Witam serdecznie
Mam taki problem, mianowicie 10 dni temu moja księżna Aurora miała zabieg sterylizacji.
Kotka po półtorej doby doszła do siebie. Apetyt był bez zarzutów od początku. Wiadomo, przez pryzmat kubraczka ciągle leżała była niechętna do zabaw czy chodzenia. Po 3 dniach zaczęła sama schodzić z łóżka (wielką poduszką zrobiłem jej pseudo schodki żeby nie zeskakiwała)...Zabieg był w środę a w sobotę w nocy zaczęło się miauczenie takie zawodzenie lekko mówiąc, w sumie to było by urocze gdyby nie fakt, że moja kotka miauczała tylko w czasie pierwszej rui (tak przegapiłem bo miała dziwną ruję 3-5 dniową nawet wet był w szoku z całego przebiegu rui ale nie o tym temat) lub jak czegoś mocno chciała (jeść, pić czy się poprzytulać) no i też sprawdzałem głód, pragnienie czy potrzebę bliskości, był spokój ducha ponieważ jak tylko miauczała to brałem ją na ręce lub na łóżko i się przytulała - milkła.
Ale dziś po 10 dniach od zabiegu byłem (ponownie) na kontroli i wet powiedział, że rana pięknie się zagoiła i uznał iż można zdjąć kubraczek. Po powrocie do domu zaczęła miauczeć i ciagle chodzi i miauczy i teraz nie wiem o co jej biega boję się również, że licząc ranę moze sobie cos zrobić lub skacząc, do tego jest jeszcze Król Julian który wraz z Księżną Aurorą się od małego wychowywały ale mimo to On jest w zabawie dość hm agresywny? Więc boję się że może jej coś zrobić. Julek waży 5,5kg jest wielki ale ma dobrą budowę ciala a Ona waży 2,6 kg i od początku była miniaturowa .
Kotki maja rok i 4 miesiące.
Czy mam się czym martwić???