1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o dom !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 19, 2018 9:11 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

Joka2011 pisze:czyli oczekujemy wieści z ds np o chorobie kota. ale sami mamy ukrywac informację, ze kot wydany do ds miał stycznośc z kotem chorym?
A te 50 kotów które wydałaś do DS, miały wszystkie styczność z Macho i Rubim? bo ja zrozumiałam, że chodzi o koty wydane wcześniej, które nie były dostatecznie przetestowane?
Jeśli miały styczność z chorymi/zarażonymi kotami, to inna sprawa, warto by je przetestować....
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13706
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 19, 2018 9:19 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

Macho i Rubi miały styczność z nastepującymi kotami
rezydent Murzynek - szczepiony ale przeciez mógł się zarazić...
tymczaska McGonagall - szczepiona, ale przecież mogła się zarazić
tymczas Ananas - szczepiony, ale przecież mógł się zarazić, szczególnie że uwielbiał zabawy i kocie zapasy z Macho
tymczas Karolek - ujemny w testach
Rubi miał długą stycznosć z Macho. '

Dodatkowo w drugim pokoju przez jeden dzień lub kilka godzin przebywało w róznych dniach 11 kotów, któe były przejazdem w Warszawie i czekały na przewóz dalej.
Kwestia inna, choć jak najbardziej w temacie - wszystkie koty na wejściu są u mnie testowane paskowym testem lub przyjeżdżały po testach zaszczepione. A jeśli test był źle przechowywany lub wykonany i dał fałszywie ujemny wynik?

Joka2011

 
Posty: 206
Od: Sob wrz 12, 2015 21:19

Post » Pt paź 19, 2018 9:23 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

Już wcześniej było o tym, że wystarczy PCR z krwi, tam dziewczyny wrzucaly solidną dawkę wiedzy.

W znanych mi DT wykonuje się Elisę, w przypadku dodatniej Elisy dla kota bezobjawowego dodatkowo PCR, dodatni potwierdza, ujemny wyklucza, chyba że np pozostałe koty z tego stada/miotu są też dodatnie.

Najbardziej "skomplikowana" sytuację znam z DT u OKI, już ją chyba opisywalam.
Koty były testowane paskowo, wszystkie ujemne.
Jeden z nich poszedł do innego DT (gdzie miał kontakt z innym kotem ujemnym paskowo), a potem do DS, gdzie miał kontakt z innym nietestowanym kotem.
Po powrocie rutynowa elisa dała wynik dodatni.

Scenariusze więc były takie:
- zarazil się już u OKI, bo któryś kot jednak ma białaczkę, mimo ujemnych elisa
- zarazil się w DT lub DS
- test mógł być fałszywie dodatni

OKI zawiozla na PCR jego i prawie połowę swojego stada (5 czy 6 kotów), wszystkie PCR ujemne.
Powtórzony elisa u tego felernego też wyszedł ujemny, więc szczęśliwie była to opcja trzy, fałszywy wynik testu.

Bardziej "trudnych" sytuacji w znanych mi DT nie znam.
Tutaj największą wskazówką diagnostyczną jest to, że jest więcej kotow dodatnich paskowo (sześć, jeśli dobrze liczę), z tego dwa paskowe są ujemne w pcr, co najbardziej sugeruje te nieswoista, nieulokowana w szpiku opcje białaczki.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt paź 19, 2018 10:02 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

Joka2011 pisze:czyli oczekujemy wieści z ds np o chorobie kota. ale sami mamy ukrywac informację, ze kot wydany do ds miał stycznośc z kotem chorym?
umowy adopcyjne są rózne. zawierają różne podpunkty. w umowach moich ajyrat jest punkt mówiący o potrzebie infomrania o chorobach kotów, które mogą wpłynąć również na inne koty. O ds ma taki obowiązek i jako jako dt. Przecież wszystkim chodzi o dobro kotów, prawda?


Nie,nie można nic ukrywać.
Ja nigdy niczego nie ukrywam. Nie trzymam też razem kotów dodatnich i ujemnych. Wyjątek stanowila stara,spokojna Misia FIV+,która czasem bywała w pokoju ze zdrowymi,ale jadła zawsze oddzielnie. Zresztą ona nie zaraziła nawet swoich dzieci,które urodziła (w dwukrotnej Elisie wyszły ujemne). Mialam też dwa FIV+ na przestrzeni lat,ale zawsze mieszkały oddzielnie w kuchni,do śmierci. Miały tylko swoje, oddzielne kuwety i miski. Bez możliwości kontaktu ze stadem,nawet na chwilę.

A w powyższej sytuacji wg mnie nie powinnaś tymczasować innych kotów niż obecne,jeśli mogłyby mieć styczność z Macho i Karolem oraz potencjalnie też Twoimi kotami,jeśli zakładać,że i one mogłyby się zarazić od kotów z Krosna :(
I czy Twoje koty były szczepione p-ko białaczce,skoro piszesz,że szczepione,ale mogły się zarazić?

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt paź 19, 2018 10:15 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

tabo10, niestety byłaś u mnie i jak sądzę odniosłaś mylne wrażenie nie tylko do moich możliwości zdrowotnych. Napisałam - w DRUGIM pokoju. Dla niezorientowanych - jest to pokój, do którego koty nie mają możliwości wstępu z różnych przyczyn (m.in. nie osiatkowane okno w tej chwili). Koty nie były wypuszczane do mojego stada. 9 z tych 11 kotów była u mnie na zasadzie 2, gora 3 godzin - np. znad morza ktoś przywiózł, przeczekały u mnie, bez wychodzenia do stada, a najczęsciej bez wychdozenia z transportera. (1 mały wyjątek - sama wyciagnełam kotkę, bo bardzo płakała, a w tym czasie żadnego z kotów keośnieńskich u mnie nie było.
Murzyn i McGonagall mają po około 9 lat i mimo szczepienia moga się przecież zarazić według niektórych osób. Na pewno również ja celowo świadomie i z premedytacją mogłam przenieść na ubraniu...
Mam ich testować teraz na wejściu każdego nowego kota i czynm? A jak kot na dt będzie odjeżdżał to też? Od razu czy za jakiś czas? i ile razy aby mieć pewność, żw się zaraziły lub nie?

Lecznica na Białobrzeskiej nie umiała określić ani ceny testu pcr ze szpiku, czasu oczekiwania na wynik ani pewności wyniku. Rozmawiałam z lekarzem weterynarii - niestety nie przedstawiła mi się lub umknęło mi nazwisko. Jak się dowiedzą to mają zadzwonić.

Joka2011

 
Posty: 206
Od: Sob wrz 12, 2015 21:19

Post » Pt paź 19, 2018 10:19 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

Koty przebywające w osobnym pokoju, bez wspólnej kuwety, wspólnych miseczek, i bezpośredniej styczności, nie miały możliwości się zarazić.
Białaczkę nazywa się "chorobą miłości" - zaraża głównie przy bliskim bezpośrednim kontakcie, wylizywaniu się nawzajem, pogryzieniu oczywiście też.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13706
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 19, 2018 10:25 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

Kazia pisze:Koty przebywające w osobnym pokoju, bez wspólnej kuwety, wspólnych miseczek, i bezpośredniej styczności, nie miały możliwości się zarazić.
Białaczkę nazywa się "chorobą miłości" - zaraża głównie przy bliskim bezpośrednim kontakcie, wylizywaniu się nawzajem, pogryzieniu oczywiście też.


Kazia, doskonale o tym wiem.
Ale według niektórych to wszystko jest możłiwe..
Jako dt od ponad 10 lat i po wykonaniu około 800 wizyt orzedadopcyjnych dla róznych zwierząt mam pewne - za małe jak widać dla niektórych - doświadczenie.

Joka2011

 
Posty: 206
Od: Sob wrz 12, 2015 21:19

Post » Pt paź 19, 2018 10:33 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

Przyznam, ze juz sie zakrecilam i zalatuje mi to paranoją :oops:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt paź 19, 2018 10:41 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

białaczkę można przenieść np na lizanych rękach przez pozytywnego kota w ciągu 30min.
więc powinno się myć ręce najlepiej antybakteryjnym mydłem, no i nie dotykać reszty kotów przez ten czas, żeby nie było możliwości zarażenia.
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1299
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 19, 2018 10:52 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

zuza pisze:Przyznam, ze juz sie zakrecilam i zalatuje mi to paranoją :oops:

Zgadza się. Moja wetka mówi zawsze by nie dać się zwariować! Wszystko jest możliwe ale czy na pewno się to zdarzy?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt paź 19, 2018 11:09 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

ASK@ pisze:
zuza pisze:Przyznam, ze juz sie zakrecilam i zalatuje mi to paranoją :oops:

Zgadza się. Moja wetka mówi zawsze by nie dać się zwariować! Wszystko jest możliwe ale czy na pewno się to zdarzy?
Dokładnie tak...nie dajmy się zwariować.
Tym bardziej, że nigdy też nie ma pewności, co się w międzyczasie dzieje z kotem wyadoptowanym.
Czy opiekun nie wpadnie np na genialny pomysł, żeby iść z kotkiem z wizytą do innego kota (lub zaprosić) żeby się kotki razem pobawiły.
Nie ma się na to ani wpływu, ani kontroli...najczęściej nawet nigdy się o czymś takim nie dowiadujemy.
Ważne jest, że kot wychodzi z DT zdrowy, wg wiedzy tymczasowego opiekuna i jego weta.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13706
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 19, 2018 12:12 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

kociarkowaaaa pisze:białaczkę można przenieść np na lizanych rękach przez pozytywnego kota w ciągu 30min.
więc powinno się myć ręce najlepiej antybakteryjnym mydłem, no i nie dotykać reszty kotów przez ten czas, żeby nie było możliwości zarażenia.

A ja mam w głowie, że poza organizmem wirus utrzymuje się trzy minuty.
Odpadam na tych rozważaniach
Na miejscu jasdor bym zrezygnowała z pomocy mając informację, że oto trafił się zbiór kotów wyjątków na skalę światową, godnych zainteresowania wetow prowadzących badania nad felv.
Trudno to ogarnąć, te wasze przypuszczenia..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 19, 2018 12:25 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

gdyby mi ktos oswiadczyl, ze moj kot od niego wziety jakis czas temu moze miec bialaczke, nie bylabym mu wdzieczna, odwrotnie, wscieklabym sie, bo i co z taka wiadomoscia mozna zrobic????? Obgryzac paznokcie i czekac czy sie rozwinie? Zrobic test ktorys z kolei i znowu obgryzac paznokcie, ze sie rozwinie? Po co taki horror? Stanie sie, co sie musi stac i juz. Moj Mis ma kociego aidsa, o ktorym dowiedzialam sie po 10 latach pobytu Misia u nas, ma juz ponad 15 lat i prawdopodobnie z tym aidsem do nas przyszedl, Kuma ma 17 lat i chore nerki, co drugi dzien kroplowka, ale zyje i ma sie dobrze, a umarl 2 letni Pachi, ktory zjadl trucizne, ktora jakis pieprzony eksperymentator mial pomysl przetestowac na okolicznych kotach, wszystkie ktore zjadly zmarly w okropnych cierpieniach, bo wysiadly im calkowicie nerki.... Mogl to ktos przewidziec?
Obrazek

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai

Post » Pt paź 19, 2018 13:49 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

intencją moich postów nie było ani pogrążanie jasdor ani uwłaczanie czyjejś godności, tylko pokazanie niektórych rozważań i wypowiedzi w innym świetle. I chyba osiągnęłam swój cel...
Dorota decyduje do którego domu koty moga trafić, oczywiście po rozmowie telefonicznej i po preprowadzonej wizycie przedadopcyjnej. Oczywiście dom może być idealny - osiatkowane okna, doświadczenie, odpowiednia karma, hopel na punkcie kota itd - a jednak nie być odpowiednim domem dla tego akurat kota. Przykładem moga być dwie adopcje Macho o których wcześniej pisałam i wyjaśniałam. W drugim przypadku - dla przypomnienia - Macho wrócił w wyniku ewidentnego błedu lekarza o czym została poinformowana zarówno lecznica jak i Główny Inspektorat Weterynarii. Przypomnijcie sobie Wasze wewnętrzne obawy przed sprawowaniem odpowiedniej opieki nad Rubim i Macho przeze mnie - przeciez według tutaj piszących osoba niewidoma (a taka byłam), nie dająca sobie rady z podstawowymi rzeczami samodzielnie, nie jest zdolna do opieki nad kotami. Jak widać jakoś koty przeżyły i rozrabiają.
Niewiele jest domów, które świadomie decydują się na adopcję kota z jakąś choroba czy dysfunkcją. Sama adoptowałam Murzynka, który rokował na posikiwanie do końca życia z powodu nieoperacyjnego złamania kości miedniczno - krzyżowej. I posikiwał wiele tygodni.. I zdarza mu się nadal, chpć sporadycznie. Rozumiem Państwa od Feli i Maciusia, ze chcą wiedzieć na czym stoją. Mają prawo. Tak jak dom, który wziął ode mnie Rubiego i mojego tymczasa Ananasa, został bezwłocznie powiadomiony o sytuacji Macho po tym pseudoteście paskowym. Nie przyszło im do głowy oddawać koty a wręcz przeciwnie - padło stwierdzenie, że nie uważają tej okoliczności za powód do oddania kotów, a zgodnie z umową adopcyjną mogliby. W umowach adopcyjnych wielu organizacji prozwierzęckich jest zapis o konieczności poinformowania o chorobie kota w jakimś czasie od momentu adopcji - czasami pół roku, czasami rok, czasem miesiąc - i zarówno nowy ds, jak i dt jest do tego zobowiązane. Z prostej przyczyny - jeśli zwierzę w jakikolwiek sposó było narażone na kontakt z chorym zwierzęciem może zostać zbadane przez weta pod tym kątem. wydaje mi się, że to jest uczciwe podejście do sprawy i odpowiedzialne, bo w końcu lepiej zapobiegać niż leczyć. Oczywiście mowa tu o chorobach, którymi kot może się zarazić, a nie np o wypadaniu zabków, kamieniu nazębnym czy zwichnięciu łapki w wyniku upadklu z drapaka.
Odpowiedzi z polecanej lecznicy na warszaskiej ochocie nadal nie mam. Zadzwoniłam do innej, opisałam sprawę i dostałam odpowiedź - zrobimy skoro pani się upiera, ale po co skoro pcr z krwi jest ujemny? I czy kot ma konsultację kardiologa i neurologa kociego bo bez tego nie zrobimy.. cenę muszą ustalić, ale znacznie przekracza pcr z krwi (150zł).
Ludzie, opamiętajmy się....

Joka2011

 
Posty: 206
Od: Sob wrz 12, 2015 21:19

Post » Pt paź 19, 2018 14:05 Re: 1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o d

Mój post Joka2011 nie był skierowany do Ciebie. :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 164 gości