1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o dom !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 17, 2018 22:33 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

Matko, co za poniedziałek.... Nie wiem czy już sobie strzelić w łeb, czy poczekać do jutra.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon wrz 17, 2018 22:39 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

Na pocieszenie troche mizianek od KAROLA :1luvu:
Czyżby to był ten magiczny moment ?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon wrz 17, 2018 22:47 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

A to sa akurat cudowne wieści. Joasia była tak kochana, że też dostałam SMS dziś :)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 17, 2018 23:07 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

O matko, lecę po kolei.

1. Koty "na zewnątrz" - one są przyjazne do ludzi/ pani? Może jak się na górze "rozgęści" jeszcze trochę to moglibyśmy pomyśleć, czy nie lepszym wyjściem nie byłoby ich zgarnięcie na zimę? To "tylko" trójka, wcale nie tak dużo przy tym, z czym walczyliśmy na początku u pani :roll: tym bardziej ogłaszałabym wszystkie koty, nawet te wychodzące (do domów wychodzących), żeby zrobić "miejsce" dla tych bezdomnych. Może to przekona Panią? :oops:
One są kastrowane?

2. Mela - super wieści :ok: oby tak dalej. Czy ona była testowana przed wyjazdem czy finalnie nie? Bo jeśli nie, to chyba i Państwu trzeba by przekazać :/
Tak samo panu od Kokosa, bo z tego co pamiętam tam były też zęby i przepuklina do zrobienia.
Zwłaszcza jeśli kolejne testy wyjdą dodatnie.

3. Puszkin - cieszę się z zębów :ok: u nas po sanacji kot dostaje antybiotyk działający dwa dni, Betamox, i po 2 dniach powtórka, a potem już spokój. Z tego co pamiętam to zastrzyki z linco są bolesne dość :(
Co do testu - w sumie mogliśmy się spodziewać takich wyników ;) testowałabym dalej. Nie wiem, ile testów już poszło, a ile finalnie było zakupionych, ale wydaje mi się, że mamy nawet zapas na powtórki..? I powtórzyłabym w związku z tym te testy paskowe po tym, jak kot już będzie na 100% zdrowy - czyli nie będą mu dokuczać zęby i przejdzie rekonwalescencję po zabiegu.

4. Borysek - oby to był znak, że już się przełamał i wychodzi do ludzi :ok:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon wrz 17, 2018 23:44 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

Nie ryzykowałabym proponowania zgarnięcia kotów spod bloku. Szkoda mi ich i rzeczywiście aż kusi, aby wykorzystać sytuację, ale skoro pani ma zapędy do zbieractwa, to zielone światło na trzy kolejne zwierzaki może zaowocować sprowadzeniem do domu gromady innych.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10677
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon wrz 17, 2018 23:52 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

Ja bym podeszła handlowo - jeśli Pani zacznie protestować przy oddawaniu, to wynegocjować, że jeszcze trzy i będziemy mogli pomóc tym trzem.
Mi też żal, a innych rozwiązań nie widzę :(

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto wrz 18, 2018 8:54 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

A jaka jest sytuacja finansowa tej pani? Ile kotów jest w stanie utrzymać samodzielnie? Dążymy do tego, by została z kotami, które może utrzymać, czy jasdor chce jej pomagać na stałe? Pieniędzy ubywa, a nie przybywa. U weta zniżek nie ma? Na wszystko trzeba zbierać pieniądze? Gmina nic nie finansuje? Te koty pod blokiem są oswojone?
Kurka, zastanawiam się, czy testy nie są lipne. W użyciu są te zakupione w necie? Może z nimi coś nie gra.
Ta faktura
23.08.18 - 474,99 - faktura (Kokos, Karol, Mikotka, Norek - testy+ advocate) (Trikotka-advocate)

to chyba za testy weta, sądząc po cenie?

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Wto wrz 18, 2018 10:03 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

Jeszcze jedno przyszło mi do głowy: co jeśli koty spod bloku nie dogadają się z kotami pani i/albo będą chore na/nosicielami FIV lub FeLV? Jeśli zarażą tę resztę, którą jasdor próbuje wyadoptować? Tudzież będą walczyć i codziennie będzie trzeba wozić któregoś kota na szycie?
O tych pod blokiem myślałabym raczej dopiero, jak już resztę uda się wyadoptować...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10677
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto wrz 18, 2018 10:12 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

Ja też nie mówię o zgarnieciu ich teraz, tylko jak jeszcze się rozgesci. I część kotów już ma z nimi kontakt, więc wirusy i tak są w obiegu.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto wrz 18, 2018 11:03 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

Najlepiej zrobimy sobie u pani DT :ryk:
Będziemy zgarniać z podwórka i przechowywać do adopcji. Pani będzie zadowolona bo będzie mieć koty, koty będą zadowolone, bo będą mieć ciepło i szansę na dom, leczenie... I tak ona je karmi pod blokiem więc to bez różnicy, czy będzie je karmić na polu czy w domu . To są 3 kotki 1/ śliczna tricolorka, wypasiona, wysterylizowała ją kiedyś jak jeszcze miała pieniądze, przyzwyczajona do ludzi, daje się nawet brać na ręce. 2/ trochę dzikawa kotka, którą próbowałyśmy złapać w zeszłym roku i nawet na klatkę łapkę nie dała się nabrać. To typ, którego jak już pogłaszczesz to jest twój (do kastracji) 3/ bardzo chora kotka, ciągle ośliniona, jest kilka lat i jeszcze nigdy nie urodziła maluchów (może jest wykastrowana), bardzo grzeczna ale też nie daje się wsadzić do transportera za bardzo. Jej najbardziej potrzebne jest ciepło w zimie, jest chudziutka. Całe życie wygląda źle. Nikt jej nie leczy bo nie ma jej gdzie dać :(
Pani kiedyś przebąkiwała, że może by je wzięła do domu NA ZIMĘ, ale wybiłam jej to z głowy. Ona wcale nie jest taka chętna znosić do domu kolejne koty.

Państwo od Meli wiedzą, że mają ją zaszczepić, a przed szczepieniem wykonać testy i na pewno to zrobią, bo to odpowiedzialni ludzie. Ma mi dać znać jak będzie z nią jechać do weta. Chciała od razu, ale kazałam się jej wstrzymać tym bardziej, że Mela źle znosi podróże, a do weta ma ok. 10 km.

Kokos - był testowany, nie był szczepiony. Pan ma dać znać. Zresztą sama będę dopytywać. Pan wie o zębach i przepulinie. Mówiłam mu o tym jeszcze przed adopcją. Co do przepukliny moja wet mówiła, że ona by tego nie ruszała, bo jest malutkie i w niczym kotu nie przeszkadza. Teraz to już decyzja należy do Pana i jego wetów, co zrobią z tym.

Puszkin - Linco boli jak cholera, ale mam do wyboru albo Linco albo Stomorgyl w tabletkach (gorzki jak diabli) z dwojga złego wolę zastrzyki, bo przy tabletkach kot sie pluje, a tak przynajmniej mam pewność, że ten antybiotyk działa jak należy. Moja wet nie uznaje Betamoxu przy zębach, bo twierdzi, że w obrębie głowy najlepiej działa właśnie Linco.
Swoich testów mam jeszcze 8 . Jest na tyle żeby wystarczyło na powtórkę.

. Borysek - oby to był znak, że już się przełamał i wychodzi do ludzi :ok:

KAROL kochana :) Ja też mam z tym problem i bardzo często je mylę. Borysek już niestety odszedł :(

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto wrz 18, 2018 11:30 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

Arcana pisze:A jaka jest sytuacja finansowa tej pani? Ile kotów jest w stanie utrzymać samodzielnie? Dążymy do tego, by została z kotami, które może utrzymać, czy jasdor chce jej pomagać na stałe? Pieniędzy ubywa, a nie przybywa. U weta zniżek nie ma? Na wszystko trzeba zbierać pieniądze? Gmina nic nie finansuje? Te koty pod blokiem są oswojone?
Kurka, zastanawiam się, czy testy nie są lipne. W użyciu są te zakupione w necie? Może z nimi coś nie gra.
Ta faktura
23.08.18 - 474,99 - faktura (Kokos, Karol, Mikotka, Norek - testy+ advocate) (Trikotka-advocate)

to chyba za testy weta, sądząc po cenie?

Sytuacja tej pani (nie tylko finansowa) jest taka, że nie wiadomo co kolejny dzień przyniesie... I o ile komornik i żadna instystucja nie może jej zabrać już więcej niż jej zabierają to jakoś przeżyje, ale nie wiem, co ze spółdzielnią i mieszkaniem, bo może okazać się, że za chwilę nie będzie miała gdzie mieszkać. Dlatego kazałam jej olać inne pisma, które leżą w skrzynce, ale te ze spółdzielni ma OTWIERAĆ I CZYTAĆ ! Bo żeby cokolwiek zadziałać to trzeba mieć świadomość co się dzieje. Wystraszyła się i jak mi się przypomni to do tematu wrócę.
Ja i tak jestem skazana na pomaganie jej całe życie, a przynajmniej nadzorowanie i bycie w stałym kontakcie, bo nagle okaże się, że ma kolejne 30 kotów, które bardzo potrzebowały domu. Moja osoba na pewno ją troche powstrzymuje. A w razie gdyby nawet te, co u niej zostaną miały opiekę wet, bo co ona zrobi ? Bedzie patrzyć jak umierają ?
To jest lecznica syna byłej właścicielki, Ela tylko tam pracuje, nie mają wpływu na zniżki. On na co dzień ma lecznicę w Rzeszowie, przyjeżdża tylko 2 razy w tygodniu na zabiegi ortopedyczne. Kiedyś jak Ela nie chciała mi wydac faktury za mojego kota bo strasznie dużo wyszło, powiedziała, że może uda się jej wynegocjować z nim jakiś rabat. Opuścił mi wtedy 5 zł Jej było głupio, ja sie uśmiałam :ryk: i chyba nie chcę zniżek. Jak przywiozłam 2 razy koty do uśpienia (nie dało się zrobić nic) nie wzięła pieniędzy. Potem dowiedziałam się, że sama zapłaciła za te eutanazje. To dość droga lecznica, ale to dlatego, że znają swoją wartość i nie popuszczą. I to jest jedyna, której ufam i jest dobra. Reszta nie nadaje się do niczego, dlatego jestem na nich skazana tutaj :(
Co do testów to masz rację, chyba troche nie przemyślałam ich zakupu. Wzięłam tylko na FeLV, bo FIV igdy u tych kotów nie wystąpiło, a były o 10 zł tańsze. Kupowała mi wetka, bo sama nie miałam możliwości ich zakupic (tylko weterynarz) Testy, jak testy - wychodzą albo pozytywne, albo negatywne. Te u wetów też. I ja już zupełnie nie daję wiary tym wynikom. A jeśli jeszcze test nie jest robiony podczas mojej obecności i go nie dopilnuję, to nie wierzę w ich odczyt, bo może ktoś spojrzał za wcześnie, albo za późno... Nie wiem, czy w ogóle robienie ich ma sens, bo i tak trzeba powtarzać (na razie są i można) a jak wyjdzie kolejny na + to i tak pozostaje tylko PCR.
Ponieważ Norek i Karol miały jechać do kawiarenki razem musiałam zrobić testy z FIV. Pan od Kokosa też prosił o komplet, dlatego zrobiłam testy wetowskie. Mikotka miała robiony z mojego zestawu. Wetka czegoś się w nim dopatrywała, ale powiedziałam jej od razu, że ma zwidy, bo w teście naprawdę nic nie wyszło. Jedynie większe zabarwienie krwią (taka kropeczka) w miejscu na górze, gdzie miała się zaczynać "białaczkowa" kreska.
Ostatnio edytowano Wto wrz 18, 2018 11:39 przez jasdor, łącznie edytowano 1 raz

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto wrz 18, 2018 11:35 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

Stomachari pisze:Jeszcze jedno przyszło mi do głowy: co jeśli koty spod bloku nie dogadają się z kotami pani i/albo będą chore na/nosicielami FIV lub FeLV? Jeśli zarażą tę resztę, którą jasdor próbuje wyadoptować? Tudzież będą walczyć i codziennie będzie trzeba wozić któregoś kota na szycie?
O tych pod blokiem myślałabym raczej dopiero, jak już resztę uda się wyadoptować...


Nie odważyłabym się przynieść do tego domu żadnego kota bez testów. Choć w sumie wcale nie wiadomo na pewno, czy te domowe są wszystkie zdrowe.
Kotki spod bloku to największe kumpele tych co wychodzą Miśka i Żabki. Jak się witają.... ocierają o siebie.... wąchają... i lecą biegiem załatwiać swoje sprawy na podwórku :)
Ale póki co nie ma takiej opcji. Szkoda mi tylko tej trikolorki wysterylizowanej, bo to bardzo proludzki kot i strasznie pcha się wieczorem do klatki, żeby ją wpuścić do piwnicy :( Zaczynają się zimne noce, a ona była przyzwyczajona spędzać je właśnie w piwnicy :( Tamte dwie pozostałe jakoś sobie radzą, ta bidulka zna tylko piwnice i nie potrafi sama lepiej o siebie zadbać.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto wrz 18, 2018 11:50 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

To może tą trikolorke wziac zamiast Trikotki na DT? Nie wiem sama :(
ser_Kociątko
 

Post » Wto wrz 18, 2018 12:01 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

W tym wątku ewan szuka tri dla kogoś
viewtopic.php?f=13&t=86564&p=12064526#p12064526
Ostatnio edytowano Wto wrz 18, 2018 12:02 przez Arcana, łącznie edytowano 1 raz

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Wto wrz 18, 2018 12:01 Re: 1m2 na kota! Koty u zbieraczki,Maciuś po zabiegu

ser_Kociątko pisze:To może tą trikolorke wziac zamiast Trikotki na DT? Nie wiem sama :(

Ona tak wygląda. A to w krzakach to jej mieszkanie
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Wto wrz 18, 2018 12:05 przez jasdor, łącznie edytowano 1 raz

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], raksa, Vi i 319 gości