Podczas uczenia moich kotów, że człowiek to nie gryzak i drapak, najlepiej sprawdziło się przerywanie zabawy w momencie, kiedy któremuś zdarzyło się mocniej ugryźć. Przy okazji zdecydowane "ała", czy "nie wolno" też może być dodatkowym sygnałem, że kot zachował się nie do końca tak, jak powinien. No i sugerowałabym jednak do zabawy używać zabawek, a nie ręki - żeby nie przyzwyczajać kota, że można na nią polować.
Na Karola Kota zdarzyło mi się dodatkowo kilka razy syknąć po kociemu
Ale z nim to akurat trochę inna historia, bo trafił do mnie jako mała kupka nieszczęścia, która nie miała okazji przejść socjalizacji z rodzeństwem i wielu rzeczy nie ogarniał. W każdym razie metody raczej podziałały - aktualnie żadnemu z dorosłych kotów nie zdarza się, żeby nawet podczas zabawy kogoś ugryźć, czy podrapać. Do zabawy z Karolem Kotem przekonała się nawet znajoma, która do niedawna bała się kotów, więc chyba faktycznie podziałało