Drodzy,
trafilam na forum poniewaz szukam ratunku dla mojego ukochanego buraska - Dyzia.
Kocur ma 10 miesiecy, trafil do nas zupenie przez przypadek, przywieziony ze wsi
nieplanowany rozrabiaka ktory skradl nasze serca.
Wszystko bylo pieknie do zeszlego tygodnia. Otoz, ok 15 czerwca kot z dnia na dzien robil sie co raz spokojnieszy, osowialy. Jadl normalnie, nie wymiotowal, natomiast brakowalo mu tej "iskry", radosci I energii. Zauwazylam tez ze rzadziej chodzi na przyslowiowa "2" do kuwety.
W zeszla sobote zauwazylam ze zaokraglil mu sie brzuszek - pomyslalam ze moze to wina zatwardzenia. W miedzyczasie, w srode, dostal rowniez srodek na odrobaczenie poniewaz pomyslelismy ze osowialosc moze byc wynikiem zarobaczenia.
W niedziele 24 czerwca z samego rana zgarnelam kota do weta - od wejscia zmrozil mnie informacja ze jak wkluje sie w brzuch I poleci zloty plyn, kot jest nie do uratowania.Diagnoza - podejrzenie FIP badz silne zarobaczenie. Zrobil mu rowniez usg.
Wg wynikow narzady bez zmian, osluchowo rowniez. Plyn z brzucha polecial przezroczysty, raczej klarowny. Lekarz zaaplikowal antybiotyk I przeciwgoroczkowe bo kotel mial ok 40 stopni.
W poniedzialek pojechalismy na kolejna wizyte. Spuszczono ok. 150ml plynu - tego dnia rowniez plyn byl przejrzysty, kolor jasniutki, slomkowy - lekarz stwierdzil ze nie jest to typowy plyn FIP-owy. Zrobiono test Rivalty - lekarz ocenil ze w skali 1-5 dalby 1 plus w kierunku FIP. Czyli nadal nie ma pewnosci ze to FIP, chociaz czesc objawow na to wsakzuje. Co wiecej, stosunek alb/glob wyniosl 0,54 wiec rowniez nie jasno wskazujacy na ta chorobe. Lekarz jednak ostrzegl nas ze z dnia na dzien moze sie to zmienic, plyn moze zzolknac a wyniki krwi zmienic.
Dyzio dostal wiec antybiotyk - Clavaseptin jak dobrze pamietam, 2x dziennie, oraz syrop przeciwgoraczkowy.
Tak wiec wrocilismy podlamani do domu - nie wyobrazam sobie ze Dyzio odejdzie, nie teraz, nie nie nie
Dzis jest piatek, kot przez te kilka dni wyglada lepiej - owszem lezy wiekszoc czasu natomiast duzo wiecej wstaje, cieszy sie z mojego powrotu do domu, walczy z drapakiem - oczka tez ma zywsze
Jesli chodzi o apetyt to generalnie widac ze bardzo chcialby jesc, jak poczuje jedzenie to dostaje swira, natomiast dziubnie troszke I przestaje - probuje zakopywac miske
natomiast patrzac na caly dzien je calkiem niezle - nie tyle co wczesniej, ale je. Wczoraj zjadl troche surowej nerki I ok. 100 g swiezej wolowiny. Gardzi puszkami
Aha, co wazne, niestety brzuch po spuszczeniu plynu w poniedzialek urosl spowrotem
jednak poza tym jednym objawiem reszta wyglada na prawde pozytywnie.
Dzis idziemy na wizyte kontrolna. Boje sie przestrasznie. Boje sie ze plyn wyjdzie zloty i lekarz powie ze nie ma juz ratunku. A on taki wesoly byl dzis rano....
Z drugiej strony caly czas mam nadzieje ze to nie FIP, ze to jakies inne swinstwo ktore da sie wyleczyc. Skoro objawy nie byly typowe moze jest szansa?
Spotkal sie ktos z Was z takimi objawami?
Przekopalam internet i w wiekszosci przypadkow FIP-a, plyn od razu byl zolty, gesty, oleisty. Nie taki jak u Dyzia. Trzymam wiec kciuki.
Zalaczam wyniki badan krwi. Moze ktos z Was bedzie w stanie cos wyczytac na ich podstawie i doradzic co dalej robic?
Nie chce skazywac kota na eutanazje tylko dlatego ze jest "podejrzenie" FIP, ale z drugiej strony nie chce tez zeby cierpial, Stracilam juz w zeszlym roku kota ktorego ratowalismy do samego konca, bez skutku. Nie chce przezywac tego jeszcze raz
:(:(
Dlaczego los stawia na naszej drodze te futrzane kulki a potem chce je nam wydrzec z rak
Nie poddamy sie z Dyziem. Chcemy walczyc. I to nie zadne FIPy, sripy. Wierze ze nie.
Przepraszam, musialam sie wygadac, a jednoczesnie w glebi duszy wierze ze ktos odpisze ze mial taka historie i skonczyla sie pozytywnie.....
Wyniki badan krwi z poniedzialku:
Catalyst DX
Parametr Wynik J.miary Min. Max.
ALB 2,3 = g/dl 2,2 3,9
ALKP L 12 = U/l 14 192
ALT 15 = U/l 12 115
BUN/UREA 23 = mg/dL 16 33
Kreatynina 0,8 = mg/dL 0,6 1,6
Glukoza 127 = mg/dL 77 153
TP 6,5 = g/dl 5,2 8,2
BUN/CREA 28 =
GLOB 4,2 = g/dl 2,8 4,8
ALB/GLOB 0,5 =
Pozdrawiam,