Niczego nie nauczysz kota, wsadzając nos w siki i dając klapsy (wiem, że takie praktyki stosują psiarze starej daty), natomiast doprowadzisz do sytuacji gdy będzie się Ciebie bał, a to oznacza problemy behawioralne i ...sikanie (rany, to takie zaskakujące, że dzisiaj nadal nie jest oczywiste, że nikogo nie wolno bić, kota, psa, dziecka, męża).
Akurat jestem na bieżąco z problemem, tydzień temu zgarnęliśmy spod samochodu koteczkę w wieku mniej więcej Twojego kocurka. Mała przez pierwsze trzy dni lała mi na kołdrę i na ręcznik, w który była zawinięta podczas karmienia, do reszty normalnie korzystała z kuwety, zaobserwowałam, że zdarza się to:
podczas karmienia - to fizjologia, młode są często wylizywane przez matkę podczas karmienia, mają więc jeszcze taki odruch,
podczas zabawy - nie nadążała do kuwety lu była zbyt rozemocjonowana zabawą.
Dzisiaj i wczoraj odpukać, 100% celność, Młoda co jakiś czas wpada do pudełka ze żwirkiem (prawdziwa kuweta jest dla dorosłych rezydentów), załatwia co trzeba i w długą
Co robiłam - ignorowałam fakt, po prostu kołdra do prania jakby nic się nie zdarzyło, nawet słownego komentarza, po każdym karmieniu do kuwety - jest blisko małej, po zabawie dłuższej - do kuwety, jak nie jest zainteresowana, pogmerać chwilę w żwirku.
To dzieciak jest, malutki głuptas, uczy się jednak szybko przez pokazanie co i jak, nie sika złośliwie.
Przeczytałam też o braku czasu na zabawy - ja mam akurat urlop, pracuję przy komputerze, ale żeby Młoda nie czuła się sama (potrafi płakać jak wychodzę z pokoju, który sobie upodobała), kanguruję ją w chuście (a dokładnie dużej apaszce przewiązanej w biuście) - bardzo ja to uspokaja i wycisza, w ten sposób włączamy zmywarkę, robimy pranie, piszemy na komputerze - polecam, jeśli Twój maluszek też potrzebuje takiej bliskości, u mnie niby dziki kociak cudem złapany, a jednak przylepa.
Powodzenia życzę i dużo cierpliwości i ciesz się malcem, one strasznie szybko rosną!