Morfeusz -kastracja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 22, 2018 9:09 Morfeusz -kastracja

Witam po raz pierwszy na forum wszystkich kochających kocięta. Posiadam 6 miesięcznego kocurka jest to nasze wielkie szczęście i nasza wielka miłość . Kocurek zaczyna molestować swoją pluszową zabawkę coraz częściej i w związku z tym nasuwa się pytanie czy to już czas by go wykastrować ? Dodam że na samą myśl o tym ciarki mi przechodzą po plecach ale nie mamy innego wyjścia . Proszę o informację z tym związane od osób której już przez to przeszły ,czy i jakie mogą być komplikacje jak postępować po,wiem jest wiele info na ten temat ale najbardziej wiarygodne są info od osób które mają to już za sobą. . Bardzo to przeżywam i nie ukrywam iż boję się o niego,to moje ukochane kociątko. Pocieszycie mnie ? Może wtedy będę bardziej spokojniejsza :roll:

kaprysek

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Śro kwi 11, 2018 12:22

Post » Pon lip 23, 2018 13:57 Re: Morfeusz -kastracja

Ufff nadszedł ten dzień i jutro nasze ukochane kociątko ma zabieg kastracji ,taki jakiś dzisiaj przytulaski wyjątkowo się zrobił tak jakby wyczuwał mój niepokój. Ech jakoś muszę to przeżyć ,mam nadzieję że obędzie się bez komplikacji. Zestresowana jestem bardzo ale muszę dać radę by to jakoś przetrzymać .Napiszę jak będziemy już po w domku jak nam poszło. To nasze pierwsze kociątko ukochane .

kaprysek

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Śro kwi 11, 2018 12:22

Post » Pon lip 23, 2018 15:17 Re: Morfeusz -kastracja

:ok: :ok: :ok: mocne. Będzie dobrze.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2261
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Pon lip 23, 2018 15:32 Re: Morfeusz -kastracja

U kocurka to lżej przechodzi. Mój po kilku godzinach od zabiegu bawił się jak przed zabiegiem.
Kciuki też potrzymamy.
Trzy kocury i kociszka.
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7949
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pon lip 23, 2018 17:36 Re: Morfeusz -kastracja

6 miesięcy to już może być czas najwyższy na kastrację. My też naszego wykastrowaliśmy kiedy już bardzo molestował liska, którego miałam przypiętego do torby :twisted: Nic się nie martw, kocurek szybko wróci do pełnej formy i odetchniesz z ulgą.

kotelsonciorny

Avatar użytkownika
 
Posty: 1726
Od: Pt lis 22, 2013 13:05
Lokalizacja: Łódź - Widzew

Post » Pon lip 23, 2018 20:23 Re: Morfeusz -kastracja

Ślicznie dziękuję za wsparcie kochane, to bardzo pomaga. Dzisiaj kociątko takie jakieś wyjątkowo przytulaskie się zrobiło tak jakby coś przeczuwał,łasi się do mnie,prosi o pieszczoty, aż jestem w szoku . Jak już będzie po wszystkim to dopiero stresa się pozbędę. Buziole dla Waszych koteczków od nas :) Jutro jak będzie po wszystkim to tu zajrzę i nie omieszkam podzielić się wieściami jak nam poszło. Tymczasem zmykam pomiziać się z kociątkiem.Spokojnej nocy dla wszystkich :)

kaprysek

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Śro kwi 11, 2018 12:22

Post » Wto lip 24, 2018 20:13 Re: Morfeusz -kastracja

Wróciliśmy po zabiegu kociątko zamiast być ospały to szaleje oczywiście zamiast kołnierza musiałam mu kubraczek ubrać ,boję się tylko czy mu to szaleństwo nie zaszkodzi ,czy ktoś mi może powiedzieć jak postępować po kastracji ?

kaprysek

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Śro kwi 11, 2018 12:22

Post » Śro lip 25, 2018 0:26 Re: Morfeusz -kastracja

Kocurowi kubraczek? Przecież brzucha nie miał ciętego, bez sensu. Nawet kołnierz się nie zawsze zakłada, trzeba uważać żeby się za bardzo podogoniem nie interesował i nie wylizywał.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2744
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro lip 25, 2018 6:16 Re: Morfeusz -kastracja

Tak założyłam mu ponieważ on bardzo lubi się wylizywać cały vet założył mu kołnierz ale to była tragedia bo szalał w nim aż zerwał go sobie ,ogólnie był bardzo pobudzony nawet mi ząbka dość głęboko w rękę wbił po założeniu rękawka troszkę się uspokoił i próby wylizywania się w tym miejscu niezbyt mu się spodobały bo przestał to robić. Poza tym kotusia odebrałam wybudzonego całkowicie co mnie zdziwiło ?to że był bardzo ożywiony biegał,bawił się,zabieg był o 11 wydano mi go o 16 a o 18 dostał pierwszy posiłek który zjadł ze smakiem ,wypił wodę i wysikał się .Chwilami troszkę pomrukiwał ale noc przespał spokojnie ,rano wypił ze smakiem mleczko, zjadł ,wylizał się i teraz sobie śpi.W piątek mamy kontrolną wizytę u veta . Ogólnie nasze kociątko już dzisiaj zachowuje się normalnie czyli jest już spokojny. Myślę że jeszcze go w tym rękawku do jutra przetrzymam dla pewności by sobie wylizywaniem krzywdy nie zrobił .

kaprysek

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Śro kwi 11, 2018 12:22

Post » Czw lip 26, 2018 10:36 Re: Morfeusz -kastracja

Uff najgorsze za nami ,wszystko powoli wraca do normy, kociątko miało rękawek założony tylko na noc , to tak dla bezpieczeństwa, coby się tam nie wylizywał ,ponieważ śpi w swojej sypialni ,do naszej zostaje wpuszczony tylko rano kiedy się budzimy na małe pieszczoty,mizianie i krótką zabawę,przed naszym wyjściem do pracy. On zawsze grzecznie rano czeka pod drzwiami, już bez miauczenia, aż będzie mógł się z nami przywitać. Jest tylko mały problem ,niestety chyba się na mnie dąsa że go tak zostawiłam samego u veta na kastrację, bo już dwa razy mnie ugryzł podczas zabawy, mam tylko nadzieję że mu to minie,zapomni że to ja go tam zostawiłam. Poza tym wszystko pięknie się goi,koteczek ma apetyt,wypróżnia się codziennie bez żadnych problemów ,lubi pieszczoty,tylko czasem tak się zachowuje że muszę uważać na jego ząbki, bo potrafi to zrobić, wbijając mi ząbka niespodziewanie w rękę ,może to jeszcze odruch obronny jaki mu się włączył kiedy został sam u veta na zabiegu.Mam tylko nadzieję że mu to nie pozostanie i w miarę szybko minie.

kaprysek

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Śro kwi 11, 2018 12:22

Post » Czw lip 26, 2018 10:57 Re: Morfeusz -kastracja

Kocurki szybko dochodza do siebie :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84439
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt lip 27, 2018 9:45 Re: Morfeusz -kastracja

Witaj Zuzo cieplutko,faktycznie masz całkowitą rację z kociątkiem jest już wszystko ok, je ,pije bawi się,mimo upałów jakie nas teraz nawiedziły zniósł wszystko bardzo dzielnie,dzisiaj w 3 dobie po zabiegu jedziemy na wizytę kontrolną .Pozdrawiamy i odezwiemy się jak wrócimy :)

kaprysek

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Śro kwi 11, 2018 12:22

Post » Pt lip 27, 2018 17:14 Re: Morfeusz -kastracja

Wróciliśmy z kontrolnej wizyty u veta i wszystko jest ok pięknie się zagoiło z czego bardzo się cieszymy .Teraz kociątko razem z rodzicami sobie przysypia bo upał jest u nas ogromniasty a teraz nadeszła upragniona burza:))))

kaprysek

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Śro kwi 11, 2018 12:22

Post » Sob sie 11, 2018 17:33 Re: Morfeusz -kastracja

I pojawił nam się mały problem nasze kociątko nie chciało jeść a jak już ,to były to maleńkie ilości,miał takie smutne oczka,serce mi zamarło ze strachu .Zaczęłam go obserwować, był głodny ale podchodził do miseczki i nic nie zjadał,nie było problemu z korzystania z kuwety,było siku i kupka ,wszystko w normie a jednak zjadał tylko odrobinę i nie miał siły na zabawę . W końcu znalazłam powód ,zauważyłam że biorąc kęs do pyszczka ma problem z gryzieniem zajrzałam ,mu w pycholka i bingo, dziąsełka lekko zaczerwienione i rozpulchnione bez przykrego zapachu , a zatem kociątko ma problem z wyrzynaniem się stałych ząbków. Po namyśle postanowiłam zastosować clove oil ,dałam 2 kropelki do letniej ,przegotowanej wody i patyczkiem kosmetycznym smaruję mu dziąsełka ,pierwszy raz troszkę protestował ale chwilę po tym zjadł całą porcje jedzonka,nadal mu smaruję ale już nie protestuje jak otwieram mu pyszczek ponieważ jak widać ,przynosi mu to ulgę,od tej pory wszystko pięknie zjada. Ale ja się zestresowałam jak nigdy.Teraz jestem bardzo szczęśliwa że wszystko jest ok. Jeśli chodzi o clove oil to jest nie tylko bakteriobójczy ale również ma działanie przeciwbólowe i całkowicie naturalny . Zauważyłam również że jak mu coś dolega to zawsze przysypia a jak chcę go wziąć na ręce lub go pogłaskać to mnie gryzie a jak wszystko jest ok to sam się łasi i dopomina o pieszczoty,liże mnie po rękach. Jest znów szczęśliwa :)))

kaprysek

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Śro kwi 11, 2018 12:22

Post » Nie sie 12, 2018 8:16 Re: Morfeusz -kastracja

:ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3704
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Zeeni i 74 gości