Strona 1 z 1

Pasożyty wewnętrzne - sprawa dla dr. Hous'a

PostNapisane: Śro lip 11, 2018 14:43
przez unicoria
Witajcie :)
Mam problem. U moich dwóch Maine Coonów od dawna jest problem z kałem. Otóż nie mają biegunki, ale kał jest żółty, luźno uformowany, tak jak gdyby z bąbelkami powietrza. Śmierdzi nieprzyjemnie. Czasem kupa się poprawia ale okazjonalnie zawsze zrobią taką brzydką :/
Badaliśmy badaniem PCR na rzęsistka i lamblie i są negatywne. Podawaliśmy procox 6 miesięcy temu ale nic się nie zmieniło. Dziewczyny są regularnie odrobaczane Milbemaxem lub Cestalem z powtórzeniem za 2 tygodnie. W kale wet nigdy nie znalazł jaj nicieni lub tasiemców. Dodam że są niewychodzące, a brzydkie kupy są już od początku ( wzięliśmy je z hodowli w Niemczech rok temu ). Kotki nie tracą na wadze ale wydaje mi się że są małe jak na swój wiek...tak jakby nie urosły.
Weterynarze rozkładają ręce i mówią żeby się pogodzić ze smrodkiem i brzydką kupą. Pomożecie ?

Re: Pasożyty wewnętrzne - sprawa dla dr. Hous'a

PostNapisane: Śro lip 11, 2018 15:33
przez ser_Kociątko
A co kotki jedzą?
Czy miały robioną morfologię? Taki kał może oznaczać problemy z trzustką,

Re: Pasożyty wewnętrzne - sprawa dla dr. Hous'a

PostNapisane: Śro lip 11, 2018 15:35
przez unicoria
Miały badaną krew, wzorowe wyniki.
Jedzą Orijen i Acanę.

Re: Pasożyty wewnętrzne - sprawa dla dr. Hous'a

PostNapisane: Śro lip 11, 2018 15:38
przez Blue
Oba koty są spokrewnione z sobą?
Może maja jakieś problemy typu nietolerancja/alergia, ale przede wszystkim podejrzewałabym niedobór któregoś z enzymów trawiennych lub/i zarażenie jakąś bakterią dająca takie objawy.
Dlatego zrobiłabym koniecznie posiew kału oraz porozmawiałabym z wetem o próbnym wprowadzeniu suplementacji enzymami trzustkowymi.
Jako wisienka na torcie - podawanie probiotyku dla obu kotów przez co najmniej 5 tygodni, koniecznie wieloskładnikowego, odtwarzającego prawidłową florę jelitową.

Re: Pasożyty wewnętrzne - sprawa dla dr. Hous'a

PostNapisane: Śro lip 11, 2018 15:41
przez unicoria
Nie, kotki są z dwóch hodowli i nie są spokrewnione. Wydaje nam się, że jedna miała taką kupę od początku i "zaraziła" tą drugą.
Jadły już różną karmę, zmienialiśmy na hipoalergiczną ale zupełnie nie było różnicy.
Dzięki Blue, zrobimy ten posiew :)

Re: Pasożyty wewnętrzne - sprawa dla dr. Hous'a

PostNapisane: Śro lip 11, 2018 15:41
przez ser_Kociątko
Kotki są tylko na chrupkach?

Re: Pasożyty wewnętrzne - sprawa dla dr. Hous'a

PostNapisane: Śro lip 11, 2018 15:44
przez unicoria
Jedzą suchą karmę, jedzą też wołowinę przemrożoną i puszki Hill's ( dieta zmieniała się często jak próbowaliśmy dojść skąd ten brzydki kał ).
Zastanawiam się nad kokcydiami - jeden z wielu weterynarzy których odwiedziliśmy, powiedział że kał z bąbelkami jest typowy dla kokcydiów. Jednak po jednorazowym podaniu Procox 'u nic się nie zmieniło, a w kale nic nie wyszło...

Re: Pasożyty wewnętrzne - sprawa dla dr. Hous'a

PostNapisane: Śro lip 11, 2018 16:25
przez Blue
Kał z bąbelkami oznacza też nieprawidłową florę jelitową i nadmierną fermentację.
Może to być wynikiem zaburzeń trawienia (np. właśnie niedoboru niektórych enzymów trawiennych) ale i nadmiernego wzrostu jakiegoś składnika flory czy obcej mu bakterii.
Coś takiego może wystapić przy przeroście drożdżaków - co samo z siebie u dwóch kotów nie spokrewnionych jest mało prawdopodobne, ale może być związane z przerostem jakiejś bakterii która zaburza florę i daje zielone światło rozrostowi drożdżaków.
Np. koty które maja nietolerancję laktozy a dostają mleko mogą również tak się załatwiać.

Re: Pasożyty wewnętrzne - sprawa dla dr. Hous'a

PostNapisane: Śro lip 11, 2018 18:30
przez unicoria
Dzięki.
Blue pisze:Coś takiego może wystapić przy przeroście drożdżaków - co samo z siebie u dwóch kotów nie spokrewnionych jest mało prawdopodobne, ale może być związane z przerostem jakiejś bakterii która zaburza florę i daje zielone światło rozrostowi drożdżaków.
Np. koty które maja nietolerancję laktozy a dostają mleko mogą również tak się załatwiać.

Czyli posiew kału powinien rozwiązać zagadkę?

Re: Pasożyty wewnętrzne - sprawa dla dr. Hous'a

PostNapisane: Śro lip 11, 2018 19:36
przez Blue
Jeśli to silnie zaburzona flora, jakaś paskudna bakteria, nadmiernie namnożone drożdżaki (skoro obie kotki mają identyczny problem to są spore szanse na to) - wtedy DOBRZE zrobiony posiew powinien dać wyjaśnienie.
Tylko trzeba wcześniej uzgodnić jak ten posiew ma wyglądać.
Bo czasem brane są pod uwagę tylko bakterie (drożdżaki i inne grzyby czasem trzeba hodować na innych pożywkach oraz dłużej i posiew który ma uwzględnić drożdżaki powinien być hodowany tydzień chyba że coś ewidentnego wyjdzie wcześniej), czasem w posiewie są szukane jedynie groźne bakterie. A może być tak że nadmiernie namnoży się i wszystko zaburza bakteria potencjalnie fizjologiczna i niegroźna.
Prawidłowy, pełen posiew kału to dosyć skomplikowane badanie i warto się upewnić że płacisz za coś takiego właśnie.

Ja kiedyś oddałam próbkę kału u kota z przewlekłym rozwolnieniem do badania, zapłaciłam (wcale nie mało), czekałam na wyniki i dowiedziałam się że: w próbce nie było salmonelli. No wspaniale, ale ja bym chciała wiedzieć co w niej było.