enajot pisze:Mamy w rodzinie doroslego kocura czy spotkania z nim pomogly by socjalizowac malucha?
samo spotkanie - nie. Natomiast wspólne zamieszkanie, po właściwie przeprowadzonej socjalizacji z izolacją, po zaakceptowaniu malucha przez kocura - jak najbardziej. Kocury bywają wspaniałymi "matkami".
Idealnym rozwiązaniem byłaby adopcja drugiego kota, nieco starszego, dobrze zsocjalizowanego "kocio", który nauczyłby malucha zachowań akceptowalnych przez ludzi.
Wiesz, ja mam cztery koty. Dwójka najstarszych stażem rezydentów (11 i 7 lat), trafiła do mnie właśnie w za wczesnym kocięctwie. Teraz już na nogi nie polują, ale nadal nie potrafią się bawić bez bolesnego użycia pazurów i zębów. Koty, który trafily później, w tym kotka podwórzowa, prawie dzika, jak do mnie trafila - nigdy nie stosuje pazurów i zębów w sposób bolesny. W przypadku tej kotki, która na moje podwórko przyprowadziła swój miot, miałam możliwość obserwacji procesu uczenia kociaków delikatności. Powiem krótko - wygląda to bardzo brutalnie i jest nie do osiągnięcia przez "ludzia". "Moje" kocięta poszły do dt na socjalizację z
ludźmi, jak miały ok 13 tyg. Po kilku tyg poszły nawet do domów z małymi dziećmi - nigdy nie zrobiły nikomu krzywdy, a to już cztery lata mijają.