Problem z kotem wychodzącym...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 10, 2018 13:36 Problem z kotem wychodzącym...

Witam
Zacznę od początku. Mam kotkę od niecałego roku. Jest wysterylisowana ,zaszczepiona itp. Docelowo miała być kotem niewychodzącym. Natomiast instynkt zwyciężył no i z racji tego że mieszkam na parterze kotka zaczęła domagać się wyjścia. Było to nieuniknione,ponieważ przy każdym otwarciu balkonu ona pierwsza sie pod nim znajdowała . Siatka podejzewam że nie na wiele by sie zdała ,kotka jest bardzo ciekawa świata i zamiauczala by sie na śmierć zeby tylko pojsc dalej ,także ograniczenia nie wchodziły w grę. Problem w tym że kotka domaga się wyjścia o każdej porze dnia i nocy.miauczy np o 3 w nocy zeby wyjsc. Nie spi w pokoju także miauczy pod drzwiami pokoju. Ci zrobić zeby ją tego oduczyc. Kuweta jest w wc więc zamykanie w innym pokoju nie bardzo wchodzi w grę.
Proszę o rady :(

GojaK

 
Posty: 5
Od: Wto lip 10, 2018 13:21

Post » Wto lip 10, 2018 18:10 Re: Problem z kotem wychodzącym...

GojaK pisze:Witam
Zacznę od początku. Mam kotkę od niecałego roku. Jest wysterylisowana ,zaszczepiona itp. Docelowo miała być kotem niewychodzącym. Natomiast instynkt zwyciężył no i z racji tego że mieszkam na parterze kotka zaczęła domagać się wyjścia. Było to nieuniknione,ponieważ przy każdym otwarciu balkonu ona pierwsza sie pod nim znajdowała . Siatka podejzewam że nie na wiele by sie zdała ,kotka jest bardzo ciekawa świata i zamiauczala by sie na śmierć zeby tylko pojsc dalej ,także ograniczenia nie wchodziły w grę. Problem w tym że kotka domaga się wyjścia o każdej porze dnia i nocy.miauczy np o 3 w nocy zeby wyjsc. Nie spi w pokoju także miauczy pod drzwiami pokoju. Ci zrobić zeby ją tego oduczyc. Kuweta jest w wc więc zamykanie w innym pokoju nie bardzo wchodzi w grę.
Proszę o rady :(

To znaczy jakiej rady oczekujesz? Jest jedna. Nie wypuszczać!
Pozwolono kotu wychodzić i domaga się tego.Normalka. Wasza wina bo sami daliście jej taką możliwość. Tak jak normalką jest, że kiedyś takie wychodzenie źle się skończy.
Dlaczego uważasz ,że siatka nic by nie pomogła? Zakładasz metalową i kot może do upłakania siedzieć na balkonie. Jak zobaczy ,że nie pójdzie dalej to uspokoi się. To jedyny sposób by kota oduczyć. To ty rządzisz i tyle.
Zajrzyj na BezpiecznyDOMdlaKOTA jak wyglądają zabezpieczenia. Jest też forum na miau o zabezpieczeniach. Większość z nas ma je zamontowane. A nasze koty są kotami zgarniętymi z ulicy. Moje (jestem DT i miałam różne przypadki) uspokajały się widząc ,że nic nie da ryczenie.
Zabezpiecz balkon i niech siedzi tam całymi dniami i nocami.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto lip 10, 2018 18:52 Re: Problem z kotem wychodzącym...

Siatka powiadasz. A jak się to ma do tego że kot miauczy pod drzwiami o 3 w nocy?nadal będzie miauczała żeby wyjść chociażby na balkon. Nie rozwiązuje to nadal problemu. Poza tym czuła bym sie jak za ,,kratami,, .

GojaK

 
Posty: 5
Od: Wto lip 10, 2018 13:21

Post » Wto lip 10, 2018 19:18 Re: Problem z kotem wychodzącym...

GojaK pisze:Docelowo miała być kotem niewychodzącym. Natomiast instynkt zwyciężył no i z racji tego że mieszkam na parterze kotka zaczęła domagać się wyjścia. Było to nieuniknione,ponieważ przy każdym otwarciu balkonu ona pierwsza sie pod nim znajdowała . Siatka podejzewam że nie na wiele by sie zdała ,kotka jest bardzo ciekawa świata i zamiauczala by sie na śmierć zeby tylko pojsc dalej ,także ograniczenia nie wchodziły w grę.


Docelowo miała być, ale instynkt zwyciężył? Kot, który nie zazna wolności o nią nie prosi. Nie instynkt wygrał, wypuściłaś ją raz, poznała i zaczęła prosić o więcej. Gdyby nie wyszła to by o to nie prosiła - proste.

GojaK pisze:Problem w tym że kotka domaga się wyjścia o każdej porze dnia i nocy.miauczy np o 3 w nocy zeby wyjsc. Nie spi w pokoju także miauczy pod drzwiami pokoju. Ci zrobić zeby ją tego oduczyc.

Oduczyć miauczenia? To jej sposób komunikacji. Chce wyjść, a że to zwierzę nocne to mówi Ci o tym o 3:00.

GojaK pisze:Siatka powiadasz. A jak się to ma do tego że kot miauczy pod drzwiami o 3 w nocy?nadal będzie miauczała żeby wyjść chociażby na balkon. Nie rozwiązuje to nadal problemu. Poza tym czuła bym sie jak za ,,kratami,, .


Może sprecyzuj jakiej porady oczekujesz. Rada jest jedna - nie wypuszczać, jak już zauważyła ASK@. Jeśli chcesz wypuszczać to się przyzwyczaj i kup sobie zatyczki do uszu, jak chcesz mieć spokój i bezpiecznego kota to przestań wypuszczać i osiatkuj balkon - proste.
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Wto lip 10, 2018 19:33 Re: Problem z kotem wychodzącym...

Ja zakładałam teraz siatkę oliwkową i jestem zadowolona z efektu. Siatka ładnie wygląda od wewnątrz, a na zewnątrz jest praktycznie niewidoczna. Osobiście (jak zapewne większość osób tutaj) nie czuję się jak za kratami.
Kotu spodobała się wolność to i masz babo placek- kot chce więcej, pojawił się problem i szybko mu się nie odechce "kisić się w domu".
Miauczenia nie oduczysz tak jak psa szczekania.
Rozwiązanie jest jedno: nie wypuszczać, osiatkować balkon. Niech sobie siedzi na balkonie i ogląda świat. Jeśli nie masz barierki postaw jakąś półkę aby mogła wskoczyć. Jej wcale smutno nie będzie, że nie ma możliwości pójścia dalej. Przyzwyczai się i zaakceptuje.

Chikita

 
Posty: 6316
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Wto lip 10, 2018 19:46 Re: Problem z kotem wychodzącym...

MegGrey pisze:
GojaK pisze:Docelowo miała być kotem niewychodzącym. Natomiast instynkt zwyciężył no i z racji tego że mieszkam na parterze kotka zaczęła domagać się wyjścia. Było to nieuniknione,ponieważ przy każdym otwarciu balkonu ona pierwsza sie pod nim znajdowała . Siatka podejzewam że nie na wiele by sie zdała ,kotka jest bardzo ciekawa świata i zamiauczala by sie na śmierć zeby tylko pojsc dalej ,także ograniczenia nie wchodziły w grę.


Docelowo miała być, ale instynkt zwyciężył? Kot, który nie zazna wolności o nią nie prosi. Nie instynkt wygrał, wypuściłaś ją raz, poznała i zaczęła prosić o więcej. Gdyby nie wyszła to by o to nie prosiła - proste.

GojaK pisze:Problem w tym że kotka domaga się wyjścia o każdej porze dnia i nocy.miauczy np o 3 w nocy zeby wyjsc. Nie spi w pokoju także miauczy pod drzwiami pokoju. Ci zrobić zeby ją tego oduczyc.

Oduczyć miauczenia? To jej sposób komunikacji. Chce wyjść, a że to zwierzę nocne to mówi Ci o tym o 3:00.

GojaK pisze:Siatka powiadasz. A jak się to ma do tego że kot miauczy pod drzwiami o 3 w nocy?nadal będzie miauczała żeby wyjść chociażby na balkon. Nie rozwiązuje to nadal problemu. Poza tym czuła bym sie jak za ,,kratami,, .


Może sprecyzuj jakiej porady oczekujesz. Rada jest jedna - nie wypuszczać, jak już zauważyła ASK@. Jeśli chcesz wypuszczać to się przyzwyczaj i kup sobie zatyczki do uszu, jak chcesz mieć spokój i bezpiecznego kota to przestań wypuszczać i osiatkuj balkon - proste.



Nie wypuścilam jej bo tak mi się podobalo wyszlam na balkon wywiesić pranie i wyszla za mną i tak sie zaczęło. Miałam ją za każdym razem zamykać w innym pomieszczeniu Wychodząc na balkon ? Siatka problemu nie załatwi bo kot będzie sie domagał wyjścia o każdej porze,nie wpuszczać wcale hmm ale jak to zrobic skoro jest balkon i chcac nir chcąc korzysta sie z niego ...

GojaK

 
Posty: 5
Od: Wto lip 10, 2018 13:21

Post » Wto lip 10, 2018 20:44 Re: Problem z kotem wychodzącym...

Siatka załatwi problem.
Bo przecież póki jest ciepło, balkon i tak jest ciągle otwarty. Nawet w nocy (przynajmniej u mnie tak jest). Więc kot sobie wchodzi i wychodzi na balkon kiedy zechce.
W zimę można go wpuszczać i wypuszczać na żądanie, nie sądzę, żeby w mrozy się na balkon pchał.
A siatka nie pozwoli pójść dalej i kot bardzo szybko to zrozumie. Jednocześnie będzie na powietrzu, będzie mógł patrzeć na ptaszki i co tam go interesuje.
Można na balkonie np pieniek do drapania postawić, albo kocie półki. Kot będzie miał rozrywkę.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13706
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 10, 2018 20:46 Re: Problem z kotem wychodzącym...

Siatka nie powoduje efektu krat. Nie widac jej. Poza tym chyba kot jest wazniejszy niz widok z okna, nawet gdyby ja bylo widac.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto lip 10, 2018 20:51 Re: Problem z kotem wychodzącym...

A na miauczenie rada jest jedna. nie reagowac. Wiem, ze to nielatwe. Ale naprawde innej rady nie ma. Jak kot dojdzie do wniosku, ze miauczenie nic nie daje, to przestanie. Trzeba sie uzbroic w cierpliwosc (korki do uszu?) na okres przejsciowy.

Mialam kiedys kota zamykanego w lazience na noc. Oczywiscie protestowal kilka dni. Ale wyl 10-15 minut, a potem przestawal, bo nie reagowalam. Kolejne dni wyl coraz krocej az w koncu trwalo to moze z pol minuty po zamknieciu. Nigdy nie otwieralam drzwi bezposrednio po miauczeniu.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto lip 10, 2018 21:06 Re: Problem z kotem wychodzącym...

Kurcze to nie jest dla mnie problem że ona wychodzi. Chodzi o to żeby wychodziła kiedy ja chce a nie kiedy ona się tego domaga

GojaK

 
Posty: 5
Od: Wto lip 10, 2018 13:21

Post » Wto lip 10, 2018 21:12 Re: Problem z kotem wychodzącym...

No cóż...to może zamiast tu się pytać (a negujesz każdą odpowiedź) to pogadaj z kotką.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13706
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 10, 2018 21:22 Re: Problem z kotem wychodzącym...

GojaK pisze:Kurcze to nie jest dla mnie problem że ona wychodzi. Chodzi o to żeby wychodziła kiedy ja chce a nie kiedy ona się tego domaga

To może spróbuj się z kimś zamienić na psa?
Spacery z psem da się uprawiać o ustalonych PRZEZ SIEBIE porach :roll:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13090
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto lip 10, 2018 22:04 Re: Problem z kotem wychodzącym...

No cóż, dla niektórych problemem jest to, ze kot, jest kotem, a nie psem...
Najlepiej przecież byłoby, żeby kot miał urodę, grację, czystość, dystyngowanie kota, a zachowywał sie ulegle i służalczo, jak pies...Ale to, niestety, niemożliwe.
Dlatego dziwi mnie, dlaczego tak wiele ludzi przyjmuje kota pod swój dach. Dla ozdoby?
Ludzie! Zrozumcie wreszcie, że kot to nie pies i jedyną drogą porozumienia ( i harmonijnej egzystencji ) jest kompromis, delikatność, tolerancja dla wrażliwej natury kota!
Dlaczego nie wpuszczacie jej w nocy do pokoju? (jeśli dobrze zrozumiałam). To wielki błąd i moje wspołczucie dla kotki
Przed kotem nie zamyka się drzwi do pomieszczenia, gdzie przebywacie. To tak, jak trzymanie psa w kojcu, albo na łańcuchu. :evil:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Wto lip 10, 2018 22:12 Re: Problem z kotem wychodzącym...

GojaK pisze:Kurcze to nie jest dla mnie problem że ona wychodzi. Chodzi o to żeby wychodziła kiedy ja chce a nie kiedy ona się tego domaga

Pamiętaj, że nie tylko Twoja kotka jest zagrożona, ale również stanowi zagrożenie - głównie dla ptaków. I to nie jest naturalna selekcja, bo Twoja kotka jest karmiona w domu. Naturalna selekcja jest wtedy, gdy kot poluje żeby żyć.
Możesz natomiast wychodzić z kotką w szelkach. Tylko wybierz porządne, a najlepiej kamizelkę spacerową: https://bigcats.pl/sturdi-kamizelka-spa ... p-409.html
Z szelek paskowych wiele kotów potrafi się wyswobodzić, zwłaszcza w stresie (jak np. zobaczy psa).
Możesz próbować wprowadzić pewien rytuał poprzedzający spacery. Jest szansa, że kot się tego nauczy i być może nie będzie wrzeszczał o spacery poza tymi zaplanowanymi. A być może samo zakładanie kamizelki będzie stanowiło dla kotki rytuał.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lip 11, 2018 8:24 Re: Problem z kotem wychodzącym...

rysiowaasia pisze:No cóż, dla niektórych problemem jest to, ze kot, jest kotem, a nie psem...
Najlepiej przecież byłoby, żeby kot miał urodę, grację, czystość, dystyngowanie kota, a zachowywał sie ulegle i służalczo, jak pies...Ale to, niestety, niemożliwe.
Dlatego dziwi mnie, dlaczego tak wiele ludzi przyjmuje kota pod swój dach. Dla ozdoby?
Ludzie! Zrozumcie wreszcie, że kot to nie pies i jedyną drogą porozumienia ( i harmonijnej egzystencji ) jest kompromis, delikatność, tolerancja dla wrażliwej natury kota!
Dlaczego nie wpuszczacie jej w nocy do pokoju? (jeśli dobrze zrozumiałam). To wielki błąd i moje wspołczucie dla kotki
Przed kotem nie zamyka się drzwi do pomieszczenia, gdzie przebywacie. To tak, jak trzymanie psa w kojcu, albo na łańcuchu. :evil:



Nie śpi z nami w pokoju ponieważ wwszystko co wystaje spoza koldry jest atakowane i gryzione. Nie chodzi mi o urode i gracje. Jest to mój pierwszy kot i byc może mam inne doświadczenia ,natomiast na chwilę obecną wyglada to tak że kotka wychodzi i przychodzi żeby zjeść. Nas wogole moglo by nie byc. Zero przywiazania i jakiegokolwiek zainteresowania nami.nie ma potrzeby przytulania sie i glaskania widoczne ten typ tak ma. Dlatego tez stąd moje nastawienie. Nie podporzadkuje calgo życia kotu,który za przeproszeniem ma to gdzies i nie daje nic od siebie byle miska była pełna. ...

GojaK

 
Posty: 5
Od: Wto lip 10, 2018 13:21

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 173 gości