Witajcie drodzy forumowicze.
Od 3 dni posiadamy w domu nowego kocurka
, ktory dolaczyl do naszej kici (1,5 roczna). Zanim do tego doszlo wyczytalem chyba wszystkie mozliwe posty i wyogladalem wszystkie mozliwe filmy na youtube itd... zwiazane z poprawnym przedstawieniem sobie kotow w takiej sytuacji. Poki co koty sa w osobnych czesciach naszego mieszkania ktore zostalo podzielone na pol
i naprzemiennie zmieniamy im miejsce. O ile mlody sprawia wrazenie ze wszystko mu jedno bo wszystko mu sie podoba i pewnie od strzalu moglby z kicia sie zaznajomic o tyle rezydenka pokazala dosadnie co o tym wszystkim sadzi. Pelna gama fukania prychania, foch 100% - nawet dwa razy dostalem po pysku co NIGDY sie jeszcze nie zdazylo.. ale bylem na to przygotowany wiec bez paniki.
Dzis rano wychodzac do pracy zastalem nasza kicie na drzewku na ktorym mlody spedzil wczoraj caly dzien - byla w trybie ostrego "niuchania" otwarym pyszczkiem ale pozatym wreszcie dala sie normalnie poglaskac i wogole zachowywala sie normalnie - wiec zaliczam to jako minimalny postep.
Dzis rano znalazlem produkt "feliway friends" w formie odswiezacza powietrza do gniazdka ktore teoretycznie moze zalagodzic sytuacje... i tutaj moje pytanie... czy warto ?? Oczywiscie chcialbym zmiejszyc kici poziom stresu (o ile to wogole dziala) ale moze lepiej najpierw uzbroic sie w cierpliwosc i sprobowac je dotrzec bez narkotykow
? Zastanawia mnie tez kwestia ewentualnego "efektu odstawienia" jesli zdecydowal bym sie na ten feliway??
(nie mam polskich znakow w klawiaturze!!)