Strona 1 z 1

Żar z nieba, a kot?

PostNapisane: Sob sie 04, 2018 22:29
przez kitten90
Witam, zapewne temat już jest, ale nie potrafię znaleźć takiego.. Bez większego wstępu "jest lato, żar leje się z nieba", jak pomóc kotu w upale? Czytałem, że koty uwielbiają i w sumie 95% prawda, jak jeździmy z naszym małym 12 tygodniowym to siedzi mi z tyłu auta, lub tam, gdzie najbardziej przez szybę pali, ale!...w aucie klima, 21stopni, więc lepiej nie wychodzić z auta jak na zewnątrz 38stopni..
Pewnego wieczoru, kot zaczął dziwnie szaleć, latał, miauczał, gryzł, drapał, nie wiedzieliśmy o co chodzi, rano była chyba....kulminacja...nie dało się nad nim zapanować, biegał jak opętany, miauczał, nie wiedzieliśmy co robić ;( :( aż w końcu postanowiliśmy zmoczyć go zimną wodą, przez słuchawkę prysznicową i oboje byliśmy w szoku...nagle się totalnie uspokoił...z początku myśleliśmy, że to szok i nie wie co się dzieje, ale nagle przestał się wiercić pod strumieniem wody, potem go wysuszyliśmy trochę, ale tego już nie chciał, sam się umył i się uspokoił dał się znów przytulić, sam się przychodził znów przytulić...
Więc jednak się rozpisałem i myślę, że jakiś % hejtu poleci, ale kochamy kociaka, więc.. Jak radzić sobie w upalne dni z kotem, tak żeby mu ulżyć w cierpieniu, bądź za w czasu co robić żeby nie było mu ciepło?

Re: Żar z nieba, a kot?

PostNapisane: Nie sie 05, 2018 8:30
przez marikita
Znalazłam temat, może się przyda:
viewtopic.php?f=1&t=27847&hilit=kot+upa%C5%82

Re: Żar z nieba, a kot?

PostNapisane: Nie sie 05, 2018 21:31
przez Stomachari
W aucie kot powinien siedzieć w transporterze. W szelkach jest zagrożony w razie wypadku, a całkowicie luzem jest niedopuszczalne bo kot może spowodować wypadek.

Co do chłodzenia kota: jeśli zwierzak wiercił się, miauczał, był bardzo niespokojny zanim został schłodzony, to bym zgadywała, że mógł mieć udar cieplny. Miałabym go na oku, czy nic mu się nie dzieje, czy nie ma jakichś efektów tego ewentualnego udaru.
Co kot dokładnie dostaje do jedzenia? Bo im goręcej, tym mocniej nawodniony powinien być. Czasem trzeba wodę przemycać w mokrym jedzeniu. Z suchego - tym bardziej w upały - bym zrezygnowała.

Re: Żar z nieba, a kot?

PostNapisane: Śro sie 08, 2018 15:54
przez Nirris
kitten90, moim dwóm MCO (a więc dosyć sierściastym) pomaga w lecie wystawiona kuweta z chłodną wodą do maczania łapek i bardzo lubią jak ktoś zmoczonymi rękoma wyciera się o futro. No i chętniej siadają w pobliżu włączonych wentylatorów. Zgadzam się, że kot mógł się przegrzać. Miałam tak kiedyś z Dreamoniem, że przeleżała wiele godzin na słońcu, bo myślałam, że przecież będzie wiedziała, że jest jej za gorąco. Okazało się, że nie ma co ufać zwierzęciu jak i dziecku. Porządnie ją schłodziłam w wannie, bo już się przelewała przez ręce. I tak kilka razy dziennie. Na szczęście, nic jej się nie stało, ale od tamtej sytuacji bardzo pilnuję, żeby koty nie leżały na balkonie w słońcu w upały i przeganiam do domu.

Stomachari, nie widzę sensu zmieniania karmy suchej na mokrą, jeśli kot chętnie pije. Moje w upały piją dużo, za to mokrej karmy nie ruszą, a ta szybko psuje się na gorącu. Jednak trzeba obserwować kota, czy faktycznie nawadnia się sam.

Re: Żar z nieba, a kot?

PostNapisane: Śro sie 08, 2018 16:11
przez Stomachari
Nirris - a robiłaś badania moczu? Kotów, które same są w stanie zrekompensować odwodnienie spowodowane suchą karmą jest garstka. Dopóki nie zbadasz ciężaru właściwego moczu (i to nie paseczkami - bo one zakłamują. A niektóre laboratoria też używają paseczków zamiast refraktometrów, więc trzeba wiedzieć, gdzie wysłać), nie wiesz, czy kot nie jest odwodniony. To że kot dużo pije zazwyczaj nie wystarcza przy suchej karmie. Zatem samo obserwowanie również jest niewystarczające, konieczne są badania moczu.
Sucha karma sprzyja chorobom nerek i pęcherza. Dlatego powinna być jedynie dodatkiem do codziennej diety a podstawą mokre jedzenie. Jeśli kot nie je mokrej karmy, to zrobiłabym wszystko, aby go do niej przyzwyczaić.

Re: Żar z nieba, a kot?

PostNapisane: Czw sie 09, 2018 17:46
przez Hańka
Wykąpałam dziś długowłose koty. Przeżyliśmy :wink: A mielone mięsko zalewam wodą.

Re: Żar z nieba, a kot?

PostNapisane: Nie sie 12, 2018 15:48
przez InDesignMaster
W najgorsze upały moczę wodą futerka obu moim kotom. O ile w przeciętne dni byłyby zbulwersowane, to podczas wysokich temperatur po polaniu ożywiają się i mają jakby lepsze humory.
Ponadto w łazience mam włączoną na całe dnie kocią fontannę, na balkonie wystawioną miskę z wodą i zrobione zacienione miejsca. Zakup rok temu fontanny z podwójnym spadem był strzałem w dziesiątkę, bo jeden z kotów ogólnie za mało pił, a po sterylce jest to dość istotne.
Do misek z mokrą karmą dodaję ugotowanego siemienia lnianego, karma się tak szybko nie zsycha i dodatkowo osłania ściany żołądka i jelit, kotu także łatwiej jest oddać później stolec.
W lecie całkowicie unikamy podróży autem w upalne dni (brak klimy), ewentualne podróże odbywają tylko w dwóch osobnych transporterach.

Re: Żar z nieba, a kot?

PostNapisane: Nie sie 12, 2018 19:16
przez Stomachari
Długotrwałe podawanie gluta z siemienia lnianego upośledza wchłanianie z przewodu pokarmowego.
Nawet jeśli dodawane jest wyłącznie na czas upałów byłabym ostrożna, bo w tym roku gorących dni jest sporo. Może dobrze by było dawać to siemię chociaż co drugi dzień albo co trzeci?

Edit: Przeczytałam z innego wątku, że podawane jest nie tylko w tym celu. Rozumiem, że pomaga, chociaż pewnie pokusiłabym się o przerwę i zobaczyła, czy kot nadal dobrze się czuje. Bo ograniczone wchłanianie może się kiedyś na nim odbić.