Śmierdzący problem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 13, 2018 9:58 Re: Śmierdzący problem

Stomachari pisze:
FarciKot pisze:Widocznie mam mądre koty i własnych odchodów nie jadaja :ryk:

Nie odchody tylko żwirek.


Zaszczany zwirek czy taki, ktory obok odchodów leżal dla mnie to tez "odchody" coś FEEE :p
To tak jakby wode z muszli klozetowej pic, bo jest czysta, bo to co BE zostało spuszczone niżej.
Zaden mądry człowiek jej nie wypije prawda ? Tak samo żaden madry kot żwirku używanego nie zje.

Wiem, wiem, ze sa np. psy, ktore sie w kupach na trawnikach tarzaja. Ale moj pies tez był mądry :) nigdy tego nie robił.
Jak widać takie i podobne zachowania to nie reguła, więc po co uogólniać???
Widac niektóre zwierzęta też jakies poczucie estetyki i higieny mają :D
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon sie 13, 2018 10:03 Re: Śmierdzący problem

to chyba nie poczucie higieny, ale kwestia diety
psy jadające odchody najczęściej mają po prostu braki w diecie, zazwyczaj wystarczy zmiana diety - i pies przestaje jeść odchody

czasem jedzenie żwirku przez kota może świadczyć o jakimś niedoborze, braku w organizmie

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27075
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sie 13, 2018 10:04 Re: Śmierdzący problem

Koty podjadają czysty żwirek. I kukurydziany, i bentonitowy.
Zwłaszcza kocięta (bo dopiero uczą się świata), ale też dorosłe koty (zwłaszcza z niedoborami).
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23713
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon sie 13, 2018 10:06 Re: Śmierdzący problem

milva b pisze:Otóż to, wielu kotom, które przykładowo jedzą badziewne marketowe karmy suche i mokre Benek kukurydziany pachnie jedzeniem ;)
Na prawdę kot potrafi się go nieźle nażreć, tak że mu bardzo, ale to bardzo zaszkodzi.


Ale mnie podbudowałas :) Wynika z tego, ze dobra ze mnie kocia mama. Nie karmie kotów badziewiem i dlatego moje mądre koteczki żwirku nie jadają :D
Dziękuje za komplemet w imieniu własnym i kociastych :D
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon sie 13, 2018 10:12 Re: Śmierdzący problem

Patmol pisze:to chyba nie poczucie higieny, ale kwestia diety
psy jadające odchody najczęściej mają po prostu braki w diecie, zazwyczaj wystarczy zmiana diety - i pies przestaje jeść odchody

czasem jedzenie żwirku przez kota może świadczyć o jakimś niedoborze, braku w organizmie


Patmol masz racje. Cos musi byc nie tak, zeby zwierze zachowywało sie tak, a nie inaczej. Moj wpis to było takie uproszczenie.

Ale morał taki sam. NIE WOLNO UOGOLNIAC! i odradzac kazdemu psa , bo bedzie sie tarzal w odchodach, czy stosowania zwirku kukurydzianego, bo na bank kot bedzdzie go jadł.
Zwierzeta jak ludzie, są różne " kwaderatowe i podłużne" ile zwierząt, tyle zachowań.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon sie 13, 2018 10:24 Re: Śmierdzący problem

Chyba nikt nie twierdził, że kot na pewno będzie jadł taki żwirek. Niemniej istnieje takie niebezpieczeństwo i trzeba je wziąć pod uwagę, bo skutki mogą być tragiczne.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23713
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon sie 13, 2018 12:12 Re: Śmierdzący problem

Logika w stylu: "jak kot je żwirek to jest niemądry i niehigieniczny bo żwirek to żwirek" sprawia, że ja odpadam z dyskusji. Tok rozumowania identyczny do tego: "tylko głupi kot wypada z niezabezpieczonego balkonu". Nie mam argumentów.

ana pisze:Chyba nikt nie twierdził, że kot na pewno będzie jadł taki żwirek. Niemniej istnieje takie niebezpieczeństwo i trzeba je wziąć pod uwagę, bo skutki mogą być tragiczne.

Bingo. Tak samo jak nie każdy kot poczęstuje się trującą rośliną ale istnieje takie ryzyko, więc lepiej w domu nie trzymać wilczomlecza nadobnego.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon sie 13, 2018 12:35 Re: Śmierdzący problem

Przymierzałam się do zakupienia żwirku kukurydzianego, lecz przeczytawszy wszystkie argumenty - jestem zdecydowanie na nie.
Cieszę się, że trafiłam na tę dyskusję.

Shidri

 
Posty: 379
Od: Śro sie 01, 2018 10:46

Post » Pon sie 13, 2018 20:29 Re: Śmierdzący problem

Hmmm, ja z kolei gdzieś słyszałam, że to żwirek silikonowy jest niebezpieczny, bo kotki go podjadają. Dlatego początkowo tak się bałam tego żwirku.
Mój Bilu tego żwirku nie podjada, ale po załatwieniu swoich biznesów w kuwecie rozsypuje go niemiłosiernie, kryształki są w całej łazience i połowie przedpokoju. Kuweta stoi w łazience, do której drzwi są zawsze otwarte - ze względu na kuwetę właśnie, ale i prysznic (Bilu kocha wylegiwać się samym szczycie prysznica). Otwarte drzwi łazienki powodują, że rozsypywany przez Bila silikon upiększa i mój przedpokój (a Bilu rozrzut ma godny mistrzostwa). A gdy silikon dostanie się pod kapeć - to masakra.
Ja się zgadzam ze Stomachari. Sama nie zauważyłam, aby mój kot wcinał silikon lub ranił łapki o żwirek. Co nie znaczy, że ciągle tego nie sprawdzam. Myślę o zmianie żwirku, tylko czytając ten watek pogubiłam się i nie wiem już jaki wybrać. Formalnie boję się, że jakiś Bilowi może zaszkodzić i dlatego ważne są dla mnie informacje, np. o tym, że kotki często wcinają żwirek kukurydziany.
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1791
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Pon sie 13, 2018 21:16 Re: Śmierdzący problem

Tylko Bill jest dorosły. A maluszki pakują do buzi wszystko co się nawinie ;)
Kociaki potrafią nałykać się tych silikonowych kulek. I co wtedy? Katastrofa...
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5595
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 13, 2018 22:00 Re: Śmierdzący problem

Masz rację milva, jak Bilu był malutki nie używałam silikonu. I chce go teraz wymienić na inny żwirek :)
Stomachari: "A nie lepiej przejść na żwirek odpowiedni do spuszczania w toalecie? Z drewnianym Tymkiem na czele listy?" A gdzie takiego Tymka znaleźć? Szukam na Zooplus i nie widzę :oops:
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1791
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Pon sie 13, 2018 23:52 Re: Śmierdzący problem

Tymka najlepiej kupić u producenta :) Ewentualnie można zamówić przez Allegro lub ich fanpage na FB :)
Używam tego żwirku już bardzo długo i raczej już przy nim zostanę. Zajefajne jest w nim to, że nie jest to miazga jak drobny Cats Best, tylko malutkie pelety, na tyle małe że nie kłują w łapy, a na tyle duże że nie wynoszą się za bardzo z kuwety.
Tymek plus puder lawendowy i to mój przepis na idealne, czyste kuwety i zadowolone koty :) Poza tym można wszystko spuszczać w WC. Zero śmierdzących woreczków, zero kubłów typu Litter Locker i kupowania do nich drogich wkładów antyzapachowych. Siki i i kupy siup do kibelka i po zawodach.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5595
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 14, 2018 18:01 Re: Śmierdzący problem

Stomachari pisze:Logika w stylu: "jak kot je żwirek to jest niemądry i niehigieniczny bo żwirek to żwirek" sprawia, że ja odpadam z dyskusji. Tok rozumowania identyczny do tego: "tylko głupi kot wypada z niezabezpieczonego balkonu". Nie mam argumentów.

ana pisze:Chyba nikt nie twierdził, że kot na pewno będzie jadł taki żwirek. Niemniej istnieje takie niebezpieczeństwo i trzeba je wziąć pod uwagę, bo skutki mogą być tragiczne.

Bingo. Tak samo jak nie każdy kot poczęstuje się trującą rośliną ale istnieje takie ryzyko, więc lepiej w domu nie trzymać wilczomlecza nadobnego.



No, teraz to pojechałas z grubej rury. Ciebie to to forum calkowicie juz odmużdżyło?
Porównywać żwir kukurydziany do trującej rośliny???
Czy do takiego niebezpieczenstwa jak wyskoczenie kota przez okno?
Nie, głupie koty nie wyskakują przez okno. Koty głupich wałaścicieli i owszem.

Zwir to żwir. Kazdy rodzaj żwiru kot może próbowac jeść.
A lepiej dla kota gdy zje kukurydziany, niż bentonitowy, czy silikonowy.
A zdazają sie koty, ktore takie żwiry jedzą.
I tyle w temacie. Znikam z tego forum, żeby mi na mózg nie padło tak jak i Tobie :strach:
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Wto sie 14, 2018 21:12 Re: Śmierdzący problem

Zanim zacznie się z innymi wykłócać, wypadałoby przynajmniej poznać wszystkie fakty. Był przypadek kota, który prawie zmarł od zjedzenia żwirku kukurydzianego. Właśnie kukurydzianego. To nie była niestrawność tylko zagrożenie życia. Zatem dla tego kota porównanie z upadkiem z balkonu czy zeżarciem trującej rośliny jest jak najbardziej trafne. I może się niestety okazać trafne dla innych kotów. Zaś ignorowanie możliwości powtórzenia się takiej sytuacji, zbywanie wszystkiego stwierdzeniami: "mądre koty nie jedzą żwirku" czy powoływanie się na swoje trzy koty (tak jakby ta trójka stanowiła o całej populacji), może jedynie zaszkodzić innym zwierzakom a nie im pomóc.
Moje koty jadły kukurydziany żwirek. Nic im się od tego nie stało. I wielu kotom nic się nie dzieje. Ale MOŻE się zdarzyć - tak jak kotu ze wspomnianej historii. I jak wcześniej żwirek polecałam, tak teraz przestrzegam. Być może znaczenie ma zmiana obróbki żwirku: kiedyś nie był tak silnie zbrylający więc i prawdopodobieństwo zaszkodzenia kotu było mniejsze.
Zaś co do porównania żwirku kukurydzianego do silikonowego czy bentonitu: kukurydziany postawiłabym na trzecim miejscu zagrożeń ze względu na historię kota, która o mały włos skończyłaby się tragicznie, zdecydowanie po dwóch pozostałych, o których mam dużo gorsze zdanie i które dużo częściej okazywały się śmiertelnie niebezpieczne.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 131 gości