Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 03, 2019 16:55 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Świetna fota :D taki lewitujący Korek :D

I jak czytam, to stwierdzam, że Korek robi więcej bałaganu, niż moje 7 razem wziętych :D Fakt, że ostatnio moje połamaly taką drewnianą półkę-podwieszkę w kuchni z zamocowanym oświetleniem wokół stołu, a dzisiaj wracając do domu zastałam lekko zdemontowane rolety na 2 oknach, ale..to pikuś w porównaniu z możliwościami Korka :D
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7118
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro kwi 03, 2019 17:01 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Maczkowa

30 lat bez kota sobie żyłam to teraz mogę pocierpieć :ryk:

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Śro kwi 03, 2019 17:17 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

My tam prewencyjnie nie mamy karniszy :twisted: Rodzice mieli kiedyś. Do czasu, gry ówczesny rezydent, zaraz po odcięciu, a raczej odgryzieniu nas od telefonu, zrąbał się z karniszem, firaną i zasłonami wprost w uprawianie z wielkim uczuciem kwiatki.

Z zdjęcie jest świetne :lol: I chyba dobrze oddaje charakter delikwenta.

No właśnie Pasztet też tupie. Kokosowa nie tupie, Purchel nie tupie, a tego zawsze słychać, nawet jak idzie powoli.
Matka Pasztetowa

Vi

 
Posty: 646
Od: Sob sty 22, 2005 23:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro kwi 03, 2019 17:28 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

kaarolina1 pisze:Obrazek


hopsasa


Super zdążyłaś. Korek lewituje. :1luvu:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14233
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro kwi 03, 2019 17:29 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Tez już nie będziemy mieć karniszy .
Vi , nie łaska było napisać w jednym z pierwszych postów „weź dziewczyno ściągnij zasłony , to się prędzej czy później zle skończy” i wtedy mogłaś przytoczyć historie rezydenta :twisted:

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Śro kwi 03, 2019 17:38 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Obrazek Obrazek Obrazek


A jak Korek robi tak to myśli ze jest straszny :strach:

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Śro kwi 03, 2019 17:43 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Powiem Ci, Karolina, że Koreczek nie wygląda na smuklutkiego kotka jednak ;) Jakoś posturą mi dość przypomina bardziej moją Żabkę, która zdecydowanie jest już za okrągła, niż np jej brata Szarka, który jest właśnie dużym kotem, ale o idealnej figurze :) Porównuję z nimi, bo tak c/a w wieku Korka są, gdzieś z pierwszych dwóch tygodni maja ub roku.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7118
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro kwi 03, 2019 17:47 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Korus chyba jest z końcówki czerwca :)

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Śro kwi 03, 2019 17:51 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

A to nie jest tak , ze kotek do roku powinien jeść ile chce?

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Śro kwi 03, 2019 18:07 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

kaarolina1 pisze:Obrazek Obrazek Obrazek


A jak Korek robi tak to myśli ze jest straszny :strach:


może i tak myśli, ale wygląda jakby się chciał psiakowi na szyję rzucić z miłości :lol:

a w ogóle co Ty wiesz o grubych kotkach 8)

Obrazek

a jeśli chodzi o tupanie, to zdecydowanie głośniej od grubasa tupie Glusia, raptem 4,5 kg kotecka
Obrazek

andorka

 
Posty: 13131
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro kwi 03, 2019 18:14 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Andorka

Kochana Klusia

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Śro kwi 03, 2019 18:20 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Generalnie w sumie tak jest :) Ale....

Właśnie na przykładzie tych moich paskud, które wychowuję od ich 5-6 tygodnia zycia, widzę, że tę zasadę trochę trzeba modyfikować. Żabka i Szarek od początku z rodzenstwa były największe, ale też Żabka od początku puchata, wyglądała na tle rodzeństwa jak pączuszek w masle ( ich matka zginęła gdzieś i były niemal 2 tygodnie same, zanim trafiły pod moją opiekę ) - tak z perspektywy myslę, że dopadała do jedzenia opróżniając wiekszość, zanim reszta się zorientowała, że podano do stołu, a pewnie wcześniej pierwsza była przy cycku.
Od początku kociakom dawałyśmy, ile chciały- żeby nadrobiły braki, szczególnie, że pierwsze tygodnie to były masakryczne biegunki. Jadły wszystkie chetnie, ale Żabka znowu zawsze pierwsza. Trochę zwalałyśmy na karb tego głodu, który je/ ją dotknął.
Problem zauwazyłam, gdy w koncu po wydaniu ich rodzenstwa jesienią wzięłam tę dwójke już do domu i miałam kontrolę cały czas, jak jedzą. Szarek jadł dużo, ale najadał się i do kolejnego posiłku nie szukał jedzenia. I nie tył, tylko rósł. Żabka - bez przerwy głodna, zjadała swoje, wyjadała innym resztki, wyjadała chrupki psom z miski, jak dawałam surowe, to jadła tyle, że jej się prawie ulewało.
Teraz się to trochę ustabilizowało, ale mając w głowie to, że młodziaki powinny dostawać, ile chcą, plus tę biedę, którą przeszły, ja przegapiłam moment, gdy Żabka zrobiła się zdecydowanie za okrągła. Były takie chwile, że miała brzuch jak napompowaną piłkę. Tak myslę teraz, że juz w wieku 6-7 miesięcy powinnam była zacząć ograniczać jej dostęp do jedzenia ( nie wiem, jak przy tej bandzie, ale powinnam ;) ), bo już wtedy zaczęła być kulistym kotem .
Więc z tak empirycznie stwierdzam, że jednak tę zasadę trochę trzeba dostosować do tego, jak kot rośnie i w którą stronę ;). Bo odchudzanie jest jednak zawsze problemem, u każdego gatunku ;)

Wiesz, są takie zdjęcia, z sylwetkami kotów- za chudy, ideał, lekka nadwaga, otyłość i jako, że mam w domu przekrój wszystkich, to widzę, że tak c/a się to zgadza ;) można zawsze z tym porównać trochę ( chociaż, oczywiście, są koty o różnych z natury budowach :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7118
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro kwi 03, 2019 18:22 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Trochę tego Koreczka rzeczywiście jest, nie dziwię się, że grzmotnął razem z karniszem :lol:
Co miałam pisać? Nie każdy kot jest dekoratorem wnętrz i inspektorem budowlanym w jednym :twisted:

Na pocieszenie - dzisiaj Kokosowa doprowadziła mnie do ciężkiej wścicy. Na stołku leżała sterta UPRASOWANEGO i POSKŁADANEGO prania, która czekała, aż skończę robotę. Koleżanka radośnie zwaliła ją z krzesła i wykopała sobie w ciuchach bazę :evil:

maczkowa, a weź bądź mądra i porównaj, jak te nasze mają długie kudły i generalnie wyglądają jak mopy na nóżkach :twisted:
Matka Pasztetowa

Vi

 
Posty: 646
Od: Sob sty 22, 2005 23:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro kwi 03, 2019 18:29 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Maczkowa

Korek od jakiegoś czasu przestał się rzucać na jedzenie , a było bardzo zle - raz jadł mydło pod prysznicem :( nie mówiąc o śmieciach , obierkach z warzyw ... on był skrajnie wygłodzony i nawet na początku jak u mas był weterynarz kazała dawkować jedzenie i maluch nie mógł najeść się do syta .
Niestety Korek często ma badania , i to znaczy ze już od 18 zabieram jedzenie żeby byl na czczoi nie dostaje aż do 10 (tak mniej więcej wracamy na drugi dzień z kliniki)
Później zawsze 2-3 dni jest dramat , czyli znów kradnie psu jedzenie , rzuca się na swoje jak oszalały , je resztki ze zlewu :cry:
Jak np. myje podłogę i zabiorę miski , to on zaczyna się niepokoić , tak samo jak ktoś do mas przychodzi - leci do miseczki i wszystko zjada jakby bal się , ze mu ukradną .. boje się , ze zabranie jedzenia przyniesie odwrotny skutek , bo teraz zdarza się , ze on nie dojada ... wiem , ze Korek ma trochę problem behawioralny , i tez mi go bardzo szkoda , chciałabym żeby wiedział ze nigdy mu nie zabraknie jedzenia ... tylko nie wiem jak to zrobić ... nie chciałabym tez go utuczyc ...

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Śro kwi 03, 2019 18:39 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Ja się z tłuściocha śmieję, ale nie jest mi do śmiechu wcale.
U mnie problem polega na tym, ze Glusia jest koteczką, która jedzenie skubie, a nie "zasiada do miski".
To panna blisko 13-to letnia z pokleconą psyche.
Był czas gdy próbowała się zagłodzić. Po prostu jeść przestała. Wszystkie wyniki zdrowe, a kot nie je i już. Poszły w ruch leki "na głowę" i jeść zaczęła. Później znowu był incydent nerkowy - wyniki w kosmos, kroplówki tylko. Zostało mi 2 kg kota :cry: . Teraz się ładnie odpasła, ale ja cały czas drżę o to jej jedzenie. Wizyta u weta to może być doba bez jedzenia po :(
Micha z suchym musi być zawsze, bo ona suchożerca. Tak wiem, nie jest to zdrowe, tylko, że ona o tym nie wie. Ostatnio mi na miskę z mokrym warczała :roll: ale był czas, że jadła tylko mokre ale byle jakie, a potem mięso.

Gremliś to jej przeciwieństwo. Zje wszystko co w misce. Mięso, dobre mokre, mokrą marketówkę no i suche glusiowe oczywiście też :(

No chyba, że przegięli z faszerowaniem mięsa chemią, to my mamy na zupę. Łapa potrząśnie i nie ruszy.
Ale on też trochę przebiedował. Do mnie trafił jak miał 4 miesiące, wszystkie gnatki pod skóra wyczuwalne (ważył 2 kg) i sierść jak terier szorstkowłosy.

Nie dopilnuje by tyle nie żarł, bo muszę pracować.
No i mam tłuściocha :201461
Obrazek

andorka

 
Posty: 13131
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ewar, marta_kociara, Zeeni i 526 gości