Generalnie w sumie tak jest
Ale....
Właśnie na przykładzie tych moich paskud, które wychowuję od ich 5-6 tygodnia zycia, widzę, że tę zasadę trochę trzeba modyfikować. Żabka i Szarek od początku z rodzenstwa były największe, ale też Żabka od początku puchata, wyglądała na tle rodzeństwa jak pączuszek w masle ( ich matka zginęła gdzieś i były niemal 2 tygodnie same, zanim trafiły pod moją opiekę ) - tak z perspektywy myslę, że dopadała do jedzenia opróżniając wiekszość, zanim reszta się zorientowała, że podano do stołu, a pewnie wcześniej pierwsza była przy cycku.
Od początku kociakom dawałyśmy, ile chciały- żeby nadrobiły braki, szczególnie, że pierwsze tygodnie to były masakryczne biegunki. Jadły wszystkie chetnie, ale Żabka znowu zawsze pierwsza. Trochę zwalałyśmy na karb tego głodu, który je/ ją dotknął.
Problem zauwazyłam, gdy w koncu po wydaniu ich rodzenstwa jesienią wzięłam tę dwójke już do domu i miałam kontrolę cały czas, jak jedzą. Szarek jadł dużo, ale najadał się i do kolejnego posiłku nie szukał jedzenia. I nie tył, tylko rósł. Żabka - bez przerwy głodna, zjadała swoje, wyjadała innym resztki, wyjadała chrupki psom z miski, jak dawałam surowe, to jadła tyle, że jej się prawie ulewało.
Teraz się to trochę ustabilizowało, ale mając w głowie to, że młodziaki powinny dostawać, ile chcą, plus tę biedę, którą przeszły, ja przegapiłam moment, gdy Żabka zrobiła się zdecydowanie za okrągła. Były takie chwile, że miała brzuch jak napompowaną piłkę. Tak myslę teraz, że juz w wieku 6-7 miesięcy powinnam była zacząć ograniczać jej dostęp do jedzenia ( nie wiem, jak przy tej bandzie, ale powinnam
), bo już wtedy zaczęła być kulistym kotem .
Więc z tak empirycznie stwierdzam, że jednak tę zasadę trochę trzeba dostosować do tego, jak kot rośnie i w którą stronę
. Bo odchudzanie jest jednak zawsze problemem, u każdego gatunku
Wiesz, są takie zdjęcia, z sylwetkami kotów- za chudy, ideał, lekka nadwaga, otyłość i jako, że mam w domu przekrój wszystkich, to widzę, że tak c/a się to zgadza
można zawsze z tym porównać trochę ( chociaż, oczywiście, są koty o różnych z natury budowach