1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o dom !

Szalony Kot pisze:
Joka2011 pisze:Szalony Kocie, o McGonagall nie było nawet jednego telefonu...

O kurczę a ona też raczej jest kotem na swoich warunkach, nie podciagnie się jej pod zainteresowanie wokół Maczusia?

Ma około 9 lat i zupełnie inny charakter - potrafi walnąć porządnie łapką lub syczeć co nie przszkadza jej 2 minuty później przyjśc i wciskać na kolana. Jest proludzka, ale bardzo na swoich warunkach.

Szalony Kot pisze:
Joka2011 pisze:Szalony Kocie, o McGonagall nie było nawet jednego telefonu...

O kurczę a ona też raczej jest kotem na swoich warunkach, nie podciagnie się jej pod zainteresowanie wokół Maczusia?

Podkręciłam kolorystycznie kilka zdjęć koteczki i zamieniłam w albumie, żeby bardziej zwracały uwagę na stronie.
Zmienię też treść swojego ogłoszenia.
Pomyślałam również, że może Ty Joasiu napiszesz swoje ogłoszenie, żeby było bardziej osobiste, to kogoś chwyci za serce?

egwusia pisze:Do zmywania mocno zatłuszczonych powierzchni , czy elementów ze szkła, plastiku i innych np pomalowanych farbą olejną polecam rozpuszczalnik ftalowy.
Śmierdzi
Trzeba użyć rękawiczek i szmatki.
Potem tylko spłukać lub przetrzeć mokrą ściereczką.
Jest tani - jakieś 3-4 zł za pół litra [emoji16]

Wysłane z mojego ONEPLUS A5010 przy użyciu Tapatalka

Uwaga! nie tylko śmierdzi, ale i zatruwa. Czego doświadczyłam na własnej skórze.

Malinka pojechała zgodnie z planem o 10.oo Mój domowy transporter jest trochę dla niej mały, może jej być niekomfortowo ale duży jeszcze nie wrócił z Warszawy.
Pan mówił, że będą jechać koło 8 godzin. A potem jeszcze do celu dowiezie ją dziewczyna jak wróci z pracy ok. 19.30
Strasznie się chyba umęczy tą podróżą.
Była troche przestraszona, jakby czuła, że tym razem to nie podróż do weterynarza, że coś innego się święci. Ale grzeczna i cichutka.
Pani chyba miała wyrzuty sumienia, była trochę jakaś rozdarta. Powiedziałam, że mogę ją zostawić, ale jak znam życie to kotka dalej będzie na jej głowie, że jak chce to może zostać i będzie kolejną zimę widzieć przez okno jak się włóczy i prosi o wpuszczenie do piwnicy. Kazałam jej decydować.

Dlatego teraz żeby ją przekonać, że jest jej dobrze i że ma wszystko czego jej potrzeba ser_kociątko będzie musiała zdjęcia pstrykać na potwierdzenie.
A jak ktoś będzie dzwonił o któregoś buraska to będę proponować McGonagall.
Z tych wszystkich, no 90% telefonów to wszyscy chcą ślicznego, miłego, grzecznego, nakolankowego przytulasa, jak mówię, że Maciuś trochę strachliwy i będzie potrzebował czasu - to już się nie nadaje

O matko, do wieczora to faktycznie straszna podróż. Musi wytrzymać. :ok:

Akurat pojechała do dt jak w pogodzie się armagedon zrobił... biedna by była np dzisiaj w nocy w tym wietrze i ulewie (nno w Warszawie było okropnie).

Dorotka, to jak mam Ci oddać transporter? oddać tej dziewczynie?

Będzie dużo fotek, żaden problem

No właśnie co do transportera nie uzgodniłam, ale najlepiej będzie jak ona go zabierze, a rodzice skoro pojechali to pewnie będą też wracać

Ogromne kciuki i mnostwo dobrych mysli za nowych przesiedlencow.

Jesteście niesamowite :1luvu:

moc kciuków za koty w nowych domach :ok:

Nie zaglądałam na forum od czwartku, a tu tyle zmian

I to takich najlepszych :ok:

Za podróż Malinki :ok:

dotrze pewnie umeczona, ale wreszcie bezpieczna!

Czekamy na wiadomości z końca trasy.

Aaa i jeszcze pod Maczusia można proponować chyba po prostu poznanie kotów u Yoki - i MacGonagall, i Karolek są różni, ale obydwoje mają "to coś" w sobie. Tylko nie wiem, co Asia na to :oops:

Więcej tymczasow u Ciebie Asiu nie ma?

Szalony Kot pisze:Aaa i jeszcze pod Maczusia można proponować chyba po prostu poznanie kotów u Yoki - i MacGonagall, i Karolek są różni, ale obydwoje mają "to coś" w sobie. Tylko nie wiem, co Asia na to
Więcej tymczasow u Ciebie Asiu nie ma?

Zostały tylko dwa tymczasy - McGonagall i Karolek.
Jakoś pusto bez Ananaska, Rubiego i Macho...
Macho dzisiaj zalicza wizytę u weta - zaczął kichać, prychać i być ciut osowiały. Pani dzwoniła i dopytywała się o zachowanie kotka wcześniej i czy nie miał żadnych objawów u mnie. Tłumaczyłam, że zmiana miejsca, poznanie ludzi i kotki oraz gwałtowna zmiana pogody oraz transport w autobusie i być może wietrzebnie futerka na balkonie, mogły do osłąbić. Czekam na wieści po wizycie u weta

1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o dom !

Kto przegląda forum