W jakim wieku jest kot?
Ma jakieś pokrewieństwo z kotami orientalnymi?
Od kiedy to trwa?
Co robisz gdy kot tak zawodzi i miaukoli?
Okazywanie mu wtedy za każdym razem zainteresowania, reagowanie na każde miauknięcie zwróceniem uwagi (choćby zagadaniem, uciszaniem) - niestety nakręca takie zachowania. To że kot jest cichy w towarzystwie Twojego partnera a zaczyna zawodzić gdy Ty się pojawiasz i cały czas to robi w stosunku do Ciebie sugeruje że trafił na podatny grunt.
Niestety - takie nadmierne wokalizowanie i uzależnienie się od człowieka może oznaczać że kot ma niedosyt bodźców których potrzebuje, super że ma koleżankę, ale z tego co piszesz to nie jest ona dla niego dobrze dobranym partnerem do wyładowania jego chęci do interakcji i wyładowania energii. Niczyja to wina, takie rzeczy często wychodzą z czasem.
Trafiają się koty wybitnie potrzebujące tego by coś się działo, inteligentne bestie, potrzebujące stałej stymulacji, aktywności, zainteresowania. Gdy mają te potrzeby nie zaspokojone - to sobie radzą w sposób jaki wymyślą. Niektóre aktywnie, inne zapadają się w sobie, mogą zacząć chorować.
Twój facet był odporny na śpiewy i zaczepki kocurka - Ty nie, więc na Tobie skupił cale zainteresowanie i aktywność.
Twoje reakcje i emocje - to jego woda na młyn.
To taka sugestia luźna na podstawie tego co piszesz.
Nie wiem co Ci doradzić - bo pierwsze co się nasuwa - to wzięcie jeszcze jednego kota - wybitnie towarzyskiego do kotów, zabawowego, chętnego do interakcji z drugim kotem.
Skoro to nie wchodzi w rachubę z powodu obaw o których piszesz - to może spróbowanie tymczasowania? Z konkretnym doborem kota pod kątem cech charakteru.
I obserwacja jak kocurek będzie się zachowywał gdy będzie miał kumpla na swoim poziomie?
Gdyby okazało się że jest super - to ponowne rozważenie kwestii finansowej?
A gdyby nie - to szukanie domu kotu - tak jak było w planach pierwotnych.
Plus stopniowe wprowadzenie terapii odczulającej
Nie reagowanie na każde miauknięcie kota (każde odezwanie się to już reakcja), nie latanie do kuchni gdy tylko mu się zachce Ci pokazać że powinnaś (posiłki w konkretnych godzinach), dużo zabawy, zainteresowania - ale nie w chwilach gdy kot drze japę. Kończycie zabawę - to kończycie.
Na początku trzeba tu dosyć mocno podkręcić śrubę (bez przesady) - bo pewne zachowania już się mocno utrwaliły.
Ale - BARDZO WAZNE! - trzeba kotu dać coś w zamian.
Coś na czym mu zależy i o co walczy, mniej lub bardziej świadomie - tym nieustającym miaukoleniem.
Dlatego ja bym bardzo poważnie rozważyła jednak spróbowanie z tymczasem. Tylko bardzo konkretnie dobranym.
Niestety (albo stety bo to kwestia gustu
) - niektóre koty po prostu są bardzo gadatliwe, niektóre bardzo, bardzo łakną interakcji z człowiekiem.
Może być tak że Twój partner z jakiegoś powodu nie zaspakaja tej potrzeby kocurka, czeka on z utęsknieniem na Ciebie.
I gdy Ciebie ma mało - to go roznosi.
Tak w ogóle najlepiej byłoby skontaktować sie z jakimś dobrym behawiorystą, żeby rzucił okiem na sytuację w domu, na interakcję między domownikami, zobaczył na własne oczy jak to wygląda i ocenił sytuację "z boku". Bo czasami właściciele przegapiają ważne rzeczy - bardzo ważne dla kota. Lub nie wiedzą jak to jest dla niego ważne.