot chodził słabniej gdy odbywało się to "wolno". Gdy bawił się i biegał to nie widać było. Nauczył się radzić nawet z wysokimi półkami. Mały też sobie poradzi. Już to robi. Piękne jest to, że koty nie płaczą nad kalectwem. Przyjmują życie jakie jest!
Blue pisze:Sisi44 pisze:Cioteczko Blue, Whiskas dobrze sobie radzi, ładnie się porusza, codziennie bawi się w berka ze swoją nową siostrzyczką, a ten berek uwierz mi nie jest powolny tylko raczej sprinterski. Koteczek ma apetyt, ale uważam na to co i ile je. Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomocne rady.
Oj - to bardzo się cieszę że to poruszanie się a'la gąsienica było tylko okazjonalne
No, niestety czasem się zdarza że niektóre koty tak mają po amputacjach tylnych łapek - wtedy szybko trzeba nad tym popracować. Na szczęście w ogromnej większości przypadków jest to do poprawienia
Ludzie się boją amputacji w przypadku mięsaka na łapie, chcą kombinować z operacjami oszczędzającymi - ale to głównie dlatego że tak do końca nie mają pojęcia jaką paskudą jest mięsak. I że próba oszczędzenia łapy to tak naprawdę ogromne ryzyko zaprzepaszczenia jedynej szansy by wygrać z tym dziadostwem.
A trzyłapki naprawdę rewelacyjnie sobie radzą
Nasza Skierka jest już 12 lat po amputacji z powodu mięsaka.
Ma się doskonale
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kicalka, Majestic-12 [Bot] i 177 gości