Nagła śmierć kota - panleukopenia?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 08, 2018 16:51 Nagła śmierć kota - panleukopenia?

Witam, założyłam konto specjalnie żeby dowiedzieć się co mogło być przyczyną śmierci mojego 1,5 rocznego kota.
W zeszły poniedziałek Punch miał temperaturę 42 stopnie i weterynarz zaaplikował mu antybiotyk Canvenia i Tolfedine na obniżenie temp. Po godz było lepiej, kot trochę pospał, zjadł i wyszedł na dwór. Na drugi dzień rano temp miał 41 i znów dostał Tolfedine (zastrzyk) i Lydium Klp i sytuacja się powtórzyła - znów trochę lepiej, jednak cały czas był taki ospały i niechętny do zabawy. Do piątku codziennie dostawał te same leki plus jeszcze zastrzyki na podwyższenie odporności, temp regularnie opadała. W sobotę temp miał 38,5 i weterynarz stwierdził, że wszystko jest już dobrze. Nietstey w nocy z soboty na ndz Punchyk umarł :(( Zrobiliśmy mu sekcję,która wykazała jedynie powiększenie węzłów chłonnych i serduszka... W jelitach miał jeszcze resztki pokarmu, więc musiał zjeść godz przed śmiercią, umarł w pozycji leżącej, naturalnej... Wet powiedział, że była to nagła śmierć, kotek najprawdopodobniej się nie męczył. Zmarł na szóstą dobę

Czy to mogła być nadostra postać panleukopenii? To sugeruje nam weterynarz
Punch nie miał typowych objawów :( był tylko ospały, miał temp, niechęć do jedzenia, nie wymiotował, w ostatnim dniu pojawiły się plamy biegunkowe a wcześniej załatwiał się normalnie
Był szczepiony (versifel cvr) i odrobaczany regularnie, następną szczepionkę miał mieć za dwa miesiące :((

Czy u Waszych kotów bylo podobnie? czy to mogło tak przebiegać?
Punch był przygarnięty z dworu i miał wtedy ok. 4 miesiące i od razu zawieźliśmy go do wet i został zaszczepiony, w międzyczasie miał złamaną łapkę, zapalenie spojówek i świerzbowca. Na wszystko go leczyliśmy, ale trochę długo wychodził z chorób. Mieszkał w domu, ale wychodził do ogrodu gdzie miał styczność z innymi kotami wolnożyjącymi. Czy mimo regularnego odrobaczania (co 3 msc) i szczepień mógł to być jakiś taki ostry wirus? Nie daje nam to spokoju... :(

edytas1971

 
Posty: 4
Od: Śro sie 08, 2018 16:27

Post » Śro sie 08, 2018 17:37 Re: Nagła śmierć kota - panleukopenia?

Nie wydaje mi się żeby to była pp w takich okolicznościach - kot w tym wieku, szczepiony, po tylu dniach choroby, bez objawów ze strony układu pokarmowego.
To się nie składa w całość. Jest taka postać pp która zabija bardzo szybko, praktycznie bez objawów ze strony układu pokarmowego, z uszkodzeniem serca - ale jakoś tak tu mi to nie pasuje. Wet powinien był zrobić test w kierunku tej choroby. Szkoda też że nie zrobił przez te wszystkie dni badania krwi :(
Tym bardziej że nie było wyraźnych objawów choroby, nie było wiadomo co powoduje stan zapalny. W takim wypadku diagnostyka jest konieczna, bo mogło dojść np. do perforacji jelita i zapalenia otrzewnej. Co innego gdy kot kicha i smarcze i ma gorączkę, a co innego gdy ma 42 stopnie i nie wiadomo co to powoduje.

Bardziej mi się wydaje - ale to tylko gdybanie - że kocurek miał wadę serca która była bezobjawowa jeszcze, przyplątała się jakaś silna infekcja i serce tego nie zniosło.
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale jeśli u Ciebie też są takie upały - to dodatkowo też na pewno nie pomogło.
Nagła śmierć sugeruje sercowe tło, tu serce jest powiększone (a więc choroba zaawansowana) - mógł pójść jakiś zakrzep.

Dlaczego kocurek dostał Convenię?
Była poważna trudność z podaniem innych antybiotyków?
Ten ma niewątpliwą zaletę że podaje się go raz na dwa tygodnie, ale ma swoje wady.

Sekcję robił wet który leczył?

Blue

 
Posty: 23385
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sie 08, 2018 18:25 Re: Nagła śmierć kota - panleukopenia?

Tak, sekcję robił ten sam wet, ale to zaufana osoba i na wiadomość o śmierci sam zaniemówił i przez cały dzień przeszukiwał książki żeby doszukać się przyczyny, bo gdy widział kota w sobotę rano to sam stwierdził, że wszystko idzie ku dobremu.
Convenię podaliśmy, bo zależało nam na leku o przedłużonym działaniu. Punch żadnych tabletek nie przyjmował w domu, podanie byłoby niemożliwe.
Temperatury były wysokie to fakt, ale jak widzieliśmy pogorszenie to od środy kot nie wychodził na dwór i odpoczywał w zacienionym pokoju ze stałym dostępem do wody plus mokry ręcznik mu kładłam od czasu do czasu na plecy...

edytas1971

 
Posty: 4
Od: Śro sie 08, 2018 16:27

Post » Śro sie 08, 2018 20:25 Re: Nagła śmierć kota - panleukopenia?

edytas1971 pisze:Tak, sekcję robił ten sam wet, ale to zaufana osoba i na wiadomość o śmierci sam zaniemówił i przez cały dzień przeszukiwał książki żeby doszukać się przyczyny, bo gdy widział kota w sobotę rano to sam stwierdził, że wszystko idzie ku dobremu.
Convenię podaliśmy, bo zależało nam na leku o przedłużonym działaniu. Punch żadnych tabletek nie przyjmował w domu, podanie byłoby niemożliwe.
Temperatury były wysokie to fakt, ale jak widzieliśmy pogorszenie to od środy kot nie wychodził na dwór i odpoczywał w zacienionym pokoju ze stałym dostępem do wody plus mokry ręcznik mu kładłam od czasu do czasu na plecy...

A dlaczego ten zaufany wet nie zrobił podstawowych badań? Morfologia, biochemia, rozmaz manualny. Może kroplówki dałyby mu szansę min obniżając temperaturę, nawadniając i odżywiając ? Testy na pp też mógł zrobić. Po śmierci zdaje się też jest to możliwe.
Według mnie to nie było pp. Nawet nadostra wersja.
Kot mógł odejść nawet na kaliciwirozę. Jest mutacja z "innymi" niż książkowe objawami. Kot potrafi zebrać się w kilka dni.
Convenia nie jest antybiotykiem na wszystko. Zafałszuje objawy ale nie wyleczy jeśli jest nie postawiona diagnoza.
Nie można było zastosować innego antybiotyku w iniekcji? jeśli tabletki nie wchodziły w grę?
Pierwsza podstawowa rzecz. Chory kot w ogóle nie powinien wychodzić z domu. A wypuściliście go. Chorego kota trzyma się przy sobie, obserwuje, dokarmia i nawadnia. Poza tym należy wykluczyć/nie dopuścić do ew kontaktu z siedliskiem choroby.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55304
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro sie 08, 2018 20:34 Re: Nagła śmierć kota - panleukopenia?

Uczulenie na Convenię właśnie po kilku dniach się ujawnia i nic się nie da zrobić, bo lek działa 2 tygodnie.
viewtopic.php?f=1&t=148367
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14569
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro sie 08, 2018 21:08 Re: Nagła śmierć kota - panleukopenia?

Mnie zastanawia to: "kot trochę długo wychodził z chorób".
Tak w ogóle to czy kot miał test na FIV/FeLV? Pewnie to nie był powód śmierci, ale pytam, bo mnie to niepokoi, zwłaszcza w kontekście kota wychodzącego, który ma kontakt z obcymi kotami (nieprzebadanymi). Mam nadzieję, że chociaż był wykastrowany...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw sie 09, 2018 7:17 Re: Nagła śmierć kota - panleukopenia?

Wyniki mieliśmy mu zrobic w poniedziałek, ale nie zdążyliśmy. Wet rownież sugerował białaczkę albo koci HIV oprócz panleukopenii.
Kot był wykastrowany, a napisałam przeciez, ze nie wychodził odkąd czuł sie gorzej i był odizolowany i cały czas pod kontrola... cieżko było utrzymać go w domu, rzucał sie na drzwi i miałczal, bo zawsze był przyzwyczajony, ze bryka z innymi po dworzu tak jak lubi.
Moge wiedzieć czemu kalciwiroza? Na nią tez był szczepiony

edytas1971

 
Posty: 4
Od: Śro sie 08, 2018 16:27

Post » Czw sie 09, 2018 11:59 Re: Nagła śmierć kota - panleukopenia?

Żadna szczepionka nie chroni kota w 100%. Zmniejsza ryzyko zarażenia oraz może pomóc w lżejszym przechorowaniu, ale nie chroni w pełni.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw sie 09, 2018 13:22 Re: Nagła śmierć kota - panleukopenia?

Dzisiaj jeszcze rozmawiałam z lekarzem, okazało sie, ze zaszła pomyłka. Wczesniej rozmawia z nim moj maz który usłyszał, ze Punch miał panleukopenie, jednak dzis wet powiedział mi, ze tak myślał początkowo, ale sekcja to wykluczyła.
Wet Obstawia białaczkę na 99,9% i dzis powiedział mi że z serduszka Puncha przy sekcji wyciekła krew co wskazuje na białaczkę, bo po ponad 12 godzinach od śmierci powinien miec tam skrzep.
Przebadamy teraz wszystkie koty wolnożyjące pod katem białaczki, ktore przychodzą do nas do ogrodu zjeść i maja styczność z nasza kotka i psem :(
W tym wypadku wyniki i tak by nic nie zmieniły, bo białaczka jest przeciez śmiertelna...

edytas1971

 
Posty: 4
Od: Śro sie 08, 2018 16:27

Post » Czw sie 09, 2018 13:42 Re: Nagła śmierć kota - panleukopenia?

A jak chcecie przebadać te koty? Łapać po kolei? o.O wykastrowane chociaż są?

Nie podoba mi się ten wet, pomyłka? Jaka pomyłka...
ser_Kociątko
 

Post » Czw sie 09, 2018 13:48 Re: Nagła śmierć kota - panleukopenia?

Dziwne to wszystko. Strasznie. Aż się weta zapytam mojego o tą krew po 12 godzinach.

Teraz mam pytanie. O jaką białaczkę chodzi. Czy to FELV jak sugeruje dalsza wypowiedź. Czy to inna, nowotworowa?
Jeśli pierwsza to też mam pytanie. Czy twój kot miał robione wcześniej testy w tym kierunku? Wyszły ujemne? Jesteś pewna, że nie był wcześniej chory? Jeśli były ujemne a ty go wypuściłas na dwór to sama go naraziłaś na zarażenie. Jeśli nie robiłaś testów to nie wiesz czy nie był dodatni i to on nie zaraził okolicy? Przez wypuszczanie swojego inne koty zostały zagrożone.
To miał czy nie miał robione testy? Czy teraz po prostu gdybanologia jest prowadzona. Bo nie wiesz, że to była białaczka. Opierasz się na gadaniu weta. Kot nie był zdiagnozowany.
Poza tym co ma do tego pies? Wet nie powiedział tobie, że białaczka wirusowa nie jest groźna dla innych gatunków?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55304
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw sie 09, 2018 15:16 Re: Nagła śmierć kota - panleukopenia?

Jaki sens ma badanie wszystkich kotów wolnozyjacych w okolicy? I co ma z tym wspólnego pies?

Nie wiesz na co umarł Twój kot bo wet przez tydzień ciężkiej choroby i gorączek po 42 stopnie nie zrobił badania krwi ani nie szukał przyczyny. Ograniczył się tylko do podania antybiotyku i leku przeciwzapalnego. Jak widać diagnostyka mu nie obca skoro zrobił sekcję i badania zaplanował na poniedziałek. Dlaczego nie pierwszego czy drugiego dnia gorączki zagrazajacej życiu bez widocznej przyczyny?

Pobadasz koty wolnozyjace i co zrobisz ze zdrowymi nosicielami? Nie sztuką jest zbadać, pytanie co dalej... Także co z kotami które już są zarazone ale jeszcze w testach to nie wychodzi. W każdej wiekszej populacji kotow wolnozyjacych i wychodzących jest jakiś procent kotow nosicieli FeLV.
Nawet jesli Twój też to miał to tak naprawdę wiele nie zmienia w sytuacji pozostalych kotow. One mają z kolei kontakt z następnymi kotami. Lepiej pieniądze wydane na testy wydać na kastracje kotek czy jedzenie dla bezdomniakow.

Brak skrzepu teoretycznie może świadczyć o skazie krwotocznej. To nie jest jednoznaczne jednak z FeLV. W dodatku po 12 godzinach od śmierci krew samoistnie moze ulec w sercu i naczyniach krwionosnych uplynnieniu z powodu procesów zachodzacych po smierci. To tak jak jest ze stężeniem posmiertnym. Pojawia się a następnie ustępuje.

Wielkim błędem brak badań w czasie choroby :(

Blue

 
Posty: 23385
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 70 gości