1) Okna i balkon. Balkon należy zabezpieczyć mocną siatką (sporo osób uważa, że tylko metalowa jest dość bezpieczna), najlepiej przez jedną z dobrych firm (jest tu kilka wątków na ten temat). Okno otwierane na oścież tak samo. Do okna/okien uchylnych albo ograniczniki uchyłu, albo kratki (nie trzeba ich wkręcać w ramę, można zamontować na taśmę dwustronną, o ile budownictwo na to pozwoli). Jeśli zrobisz zdjęcie okna, które chcesz otwierać uchylnie, może uda nam się podpowiedzieć, ile potrzeba na nie kratek (bo to również zależy od budownictwa).
Siatkę nylonową, którą trzeba regularnie sprawdzać, bo koty ją przegryzają (dlatego nie jest dość bezpieczna, aby zostawić zwierzaka bez nadzoru przy otwartym balkonie/oknie), znajdziesz między innymi tu:
https://www.zooplus.pl/shop/koty/drzwi_ ... kot/343060Z siatek metalowych chyba ta by się nadała, gdybyś planowała własny montaż (nie polecam na początek, póki się nie ma wprawy i nie przyjrzy, jak to jest u kogoś zrobione), to jest siatka na woliery:
https://allegro.pl/siatka-hodowlana-wol ... 07268.html Kratki do okien uchylnych (pionowe i poziome, ale zazwyczaj najważniejsze są pionowe):
https://www.zooplus.pl/shop/koty/drzwi_ ... gyid=31413Linku do ograniczników nie mam, musiałabym poszukać na forum.
U mnie sprawdza się ta taśma dwustronna Tesa o udźwigu 100 kg/m2:
http://www.tesa.pl/konsument/tesa-tasma ... rbond.html ale jak próbowałam zamontować kratki w mieszkaniu z wielkiej płyty, to były prawdopodobnie zbyt duże naprężenia w oknach i taśma nie utrzymała kratek.
Chikita poleca taśmę dwustronną Tesa do wykładzin dywanowych.
2) Kot nie może mieć dostępu do tasiemek, gumek recepturek, gumek do włosów, sznurków, nitki dentystycznej i innych tego typu przedmiotów. To jest śmiertelne niebezpieczeństwo! Siatki foliowe pod Twoją nieobecność też powinny być chowane.
Niektóre koty z nudów gryzą kable. Te również powinny być ukryte przed zwierzakiem.
3) Jest sporo roślin dla kotów toksycznych. Tu lista:
viewtopic.php?f=1&t=179686&p=11745129&hilit=+rodzynek#p11744777Brakuje na niej winogron i rodzynek, dopisane są niżej.
Część leków też jest toksyczna, z paracetemolem (Apap) na czele. Potrafią zabić kota w ciągu doby.
A także glikol używany w chłodnicach, a jego związki w rozmrażaczach do szyb.
Chemię domową również należy pochować. Substancje na pozór smrodliwe mają nieraz dla kotów atrakcyjny zapach (w tym chlor).
Ksylitol (cukier brzozowy) też jest niebywale toksyczny.
Tu dość ogólna lista ale warto o niej pamiętać:
https://www.koty.pl/produkty-spozywcze- ... dla-kotow/4) Żywienie. Podstawą żywienia kotów powinno być mokre jedzenie (surowe mięso z suplementami lub dobre, mokre karmy), sucha karma jedynie jako dodatek a lepiej jest, jeśli zupełnie się z niej zrezygnuje. Tu jest aktualny spis dobrych karm:
viewtopic.php?f=1&t=183659 (interesuje Was ta część, poprzednie są nieco przestarzałe). Sucha karma nie jest szczególnie zdrowa ponieważ powoduje odwodnienie kota (nieważne, ile kot pije!) i często przyczynia się do chorób nerek i pęcherza. Surowe mięso z kolei jest bardzo zdrowe, gdyż kot to obligatoryjny mięsożerca. Nawet najlepsze mokre karmy nie będą tak dobre jak właściwie skomponowana dieta typu BARF. Ale jeśli ktoś nie zdecyduje się na mięso (chociaż to jednocześnie zwykle najtańsza opcja, oprócz tego że jedna z najlepszych) np. z braku dobrego źródła, to może kupować dobre mokre karmy. A koniecznie dobre, ponieważ w karmach gorszych zawarte są zboża, które są dla kotów szkodliwe.
(skopiowałam swoją wypowiedź z innego wątku)
Surowe mięso podaje się po przemrożeniu przez min. 3 dni w temp. -18 st. C (bądź niższej) aby uniknąć toksoplazmozy.
5) Żwirek. Silikonowy i bentonitowy są najbardziej niebezpieczne, ostatnio kukurydziany również okazał się groźny dla życia. Najbezpieczniejsze są żwirki drewniane oraz z preparowanych łupin orzecha włoskiego. Z drewnianych lepsze są te zbrylające o drobnych granulkach/wałeczkach jak polski Tymek (do kupienia u producenta. W razie czego milva b więcej powie, jak zamawiać:
viewtopic.php?f=46&t=186028&p=12037504#p12037504 przy czym na allegro Tymek był kiedyś dostępny, od jakiegoś czasu nie jest). Orzechowy: Nature's Calling (kupuję w zooplusie, przez jakiś czas mieli braki w dostawach, obecnie znów jest dostępny)
6) Rozrywki. Zabawki powinny być bezpieczne, z niektórymi kota nie powinno się zostawiać samego. Ponieważ kociak jest mały i jeszcze nie zsocjalizowany (powinien być jeszcze z matką i rodzeństwem. Tylko one mogą go zsocjalizować. Być może warto rozważyć dokocenie?... Ale to do solidnego rozważenia), to nie ma wyczucia w zabawach. Baw się z nim wyłącznie zabawkami, nie rękami czy stopami, bo mu tak zostanie i będzie drapał, gryzł po dłoniach, atakował nogi.
Koty potrzebują móc się wspinać a przynajmniej wskakiwać na wysokości:
viewtopic.php?f=1&t=185998&hilit=stempel&start=15#p12037471Niektóre koty preferują tekturę do drapania, na przykład taką:
https://www.zooplus.pl/shop/zwierzeta/p ... ota/386515Są też różnice w upodobaniach do drapania powierzchni pionowych i poziomych, ale jeśli sprawisz maluchowi solidne kocie drzewko do wspinaczki oraz jeden tekturowy drapak leżący, to prawdopodobnie nie będzie trzeba niczego więcej.
7) Po ukończeniu 4-6 miesięcy kastracja.
8 ) W tak zwanym między czasie warto kota zaczipować. Zawsze to kilka procent szans więcej na odnalezienie w razie zaginięcia. A potem koniecznie zarejestrować numer czipa w bazie (baza Safe Animal jest jedną z najlepszych).
9) Warto wykonać w którymś momencie jak już kot podrośnie (za kocięctwa testy są mało wiarygodne) test płytkowy na FIV/FeLV. A już na pewno jeśli będziesz planować dokocenie.
10) Nie wiem, w czym wiozłaś kociaka do weta, ale warto mieć porządny transporter. Jedne z polecanych to Atlasy. Dla jednego kota zazwyczaj wystarczy model EL10.
11) Jeśli chodzi o miski na jedzenie i wodę, to stalowe najlepiej pomagają zapobiegać trądzikowi kociemu. Ceramiczne może i są praktyczne dla kota bo nie jeżdżą, ale są porowate i jeśli pojawi się trądzik, to zaleca się z nich zrezygnować na rzecz stalowych, które lepiej się domywają.
12) Jak będziesz kupować kuwetę, gdy maluch podrośnie - taką dla dorosłych kotów, to warto pamiętać, że kuwety kryte są wbrew pozorom mniej higieniczne. Jeśli Twój kot nie będzie jednym z tych sikających na stojąco czy nad siebie, ani nie będzie bardzo wstydliwy (niektóre koty potrzebują prywatności i strasznie się stresują, gdy są na widoku), to kuweta nie kryta mu wystarczy. A jeśli kryta, to ze stale otwartym przodem/drzwiczkami, aby poprawić wentylację.
Pies może chcieć stołować się w kociej kuwecie. Warto umiejscowić ją tak, aby nie miał do niej dostępu.
13) Warto kociaka przyzwyczajać do różnych zabiegów. Im wcześniej, tym na ogół lepiej. Przede wszystkim obcinanie pazurów. Warto dołożyć do tego nagrody, aby kot kojarzył to z czymś przyjemnym.
Oprócz tego czesanie. Niektóre koty niezaznajomione ze szczotkami potem dostają furii. Również warto łączyć to z nagrodami (przy czym może się okazać, iż zwierzak nigdy nie polubi czesania, może ono mu nawet sprawiać bardzo duży dyskomfort. Ale to wyjdzie z czasem, jeśli pomimo nagród i przyzwyczajania zawsze będzie się bronił).
Jestem za tym, aby nauczyć również, że kąpiel nie jest dramatem a jeszcze lepiej pokazać, że w wodzie też można się bawić i że to frajda. Aczkolwiek jestem w typ wypadku w mniejszości.
Beta glukan, który kot obecnie dostaje, należy podawać z przerwami, aby organizm się do niego nie przyzwyczaił. Ważny jest również stopień oczyszczenia beta glukanu (nie musi być weterynaryjny, może być ludzki, tylko trzeba dawkę podzielić).
(znów skopiuję z innego wątku):
Patrz na stopień oczyszczenia beta glukanu. Niezależnie od tego, czy wybierzesz ludzki, czy zwierzęcy.
Potem na dawkę.
Beta glukan można przedawkować w zasadzie na dwa sposoby:
- kilka pojedynczych baaardzo dużych dawek -> biegunka
- długotrwałe podawanie większej niż zalecana dawki -> osłabienie działania beta glukanu i brak reakcji organizmu (czyli brak podnoszenia odporności)
Dlatego też zaleca się stosować beta glukan z przerwami, aby organizm się do niego nie przyzwyczaił (różne terminy, ja zapamiętałam: miesiąc podawania, 2 tyg. przerwy, miesiąc podawania itd.)
Przy zarażeniu wirusem herpes pomocna jest lizyna, najlepiej taka bez dodatków chemicznych (ta przeznaczona dla kotów z aromatami może uczulać). Ja kupiłam tutaj:
https://podkowalinypl.shoper.pl/pl/p/L- ... 98%2C5/549Dla mnie śmierdzi, ale koty nie reagowały (a podobno właśnie ze względu na niechęć kotów do prawie czystej lizyny producenci tej dla kotów dodają polepszacze smaku i inne takie).
W razie czego można kota też wzmocnić szczepionką Zylexis oraz lydium (obie podawane po to, aby podnieść odporność. To nie są typowe szczepienia dla kotów przeciwko chorobom wirusowym).
Z wirusa herpes nie można kota wyleczyć (a zapewne ma herpesa skoro są problemy z oczami). Kot do końca życia będzie jego nosicielem. Przy wszelkich spadkach odporności, przy stresie, wirus znów może się uaktywnić. Kot będzie też bardziej wrażliwy na przeciągi i przeziębianie się.
W trakcie nawrotu choroby (czyli kichanie, smarkanie, zapchany nos, bezbarwna wydzielina - tej nie trzeba leczyć antybiotykami tylko podnosić odporność i podawać lizynę) kot będzie zarażał inne koty (i tylko koty). Jeśli zdecydujesz się na dokocenie, w takiej sytuacji trzeba będzie podnosić odporność obu kotom (przerabiałam niedawno: tymczasek z herpesem kichał, potem jak przestał drugi tymczasek zaczął, jak on kończył, to zaczęła moja kotka rezydentka).
Koty szczepi się przeciwko 3 wirusom (można dołożyć do tego zestawu jeszcze szczepionkę przeciwko FeLV, ale ja nie polecam. Bywają po niej problemy a póki nie planujesz być domem tymczasowym dla różnych kotów przypadkowo spotkanych, to Twój tego nie potrzebuje). Jednym z nich jest wirus herpes, czyli ten, którego Twój kot ma. Po szczepieniu objawy znów mogą powrócić i się nasilić. Póki nie będzie powikłań bakteryjnych, nie trzeba będzie podawać antybiotyków, ale warto mieć na względzie, iż kot znów może się zasmarkać (po szczepionce spada odporność i ujawniają się choroby, a w tym wypadku będzie to dodatkowo podanie wirusa, którego kot już ma. Stąd kocurek może to gorzej przejść). Ale warto szczepić nawet jeśli objawy wrócą! Szczepienia są bardzo ważne! Typowa szczepionka pomaga chronić m. in. przed panleukopenią, która jest często zabójcza (schemat szczepień każdy ma inny, ale ja się trzymam tego: po pierwszym szczepieniu drugie w odstępie miesiąca, następne 3 lata później. I starczy do końca życia, zwłaszcza jeśli kot nie będzie miał kontaktu z innymi. Nie jestem zwolennikiem szczepienia co rok jak i regularnego odrobaczania. Tylko na początku kilka dawek (2-3, czasem więcej, zależnie od potrzeb) środka na robaki, potem jeśli są objawy. Jeśli nie ma - odradzam, bo to trucizna dla kota).
Warto pamiętać że szczepienie pomaga chronić ale nigdy nie daje 100% gwarancji, iż kot nie zachoruje.
Proś zawsze u weta, że jeśli dane kłucie na to pozwala, aby było wykonywane w tylną łapę (wybierz jedną i zawsze w tę kłuj). Istnieje ryzyko powstania mięsaka poiniekcyjnego, którego na ogół trzeba wycinać z olbrzymim zapasem tkanek. W przypadku łapy jest to amputacja, w przypadku karku koniec kota. Zatem zastrzyki na odporność, szczepionki, leki przeciwwymiotne, przeciwbólowe, nawet kroplówkę podskórną warto pakować w tylną łapę.
Super, że zajęłaś się kociakiem. Oby się dobrze chował
Edit: Literówka.