1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o dom !

[jasdor]

Malinka to anioł nie kot Z innymi kotami też najmniejszego problemu.

[zuza]

Jakie to szczescie dla Malinki

[jasdor]

Dzień dobry Pani Doroto,
Chcieliśmy bardzo podziękować za wspaniałą kicię Melę, która przez pierwszy dzień siedziała zamknięta w małym (15 m2) pokoju, ale już następnego dnia wyszła przez uchylone drzwi do przedpokoju i teraz buszuje po całym domu oraz sypia w różnych zakamarkach.Szczególnie uwielbia biegać po schodach hałasując przy tym niepomiernie. Jeszcze jest troszkę dzikawa, ale daje sie głaskać szczególnie po brzuszku. Nie lubi natomiast całowania i cmokania. Z jedzeniem też nie ma kłopotu, najbardziej lubi surowe mięsko i szynkę.Siusia też ładnie do kuwet ( po 1 na każdym poziomie domu), ale kupki robi w różnych miejscach. Nie przeraża mnie to bo jest bardzo sprytna i inteligentna więc na pewno wkrótce "załapie" o co chodzi.
Chciałabym też bardzo podziękować za przesłane ograniczniki do okien, które pewnie przydadzą sie z wiosną, bo na razie wietrzymy w pomieszczeniach gdy Melunia jest bezpieczna w innym pokoju.
Dzięki Meli założyłam sobie też konto na FB i przeczytałam historię kotków z 3 piętra. Nie mam jednak jeszcze doświadzczenia w poruszaniu sie po tym portalu ale szybko się uczę.
Chciałabym też wspomóc finansowo akcję leczenia kotków jednak nie chcę wysyłać przelewów tak "publicznie" - proszę więc podać mi jakiś inny bezpieczny sposób ( może Pani konto lub przekaz?).
Pozdrawiamy serdecznie i trzymamy kciuki za dobre domy dla kiciusiów.
Mela, Ela i Leszek

Potwierdzam Pani zalogowała się na fb i zaprosiła mnie do znajomych. Potrafi też wciskać "lubię to"
wysłałam jej kratki, które u mnie się marnowały.
mam nadzieję, że poradzi sobie z tą kupką

[Marzenia11]

Może Mela jest kotem który potrzebuje osobnych kuwet do siku i kupy. Czyli na każdym piętrze po dwie. Albo przynajmniej na tym poziomie, na którym robi kupy poza kuwetą, jeśli to jest jeden poziom, oczywiście... Moje tak mają, osobna kupa na kuwety jest.

[zuza]

Fajna pani od Meluni

[jasdor]

PROBLEM Z CINCIĄ
----------------------
Jak przewidywałam. Cincia nie je, nie pije i jest przerażona. Obsługa kota daje wiele do życzenia, tam żaden kot nie jest obsługiwalny. Co może czuć zwierzątko wyciągane z klatki chwytakiem ? Moja Ela załatwia takie sprawy gołymi rękami bez niczyjej pomocy i daje radę. Sama.
Powiedzieli, żeby ją zabierać, bo umrze. A ponieważ bardzo nie chcą żeby umarła u nich, bo mogę znowu zrobić awanturę na pół fb to nie mam innego wyjścia.
Badania zrobione - badanie krwi wcale nie są najgorsze. Trochę anemia, duży stan zapalny, niski HTC i za niski ALT. Kratynina i mocznik w normie. Dostała Convenię. Wyniku z wycinka nie będzie wcześniej niż za tydzień i nie ma potrzeby żeby tam siedziała bo i tak nic nie zrobią więcej.

Powiedzcie ! Co mam zrobić ? Zabrać ją do pani do klatki ? Wypuścić na polu ? To jedyna osoba, której ufa na tyle, że nawet do transportera dała się włożyć. O ile jej nie zafundowali tam takiego stresu, że nawet w stosunku do niej się kot wycofa .
Nie wiem, co będzie dla niej najlepszym wyjściem

[egwusia]

Zabrać ją do pani do klatki
na zewnątrz nie przeżyje...

[Kazia]

Myślę, że zabrać do Pani do klatki....przynajmniej do czasu otrzymania wszystkich wyników.
Będzie możliwość żeby znowu zaczęła jeść, będzie ją można poobserwować chociaż kilka dni.
A potem można myśleć dalej.

[kociarkowaaaa]

do pani do klatki, to jest jedyna możliwa opcja, innej nie przeżyje

[Marzenia11]

Przecież wiesz ale potwierdzę, do Pani do klatki.

[jasdor]

Wcale nie jestem pewna, czy nawet u niej w domu będzie się czuła na tyle dobrze, żeby jakoś żyć. A co jeśli nie będzie chciała ? Wypuścić ?

[ser_Kociątko]

Na ulicy umrze...

A ja zadam pytanie, jest w ogóle jakaś szansa, żeby ona funkcjonowała w miarę? Bo jeśli nie, to ja bym się zastanowiła nad uśpieniem...

Na razie zdjęcia Malinki muszą się trochę zatrzymać, ona panicznie boi się aparatu, dzisiaj na widok aparatu zsiusiała się pod siebie.

I nadal czekamy na kupkę.

[jasdor]

Jak przebywała na polu dawała radę, Świszczało przy oddychaniu, jedzeniu, ale wsuwała mięsko aż miło.
Ta lecznica zestresowała ją na maksa.
Nie wiem czy pożyje długo. Zobaczymy co wyjdzie w badaniu.
Beata pokazywała dziś zdjęcia innemu wetowi, stwierdziła, że nie wygląda to dobrze, ale nie musi być złośliwe.
Tylko nawet jeśli nie będzie złośliwe to jest języczek, da radę jeść jak będzie nadal narastać ? Operować ? Nie wiem, nie mam pojęcia, ale chyba trzeba zrobić to co najlepsze na ten moment. Zabrać i spróbować potrzymać w domu.

[egwusia]

.....

Na razie zdjęcia Malinki muszą się trochę zatrzymać, ona panicznie boi się aparatu, dzisiaj na widok aparatu zsiusiała się pod siebie.

I nadal czekamy na kupkę.

Chyba rzucano w nią kamieniami - i to się jej z aparatem kojarzy ???

[jasdor]

Ja jej robiłam zdjęcia telefonem, bez błysku. Może lampy się boi.
Ona też bidulka na pewno jest zestresowana, wszystko nowe, niczego nie zna, życia w domu też nie zna