Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 18, 2019 14:56 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

kaarolina1 pisze:Lampek nocnych JUŻ od kilku miesięcy nie posiadamy, tak samo jak żadnych roślin :( mamy też puste regały, itd.
Mania Korka to zrzucanie- jak coś stoi na półce, stoliku, blacie, parapecie- łapa! BACH! nie ma!
Huk go nie wystraszył :roll:
I tak ogólnie to muszę z jego powodu kupić takie komody z szufladami, żeby zlikwidować te puste regały :roll: :roll: :roll: i pochować rzeczy
Bo jemu się to nie nudzi!


Moja pierwsza kotka Drahma była taka, nie pociesze Ci przeszło jej w końcu, ale chyba jakoś koło 2 roku życia
Obrazek

andorka

 
Posty: 13090
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon mar 18, 2019 17:15 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

A ja myślałam , ze wszystkie koty tak maja :roll:
Tak jak piszecie - wszystko misi być schowane - największe straty to oprócz potłuczonych luster (jestem trochę przesadna) to szczoteczka elektryczna zrzucona z umywalki , telefon , wazon , patera z ciastem (to było bardzo spektakularne) , kubek z kawą prosto na gościa 8O ogólnie zasady są takie - wszystko pochowane . Szklanki trzymamy w ręce . Nawet na moment nie odkładamy na stół . A jak się ktoś nie dostosuje to musi się liczyć z tym , ze może zostać oblany . W końcu to Korka dom i jego zasady :kotek:

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Pon mar 18, 2019 18:22 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Z wiekiem mu przejdzie, ustatkuje sie, zapusci brzuszek :), doceni miekki fotelik na drzemki.
Choc oznacza to raczej rok/dwa niz kilka miesiecy.
Mopik uspokoil sie majac ze 3 lata.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4386
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 18, 2019 19:47 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Trafił Ci się niezły demolant :D
U mnie 3 koty ( 3 z 7 są rozrabiające ) nie wymyślą tego, co jeden Korek :D Dymek i Szarek, co to koniecznie muszą się dostać wysokie półki, zeby ściagnąć to, co przed nimi schowane, nie robią 1/4 tego, co Koreczek :D
U mnie najbardziej upierdliwe hobby ma Żabka, ma jakąs manię otwierania różnych opakowań - woreczków, Porządne opakowania z karmą psią- rozrywa pazurkami i zębami i rozwala kuleczki po całym domu, dostanie się do każdego. Najgorsza jest jednak jej namiętność do żwirków, jeśli tylko uda się jej dostać w pobliże worka, nawet z nie wiadomo jak grubą folią ( a potrafi w tym celu rozpakować sobie karton z dostawą z zooplusa ) to zawsze wyrwie w worku dziurę, po czym wygrzebuje ze środka żwirek i wykopuje go na zewnątrz. Robi to tak błyskawicznie, że czasem nie zdążę rozpakować reszty zakupów, a pół worka żwirku wysypane. A jak reszta się zorientuje i zaczyna współpracować np robią ślizgi w wysypie to sprzątanie na dobrą godzinę! Wydawało mi się to mocno upierdliwe, ale teraz jestem im wdzieczna, że tytlko takie drobiazgi im po łebkach chodzą ;)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon mar 18, 2019 21:09 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

kaarolina1 pisze:I tak ogólnie to muszę z jego powodu kupić takie komody z szufladami, żeby zlikwidować te puste regały :roll: :roll: :roll: i pochować rzeczy
Bo jemu się to nie nudzi!


Moja nauczyła się otwierać :wink:
Miałam na wstępie takie na pchnięcie i odskakiwały, ale codzienne remamenty i inwentaryzacje zmusiły mnie do likwidacji tego genialnego mechanizmu.
Niestety plan nie wypalił. Nauczyła się otwierać tak czy siak. Całą komodę (na dodatek nową) mam podrapaną. Najpierw otwierała tą jedną gdzie były schowane złe zabawki (sznurki, wstążki) więc je przełożyłam. Przeniosła się do drugiej i jak moja bielizna lądowała na ziemi tak ląduje dalej.
Czasem goście pierwsze co widzą po wejściu to moje majtki, biustonosze rozrzucone po całym salonie :mrgreen:

Chikita

 
Posty: 6317
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pon mar 18, 2019 21:17 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

:strach:
To ja takich cudów nie zaznałam
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Pon mar 18, 2019 22:04 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Mopik tylko czasem z szafy w korytarzu ciuch wyciaga jak drzwi odsunięte. Na szczęście jest za głupi, by się samemu nauczyć jej odsuwać. No to co tu kryć, bystrzak to on nie jest, Bozia widać daje albo urodę albo rozum. Mi dała rozum :)

Przez 11 lat pacan się nie nauczył, że np. drzwi od łazienki można odchylić łapką, tylko pcha mordę w szparę. A Kropek od razu załapał. Kicia to potrafi sobie łap[ką do pyszczka kawałek ryby podnieść, jak się jej nie chce już nad miseczką nachylać. A Mopik, cóż, bęcwał, śliczny ale bęcwał.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4386
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 18, 2019 22:16 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Lifter - z niejakim żalem (oraz poczuciem beznadziei sytuacji) chciałam poinformować, że, niestety, nie każda wydra się ustatkuje.
Kokos ma ponad 6 lat. I mam wrażenie, że z każdym kolejnym dniem robi się coraz gorsza i gorsza :roll:
Puchata syrena alarmowa, odmieniająca na wszystkie sposoby słowo "NIE", otwierająca wszystkie szafki i szuflady oraz zrzucająca na podłogę, cokolwiek się napatoczy. Patrzy mi głęboko w oczy i zrzuca ze stołu notatnik. Albo zaczyna go rozszarpywać.
Ale na lampy (ścienne) nie skacze :evil: Stłukła tylko nocną.

Chikita - gacie i staniki w komodzie to przynajmniej czyste :twisted: A nie: wchodzi gość do łazienki, a tu połowa brudów wygrzebana z kosza i rozwleczona po całym pomieszczeniu.

kaarolina1 - jak on zrzucił paterę z ciastem? :lol: Rozpędził się, czy co?
Wazony już dawno pochowane. Po tym, jak kolega Precel przewrócił taki (róże w nim były) i zalał przygotowane do odesłania umowy, zrezygnowaliśmy z habazi.
Matka Pasztetowa

Vi

 
Posty: 646
Od: Sob sty 22, 2005 23:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon mar 18, 2019 22:28 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Vi, ale nie wszystkie całe :oops: co z tego, że czyste jak w niektórych są ekhm... dziury, ale są tak piekielnie wygodne, że je zszywam albo łatki doszywam aby jeszcze trochę wytrzymały :oops:

Chikita

 
Posty: 6317
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pon mar 18, 2019 23:04 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

DOBRA!
TO JA MAM DO WAS PYTANIE?! CZEGO WY MI TEGO NIE NAPISALIŚCIE NA POCZĄTKU WĄTKU, CO?!
Chuchać i dmuchać kazali, BARFem karmić kazali, opierdzielali, jak gotowanego kurczaka żem śmiała podać!
I co z tego wyrosło? I po co mi to było?
Będzie super mówiliście, a ja posłuchałam :lol: :lol: :lol:
Teraz jeszcze mnie na dokocenie namawiacie :ryk: :ryk: :ryk:

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Pon mar 18, 2019 23:07 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Obrazek

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Pon mar 18, 2019 23:11 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

:twisted: A czemu masz mieć lepiej niż my? :evil:

Tym niemniej szanse na to by Korkowiec sie uspokoil moim zdaniem sa spore. Teraz po prostu wszedl w nieznosny okres nastoletniego buntu i energia go rozpiera. Trzeba drania meczyc zabawa, no i ustalic pewne granice. U nas np. Kropek ZAWSZE nawiewa na korytarz, gdy sie otworzy drzwi wejsciowe. ZAWSZE. Po czym rozwala sie na korytarzu na grzbiecie i stawia opor gdy sie go chce zaprowadzic do domu, a fochy strzela, a fuczy ze zloscia itd. ALE.. jak sie czlowiek spieszy, tupnie i sam fuknie na niego, to grzecznie zapieprza do domu az mu sie brzuch na obie strony majta, bo wie ze zarty sie skonczyly i jego opor zostanie spacyfikowany brutalnie i bezwzglednie kapciem oraz psikaczem z woda. (Pare lekcji wystarczylo by wyciagnal wnioski, bo to madry kot).

Bo kotu u nas wolno wszystko... do czasu i pewne granicy i one to wiedza.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4386
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 18, 2019 23:22 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Lifter

jeśli chodzi o moje egzekwowanie dyscypliny daję sobie mocne 2/10
Jak na gnojka krzyknę to przecież nie usłyszy, w największej złości tupie nogami koło niego :roll: wtedy jest skrucha i spokój ale mi serce pęka, że takiego głuchola wystraszyłam.
A tak serio to ja wiem, że te jego wybryki to jest energia. On jest kochany i dobry :) nie jest złośliwy, uparty, nie jest obrażalski (pies jest bardzo :roll: ), nie jest agresywny :) teraz jak piszę to jest u mnie na nogach i są mruczki :1luvu:
Mamy małe mieszkanie, bez balkonu i mimo, że Korek ma zabawki to czasem się nudzi i wtedy nawyrabia :)
Ciężko mi się na niego złościć i kocham bardzo, nawet jak wariactwa nie przejdą z wiekiem :roll:

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Pon mar 18, 2019 23:30 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Wiadomo. Ale zafunduj sobie takie cos do psikniecia woda (rozpylacz), Jak kota czasem totalnie roznosi, to trzeba go jednak troszke "ustawic do pionu" bo inaczej wejdzie ci na glowe i... nasra :). Pare psikniec rozpylona woda w nos krzywdy mu nie zrobi, a skojarzy ze niektore zachowania sa nieoplacalne. Potem wystarczy ze siegniesz po psikacz i kotek nagle dochodzi do wniosku, ze chyba pora na drzemke albo co. Krzywdy mu to nie zrobi, a troszke nauczy, ze nie wszystko mu wolno, co bedzie z pozytkiem, bo jak ci potem 8 kg Korek zacznie latac po firankach albo skakac ci na glowe, to juz tak calkiem wesolo moze nie byc, a on nie zrozumie ze to nie to samo, co wtedy jak byl kociakiem.

Dla swego i kociego dobra nie wolno calkowicie im poblazac. U nas bylo tak z Mopikiem - bo gdy 8 kg kocur wskakiwal na fotel i gryzl zone w kark, to sie pare razy po prostu poplakala z bolu. A Mopik tak sie bawil i do konca nie rozumial czemu teraz to juz nas nie bawi tak jak jego. Gdy mi probowal to robic - dostawal kapciem w szynke i to calkiem mocno. I prosze - po paru razach kot zrozumial i juz mnie nie gryzl. A zone nadal tak. W koncu i ona zastosowala terapie "kapciowa" i nawet do Mopika w koncu dotarlo, ze tak sie z nami nie powinien bawic.

Obrazek
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4386
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 19, 2019 10:56 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Lifter pisze:Jak kota czasem totalnie roznosi, to trzeba go jednak troszke "ustawic do pionu" bo inaczej wejdzie ci na glowe i... nasra :). Pare psikniec rozpylona woda w nos krzywdy mu nie zrobi, a skojarzy ze niektore zachowania sa nieoplacalne. Potem wystarczy ze siegniesz po psikacz i kotek nagle dochodzi do wniosku, ze chyba pora na drzemke albo co. Krzywdy mu to nie zrobi, a troszke nauczy, ze nie wszystko mu wolno, co bedzie z pozytkiem, bo jak ci potem 8 kg Korek zacznie latac po firankach albo skakac ci na glowe, to juz tak calkiem wesolo moze nie byc, a on nie zrozumie ze to nie to samo, co wtedy jak byl kociakiem.


No cóż, jak tak czytam Wasze opowieści, to chyba mam kota anioła. No, poza wieczornym atakiem na bose stopy i łydki.
Ale skorzystam tutaj z rady powyżej i zaopatrze się w psikacz, może uda się go trochę opanować :lol:

karol_yna

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Śro sie 29, 2018 10:43
Lokalizacja: Kołobrzeg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ankacom, skaz i 186 gości