Moja znajdka chyba ma domek :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 03, 2018 22:26 Re: Moja znajdka chyba ma domek :))

Dzięki! mało że śliczny to jeszcze z fantastycznym charakterkiem.

Co do bezpiecznego to u mnie sprawdza się wysokie ogrodzenie panelowe tego typu:
Obrazek
Tylko bez prętów poziomych, które zaznaczyłam na różowo. Ważnie, żeby pręty pionowe były na tyle szeroko, żeby łapka się nie zaklinowała i na tyle gęsto, żeby głowa nie wlazła. Pręty poziome muszą mieć rozstaw, który uniemożliwi wspinanie. No i albo bardzo wysokie, albo z mocno wywiniętą krawędzią w stronę ogrodu.

Z ogrodzeń, które jeszcze sprawdzałam na sobie ;) lub znajomych to sprawdza się:
- wysoka siatka z luźno wywiniętą górną częścią - taki "zwis" ;) coś takiego ma hodowczyni mojego kota, tanie, nie szpeci i super się sprawdza przy cięższych kotach pod którymi siatka się ugina
- ogrodzenie z prętów kutych jeżeli spełnia takie warunki jak to moje
- ogrodzenie pełne murowane jeżeli jest bez spoin czy boniowania (też odpowiednia wysokość albo zwieńczenie, które będzie sporo "wystawać" lub pod mocnym kątem w stronę ogrodu - jak ślizgawka)
- ogrodzenie z cegły (jeżeli ma odpowiednią wysokość i zwieńczenie ma duży nawis)
- ogrodzenie z paneli betonowych jeżeli jest gładkie i wysokie
- ogrodzenie z blachy falistej

"Odpowiednia wysokość" to sprawa indywidualna ;) znałam kota, dla ktorego wskoczenie balkon na wysokości 2 m to był pikuś. No i żaden z elementów nie może ranić kota.

coffeina

 
Posty: 24
Od: Czw gru 27, 2012 14:03

Post » Pt sie 03, 2018 23:05 Re: Moja znajdka chyba ma domek :))

Tym co chętnie by wzięli twojego MCO zamiast ślicznej znajdki. Trzeba było wspomnieć o wszechobecnych kłakach w całym domu. :twisted:

korbacz9

 
Posty: 625
Od: Czw maja 31, 2012 20:38

Post » Sob sie 04, 2018 5:57 Re: Moja znajdka chyba ma domek :))

Dobry pomysł korbacz! :ok: Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia kłaka, którego przed chwilą wyrzygał z siebie "śliczny kotek", mogłam im wysłać :mrgreen: . Wyrzygał i polazł dalej jakby nic się nie stało.

W tym roku na etapie zima/wiosna (przy temperaturach jakie były to raczej zima/lato) kłaki to był koszmar. Całe futro zimowe złaziło z niej w krótkim czasie, aż poleciałam do weta sprawdzić czy coś się nie dzieje.

coffeina

 
Posty: 24
Od: Czw gru 27, 2012 14:03

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 515 gości