Ratowanie tak wyniszczonych kotów jest niezwykle trudne. Także przez to że ich metabolizm jest bardzo (do potegi 10) zaburzony. Nigdy nie wiadomo jak kot zareaguje na leki - bo często nie metabolizuja się zgodnie z oczekiwaniami, podjęte działania. Bywa że zabójcze okazuje się nawet jedzenie. Czesto zaglodzony kot jako tako funkcjonuje do czasu gdy nie zacznie sie go ratowac. I nie wynika to z błędu ludzkiego. Doszło do takich zniszczeń że organizm nie jest juz w stanie trawic, metabolizowac - może jedynie jeszcze przez chwilę trwać. Możliwe że gdyby kroplowka była odrobinę mniejsza to kot by pozyl chwilę dłużej. A może nie. Może jedynie umieralby troszkę dłużej
Dziękuję że mu pomogliscie. Nie umierał samotnie być może o wiele okrutniej
Odszedł w miarę spokojnie, nie mając pewnie świadomości tego co się dzieje. A w tych ostatnich chwilach ktoś o niego walczył i on był dla kogoś ważny.