1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o dom !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Wto wrz 25, 2018 18:53 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

My już w domu po zabiegu.
Bałam się tego, że nie ma Eli (na urlopie) i słusznie.
Misia oddałam w południe na zabieg, odebrałam ok. 17.oo po pracy.
Siedział bidulek jeszcze nie do końca wybudzony, na osikanym podkładzie po pachy, zimny :(
Wymieniłyśmy z panią Ewą (technik) podkład. Chciałyśmy wyjąć wenflon. Łapka była trochę pokrwawiona (nigdy wcześniej się tak nie zdarzało) ale wenflonu nie było. Umyła łapkę i zabrałam Misia do domu okrytego kocykiem.
W domu wsadziłam do klatki, patrzę, a na drugiej łapce wenflon i to na dokładkę niezabezpieczony .
No to w auto i do apteki po gaziki i plaster. Wyjęłam, zakleiłam choć nawet nie krwawiło. Misiek wściekły. Został okryty spać w klatce. Coś chyba musiało się wydarzyć, bo nigdy wcześniej się tak nie zdarzało. Może sobie wyrwał kroplówkę... tego mi przecież nikt nie powie.
Jakiekolwiek zabiegi z kotami dopóki Ela nie wróci wstrzymuję.
Misiu bardzo biedny i sponiewierany
Obrazek Obrazek Obrazek
Dostaliśmy zastrzyki na kolejne 6 dni i będziemy pilnować jak się goi.
Zły stan pyszczka wynikał bardziej z parodontozy niż zębów, bo wyrwali tylko jednego.

Nie wiem, co z Cincią. Nie mam wiadomości z pierwszej ręki, bo ja z tymi lekarzami się nie kontaktuję. Tak jest lepiej dla obu stron :twisted:
Nie ma wyników badań krwi. Tzn pewnie są, ale pan dr nie ma czasu rozmawiać. Pani z recepcji tylko stwierdziła, że nie chce jeść. Dlaczego mnie to nie dziwi ? Jest przerażona, podejście do zwierząt tam pozostawia wiele do życzenia. Jak mówiłam odwożąc ją, że nie je nic oprócz surowego mięsa to patrzyli na mnie, jak na wariata z politowaniem, ale taka jest rzeczywistość. Na razie na kroplówkach.
A ja nie mam na nic wpływu. Nawet jak nie zdążą jej tam zaleczyć na śmierć, to umrze wcześniej czy później z głodu i strachu. W lecznicy musi siedzieć do zaszczepienia, bo inaczej do kociarni jej nie wezmą, zresztą też do klatki.
Nie wyobrażam sobie zaszczepić tego kota, a jeśli to zrobią to ją zabiją.
Więc zaczęła mi po głowie chodzić myśl, żeby jak najwcześniej się da zabrać ją stamtąd do domu.
Wiem, że to przynoszenie kolejnego kota, być może śmiertelnie chorego, ale tylko ta kobieta o nią zadba jak należy, kotka ją zna, ufa jej. Nawet jakbym ją miała przynieść czekając tylko na śmierć, to niech będzie pod dobrą opieką, a nie sama w lecznicowej klatce, gdzie nie ma nikogo, przychodzą tylko krzywdzić (w mniemaniu kota) a przychodząc któregoś ranka zastaną trupa :( Nie wiem co mam wymyślić. I tak źle, i tak niedobrze :(

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto wrz 25, 2018 19:13 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

Zabierać natychmiast!!!! Na własne żądanie, bo pewnie inaczej nie będą chcieli wydać.
A Misia bardzo żal.... Mam nadzieję, że z nim nic poważnego/złego się nie dzieje? Nie dostałaś wypisu z zabiegu?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto wrz 25, 2018 19:33 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

Marzenia11 pisze:Zabierać natychmiast!!!! Na własne żądanie, bo pewnie inaczej nie będą chcieli wydać.
A Misia bardzo żal.... Mam nadzieję, że z nim nic poważnego/złego się nie dzieje? Nie dostałaś wypisu z zabiegu?

Tak natychmiast to raczej się nie da :( Trochę musze poczekać, niech przynajmniej będzie wiadomo, co jej jest. Nie wiem jak długo się czeka na wyniki z histopatologii, ale chyba dość długo. Jak nadal nie będzie jadła to ją zabiorę.
Tylko znowu się pojawia problem , że Eli nie ma :( Wraca chyba dopiero 8 października.

Misiek da radę. Nic się nie dzieje. Jak to kot po narkozie, burczał cały czas, chyba był zły, że nie może iść na pole.
Nie biorę wypisów, jakbym chciała to mi dadzą, ale nie ma potrzeby.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto wrz 25, 2018 19:47 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

O tym wypisie pomyślałam apropos tego po co był drugi wenflon. Tam by pewnie była informacja.
One są niesamowite z tym wychodzeniem.... takie zimno...
Pamiętam moją wolnożyjącą Majeczkę (*).... ciągle uważam, że popełniłam błąd nie zabierając jej ze strasznej lecznicy...
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto wrz 25, 2018 21:23 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

Biedny Misiek, dobrze, że już po. Aczkolwiek z takim masakrycznym stanem zapalnym paszczy to dziw, że tylko jeden ząb poszedł - chyba, że aż tak ładnie zareagował na leki podawane przez zabiegiem?

Jak tylko się uda, to też zabierałabym Cincię. Pani jest, jaka jest, ale zna kota, jedzenie umie podać, a ta lecznica jak opisujesz to :strach:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto wrz 25, 2018 21:47 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

Ja też byłam zdziwiona, że tylko jeden ząb, ale doktor mówiła, że większy problem był w parodontozie niż zębach. Wcześniej jak zaglądałyśmy do paszczy z wetką, nic nie można było nawet zobaczyć (stan zębów) bo wszędzie była sama ropa.

Ser_kociątko ! Pisz co tam u Was, jak Malinka ?

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto wrz 25, 2018 22:10 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

Biedna ta kocia... Weci z kolei z tego co piszesz, to jak w jakimś paskudnym schronisku.. albo zapyziała przychodnia, która zwierzęta bezdomne traktuje jak drugiej kategorii..

Aga.ta

Avatar użytkownika
 
Posty: 103
Od: Pt lip 20, 2018 23:39

Post » Wto wrz 25, 2018 22:22 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

Lecznica jest super - ekstra - full wypas. Ale nie wszystko złoto co się świeci.... a resztę przemilczę, bo nie ma co pisać .
Ale ma szpitalik. Tzn. klatki, w których można koty przetrzymać, inne lecznice nie mają. A ona musi być w cieple, w domu.

Pierwsza strona i rozliczenie uzupełnione :)
Malinke i Cincie jeszcze uzupełnię.
W skarbonce dzięki Waszym wpłatom i z "pomagam" uzbierało się na pokrycie zabiegu Misia i wizyty Malinki :201494

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto wrz 25, 2018 22:44 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

No właśnie o to podejście mi chodziło.. jakieś uspokajające coś wchodzi w grę? https://zookrak.com/pl,produkty,24:10?q=&t= tu dużo było, trafiłam na sklep jak czegoś zupełnie innego szukałam..
I fajno, że na plusie. A z puszkami trochę na plusie, czy dobrze na plusie? Co tam jeszcze w miarę w ząbki nie kłuje, z takiej nisko- średniobudżetowej karmy? W biedronie promocji na tą czarną 65% mięsa nie widać, a jak już była promocja to ciężko trafić. Na applawsa codziennie zaglądam, czy przypadkiem jakiś worek im się nie popsuł i nie jest w promocji, ale brak na razie. Sannable chyba jakieś smaczniejsze wyszło, bo na zimę outdora rozpakowałam i idzie na równi z mokrym na zewnątrz.

Podróż Malinki coś kosztowała, czy dobry ludz za darmo podrzucił?

Aga.ta

Avatar użytkownika
 
Posty: 103
Od: Pt lip 20, 2018 23:39

Post » Wto wrz 25, 2018 22:49 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

Przeprosiły się z Butchersem bo nie maja wyjścia . Ta czarna biedronkowa tez nie bardzo wchodzi, jeszcze chyba nawet jest.
Kotów jest mniej to i żarcia mniej idzie. Muszę się przerzucić chyba z trocin na pelet. Dałaś kiedyś taki żwirek, chyba Pinio (cos jak pele) Koty zaakceptowały w pełni i nie nosi się tak jak trociny. Cały wór chyba za jakieś drobne pieniądze można kupić w budowlanych sklepach.

Za podróż Malinki jakimiś czekoladkami się odwdzięczę, jak będę transporter odbierać

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto wrz 25, 2018 23:09 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

Kurczę, ja butchersa się pozbyłam, znaczy wysłałam dalej gdzie ponoć wszystko jedzą, z zaznaczeniem że może coś z karmą być nie tak i za nią nie ręczę, bo z jakiegoś powodu kotom się odwidzialo.. Za to czarna mi schodzi genialnie :) co kot to obyczaj :)
Nie wiem czy to o to chodzi, ale jakiś drewniany puściłam i beton na próbę. Pellet to taki drewniany w formie tych rurek? Tu moja wiedza marna, u mamy niestety idzie tylko beton, inny conajwyjezej można łaskawie wysypać i nalać na znak protestu na środek łóżka :D w inne miejsce jak mogę to zamawiam beton ze względów ekonomicznych, bo idzie, a lepiej żeby był żwirek na dwa miesiące niż na dwa tygodnie lepszy. Z silikonu tylko jeden ze znajomych mi kotów korzysta...pinio bankowo nie ja, opakowanie pinio miałam w ręce ostatnio jak komuś tłumaczyłam żeby tego chomikom nie dawał - znaczy te rurki o które chyba chodzi :)

Aga.ta

Avatar użytkownika
 
Posty: 103
Od: Pt lip 20, 2018 23:39

Post » Śro wrz 26, 2018 8:44 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

Więc tak:

Z Malinką wszystko w porządku. Je, sika, czekamy na kupkę, ale bez paniki.

Większą część dnia odsypia, najpierw kładła się na płytkach zamiast na ciepłym polarowym kocyku, teraz sama się już przeniosła na miękkie.

Dzisiaj Łukasz zrobi jej ładniejsze fotki ;)

Malinka trochę grymasi przy jedzonku, chrupek nie je wcale. Puszki nie każde, BARF wchodzi genialnie :)

Powolutku dzisiaj bawiła się brzęczącą myszką.

Wydaje mi się, że ona dopiero się uczy, co to znaczy być kotem w domu.
ser_Kociątko
 

Post » Śro wrz 26, 2018 9:15 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

Oczywiście, że się uczy. Ona nigdy nie miała normalnego domu. Może ta baba z parteru czasem ją wpuściła, żeby się zagrzała, ale zabawki nie widziała na pewno żadnej oprócz spadających liści.
Ona jest wychowana na barfie. Podobno sama sobie załatwiała bardzo często posiłki w postaci małych ptaszków. Łowna była :mrgreen:
A pani dawała jej często surowe mięsko więc nauczona.
Czekam z utęsknieniem na zdjęcia, bo wczoraj pani prosiła, żeby jak będą, to mam wydrukować. Zaniesie tej z parteru i pokaże jak kot powinien mieszkać. I że dom to ma się mieć przez cały rok, a nie tylko NA ZIMĘ.
....
A gdzie sika ? Bo kuwetka to dla niej pewnego rodzaju nowość

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro wrz 26, 2018 9:17 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Malinka dojechała

do kuwetki sika, bentonit :)
ser_Kociątko
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 431 gości