Witam, niedawno nową lokatorką w moim domu została mała Florka - zaledwie półtora miesięczna bestia. Od pierwszej chwili najbardziej z domowników upodobała sobie mnie - spędza czas w moim pokoju, śpi tylko w moim łóżku, chodzi za mną krok w krok, w nocy koniecznie musi spać przytulona do mnie, radośnie mnie wita kiedy wracam do domu. Widzę już, że bardzo się do mnie przywiązała. Niedługo jednak wyjeżdżam na wakacje na 3 tygodnie i boję się, jak zniesie moją nieobecność. Mieszkam z mamą i zastanawiam się, czy będzie dobrym pomysłem "przywiązanie" Florki bardziej do mamy? Mam na myśli, że zaczęłyby teraz spędzać ze sobą więcej czasu, spróbowały spać razem itp aby kicia złapała z nią mocniejszą więź. Czy wtedy lepiej zniesie mój wyjazd, czy to wysiłek na marne i mimo tego czeka mnie foch kiedy wrócę do domu?
Dajcie znać co myślicie, do wyjazdu mam jeszcze 2 tygodnie, może coś zdziałam