[*] Oskarek... (FIP potwierdzony badaniem płynu)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 20, 2018 12:29 [*] Oskarek... (FIP potwierdzony badaniem płynu)

Witam wszystkich. Od niedzieli, gdy pierwszy raz usłyszeliśmy diagnozę przewertowałam wątki o fipie na tym forum i w necie, odwiedziłam trzech wetów ale w głowie mam tylko większą sieczkę.

Oskara adoptowaliśmy ze stowarzyszenia. Ktoś wyrzucił go z samochodu w worku... Adoptowaliśmy czarnuszka w piątek 13 kwietnia :) miał wtedy ok 9 miesięcy. Wiemy, że bardzo cięzko przeszedł koci katar. Odkąd jest u nas ma problem z przytkanym nosem - troszkę świstał jak oddychał, bardziej słyszalne to było gdy węszył. Czasem smarknął jakimś glutem.Wyniki z 26.04
temp: 38,5
W lutym zaszczepiony Versifelem, w marcu koci katar - podano Zylexis, Enro, Marbo, Cerenia, Lincospectin (UCZULONY!!!), Sultirdi
Badanie: Nieżyt nosa, utrudnione oddychanie, gardło blade bez flegmy, węzły chłonne nie powiększone, gardło nieckliwe, brak kaszlu reaktywnego, osłuchowo oskrzela i płuca czyste, temperatura w normie.
Zastosowano Zylexis, veraflox, metacam

Leczenie było nieskuteczne. Robiono mu wymaz i w posiewie też nic nie wyrosło. Później doszły krople do oczu, które miały udrożnić te kanaliki... też bez zmian.

Od około tygodnia może dłużej Oskar Zamiast takiej nie wiem jak to napisać, ciągłej? kupy robił bardziej kilka pojedynczych bobków. Ale ilość była normalna. Pomyślałam, że żre za dużo chrupek zamiast mokrego. Ale w piątek przyuważyliśmy, że zwiększył się brzuszek. Więcej pił, mniej kupy. Normalnie kupa jest 2xdziennie. W niedzielę rano kupy nie było, czyli nie jest dobrze, jedziemy na dyżur. Tam zrobiono morfologię krwi

WBC H 26.5 x 10^9/L
Lymph# H 7.9 x 10^9/L
Gran# H 16.6 x 10^9/L
podkreślone jest jeszcze chyba MID 104 x 10^9/L (norma 100-514)
GOT 56,8 u/l
GPT 96,2 u/l
cukier 161
W USG płat wątrobowy powiększony, coś na "e" czego nie mogę rozszyfrować prawidłowy. Wet zleciła "test na fip", który wyszedł pozytywny. Po tym wszystkim uznała "100% FIP". I nie przejmować się brakiem kupy, bo w jelitach ma mało treści pokarmowej.

Dostał Biotyl P+ Furosemid. Obserwujemy. Odkąd zaczął przyjmować leki jest poprawa. Zwłaszcza widać przy nosie - dużo ciszej oddycha :) A to od dwóch miesięcy się nie zdarzyło. Wczoraj byliśmy u innego weta. Pobrano płyn - niestety tak jak podają podręcznikowo. Charakterystyczny dla FIP. Miesiąc życia - tak powiedziała wet. Narzeczony mówi, że wydawała się ogarnięta w temacie i dużo o fipie mu tłumaczyła. Płyn poszedł do Niemiec, czekamy na wyniki. Dostał wczoraj poza Biotylem i Furosemide jeszcze coś na gorączkę.

Dziś byłam z nim na pobraniu krwi, zleciłam ten najszerszy profil. Krew była gęsta a ciśnienie niskie, martwi mnie to, ale był na czczo do badania i nie pił też jakoś dużo. Dziś już osłabienie - 35,8... Pytałam o inne możliwości, a nie fip, ale usłyszałam, że "płyn wyglądałby inaczej przy innych chorobach".

Ciągle słyszę FIP, FIP... A mój Oskar jest jak zawsze. Rozciąga się na drapaku, pakuje na kolna, leży w swoich kocich dziwnych pozycjach... Płyn też schodzi, wczoraj po pobraniu płynu do badania brzuszek był jakby większy, ale poza tym okresem sukcesywnie się zmniejsza. Dziś już jest bliżej swojego normalnego rozmiaru, przynajmniej w porównaniu z ostatnimi dniami. Nie jest twardy (Właśnie byłam sprawdzić, kot na desce do prasowania 8O jego miejscówa, ale od zeszłego tygodnia tam nie wskakiwał). Kupę też zrobił dzisiaj taką ładną, jakiej od tygodnia co najmniej nie widziałam 8O Poluje na muchy, wędkę, żywy jak zawsze...

Dlaczego weterynarze uparcie powtarzają - FIP? Przecież z Oskarkiem jest lepiej... Leki działają. Czekam na wyniki z Niemiec i jutro ten pełen zestaw z krwi. Mam nadzieję, że udowodnię im, że się mylili. I będę dalej szukać weta, który wpadnie na jakiś pomysł, diagnozę...
Tak bardzo chcę wierzyć, że on z nami zostanie na lata, tak jak miało przecież być, że może wyolbrzymiam znaczenie tej poprawy? Jeśli dotarliście do końca tego wpisu to dziękuję Wam, za poświęcony czas, może zostawicie po sobie słowo wsparcia? Kompletnie sobie nie radzimy...
Ostatnio edytowano Czw cze 28, 2018 21:17 przez Emalfiro, łącznie edytowano 1 raz

Emalfiro

 
Posty: 6
Od: Śro cze 20, 2018 11:08
Lokalizacja: Jaworzno, Śląsk

Post » Śro cze 20, 2018 12:45 Re: FIP? nie sądzę.

Było bardzo wiele wątków, gdzie pisano o FIP, wiele kotów uśpiono z tego powodu. Nie do końca wierzę, że słusznie.Ostatnio pojawił się wątek Misia, też stwierdzono FIP, miał zostać uśpiony, a okazało się, że ma toksoplazmozę, już wraca do zdrowia.
viewtopic.php?f=1&t=182546&start=345
Nie pomogę w diagnozie, nie znam się na tym, ale może ktoś mądry tu zajrzy.

ewar

 
Posty: 54903
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro cze 20, 2018 12:51 Re: FIP? nie sądzę.

Ja doświadczenia w tym temacie nie mam, więc mogę tylko trzymać kciuki, żeby te badania okazały się błędne. Zdrowia życze i informuj co Oskarem! :201461

Grizylda

 
Posty: 10
Od: Wto cze 19, 2018 10:28

Post » Śro cze 20, 2018 12:57 Re: FIP? nie sądzę.

Jest bardzo dużo błędnych diagnoz co do FIP-a, nawet przy płynie typowo FIP-owym.. I na 100 % fipa można stwierdzić dopiero pośmiertnie ... znam sporo wetów, dla których ten test na FIP to po prostu wyrzucanie kasy w błoto ...To może być hemobartonella, daje objawy jak przy fip-ie, w tym także płyn w brzuszku ... Szukaj weta, który przepisze antybiotyk na to, nawet w ciemno ... bo w badaniu krwi często nie udaje się gada wyłapać ...a w kocie jednak siedzi ... Jeżeli to FIP, to takim leczeniem i tak już kotu nie zaszkodzicie, a jeżeli nie fip, to ma szansę na uratowanie życia ... Trzymam kciuki :ok:
napisz może do forumowej Blue, ona ma wiedzę większą niż większość wetów ... i intuicję ... Dzięki niej żyje mały Miś, u którego też niedawno wszyscy weci upierali się przy FIP-ie....
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5566
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro cze 20, 2018 13:03 Re: FIP? nie sądzę.

Jako nowo zarejestrowany mam zablokowaną jeszcze funkcję wiadomości :(

Jutro te wyniki krwi, a ja znowu pracuję tak jak lecznica -.- brat narzeczonego odbierze, napiszę co i jak, mam nadzieję, że to dobre wieści będą...

Emalfiro

 
Posty: 6
Od: Śro cze 20, 2018 11:08
Lokalizacja: Jaworzno, Śląsk

Post » Śro cze 20, 2018 14:26 Re: FIP? nie sądzę.

Napisze Blue PW zeby zajrzala.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84524
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro cze 20, 2018 14:41 Re: FIP? nie sądzę.

zuza pisze:Napisze Blue PW zeby zajrzala.

Dzikuje :*

Oskar nie żłopie juz wody jak szalony. wróciło do normy. Gdy pierwszy raz dostal furosemid to w kuwecie bylo tyle siuśkow, ze nie wierzylam ze to z niego zeszło Tylko na dwa razy;o teraz Brzuszek mniejszy, ale w kuwecie jest standarwowa ilość siuśków. A tak pisze bo akurt wstal na chrupy to sie i napil troche ;)

Emalfiro

 
Posty: 6
Od: Śro cze 20, 2018 11:08
Lokalizacja: Jaworzno, Śląsk

Post » Śro cze 20, 2018 16:27 Re: FIP? nie sądzę.

Możesz wkleić cały opis usg?

Nie jest charakterystyczne dla FIPa zmniejszanie się obwodu brzucha pod wpływem leków.
Czasem leki moczopędne, steryd spowolnią narastanie płynu, czasem zatrzymają ten proces na jakiś czas, ale zwykle nie dają rady spowodować by jego ilość zaczęła wyraźnie ubywać. Niektóre koty reagują dosyć spektakularnie na początek takiego leczenia i mimo FIPa bardzo im się (na krótko niestety) polepsza, ale to dosyć rzadka sytuacja.
Tak więc zmniejszanie się obwodu brzucha to bardzo dobry znak.

Nie ma czegoś takiego jak "test na FIPa" - przeciwciała p/koronawirusowi oznaczają jedynie że kot miał z nim kontakt, a to w większości ogromnej przypadków sprawa zupełnie niegroźna. To tak jakby opryszczka u jakiegoś promila ludzi powodowała poważną chorobę i by się robiło "test na opryszczkę" jako rozstrzygające kryterium diagnozy paskudnej choroby.
Skoro płyn poszedł na badanie do Niemiec to może będzie w nim oznaczana obecność koronawirusa - gdy jest w płynie, to jest FIP :(
Bo tylko w razie tej choroby wirus opuszcza jelita.

Bardzo podobny płyn jak przy FIPie występuje także przy hemobartonelozie, zapaleniu przewodów żółciowych (!!! - skoro w usg wyszły zmiany w wątrobie warto to wziąć pod uwagę i ja osobiście bym ubłagała weta o leczenie w tym kierunku: metronidazol i steryd) i paru innych chorobach - niestety także czasem nowotworach.

Skoro objawy na obecnym leczeniu ustępują to spokojnie poczekaj na wyniki badania płynu - może dużo wyjaśnić.
Bo choć na pewno jest to coś poważnego - wodobrzusze nie pojawia się ot tak - to myślę że są szanse na to by było to coś innego niż FIP a to już daje nadzieję by można to było wyleczyć.
I oby tak było :ok:

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw cze 21, 2018 20:56 Re: FIP? nie sądzę.

Blue pisze:Możesz wkleić cały opis usg?


Blue, nie wiem, co mogę opisać. Oskar leżał na boku, trzymaliśmy go a wet zgoliła futro, potem pokazywała na ekranie, że to czarne to wszystko płyn. Dużo tego było, na ekranie cały czas się wszystko ruszało i osobiście to nic bym nie rozpoznała na nim ;/ nie mam w ogóle takiej umiejętności ;/ Niestety nie otrzymaliśmy żadnego zdjęcia czy zapisu.

Narzeczony odebrał rano wyniki, obowiązkowo z konsultacją. Zamieszczam poniżej:
Obrazek
Obrazek

stosunek a/g --> 0,6

Wet skupiła się na trzustce, dziś uznała, że to ona może wszystko powodować. Już nie powtarza 100% FIP. Zastanowił ją poziom kinazy kreatynowej --> 5300,0.

Oskar ma zalecenie diety - gastro intestinal, clavubactin 1tab 2xdziennie, metacam oral, hepatiale forte 1x1.

Rozumiem, że wciąż nie wykluczyliśmy FIP-u. Czekamy na wiadomość z niemiec. Nie wiem natomiast, jakie duże jest zagrożenie wynikające z obecnych danych. Wkrótce ma być przeprowadzony test na lipazy trzustkowe. Doczytałam jednak na forum, że ostry stan zapalny trzustki byłoby widać na USG. Czyli dwóch wetów to przegapiło? Płyn utrudniał? ... Następna wizyta dopiero w poniedziałek - nie upchną nas wcześniej, za dużo pacjentów :evil: boję się, że robimy za mało... z drugiej strony, nic nie mamy potwierdzone ;(

Emalfiro

 
Posty: 6
Od: Śro cze 20, 2018 11:08
Lokalizacja: Jaworzno, Śląsk

Post » Sob cze 23, 2018 15:38 Re: FIP? nie sądzę.

Po zmianie leków jest gorzej. Prawdopodobnie od jutra wrócimy do biotylu i furosemidu. Oskarkowi czuć wszystkie kości, przez ilość płynu w rtg nie widać nawet jelit... wet zartzucil mi, ze nie przyjmuje diagnozy do wiadomości... FIP to nie diagnoza tylko wyrok ;/ pojechałam dziś znowu choć miałam dopiero w poniedziałek bo raz znowu nie było kupy a dwa widzę ze po tych lekach jest gorzej, przy tamtych było widać poprawę...

Emalfiro

 
Posty: 6
Od: Śro cze 20, 2018 11:08
Lokalizacja: Jaworzno, Śląsk

Post » Sob cze 23, 2018 18:13 Re: FIP? nie sądzę.

Umarły mi 2 dwoje młode kotki na FIP. Na początku podawania leków było lepiej, jednak FIP jest bezlitosny. Z każdym dniem było gorzej, pod koniec nawet steryd dziłał parę minut. U nas od pierwszych objawów do śmierci trwało to 4 tygodni. Nie życzę tego żadnemu kotu ani jego opiekunowi. Mam nadzieję, że u Was to nie ta choroba ale dla FIP-a jest charakterystyczne, że nie ma reakcji na leczenie, bo tego się niestety nie leczy. Pozdrawiam

aga66

 
Posty: 6094
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob cze 23, 2018 19:11 Re: FIP? nie sądzę.

Stosunek a/g nie wskazuje na FIP, podejrzenia zaczynają się przy mniejszym niż 0,4
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie cze 24, 2018 6:17 Re: FIP? nie sądzę.

ewar

 
Posty: 54903
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie cze 24, 2018 13:43 Re: FIP? nie sądzę.

Absolutnie nie zawsze widać zapalenie trzustki na usg, a już szczególnie gdy w brzuszku jest płyn czy jelita są zgazowane czy zapchane. Trzustka kocia jest malutka, trzeba sporo szczęścia i/lub dobrego sprzętu oraz oka weta by ją prawidłowo zdiagnozować (na ile się to da za pomocą usg).

Trudno coś powiedzieć - nie wiedząc dokładnie co w usg wyszło :(

Wodobrzusze może być spowodowane przez sporo czynników.

Ja bym na tę chwilę wróciła do leczenia które działało i poczekała na wynik badania płynu.
Gdyby nie wykazał wirusa - wtedy osobiście znalazłabym kogoś kto robi najlepsze usg w okolicy, jeśli płynu jest dużo, to ugadałabym jego ewakuację do poziomu umożliwiającego dokładne usg i bym je wykonała, może da wyjaśnienie.

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie cze 24, 2018 23:54 Re: FIP? nie sądzę.

Oskar od dwóch dni się nie wypróżnił mimo widocznych w rtg mas kałowych. Nic nie jadł od wczoraj wieczorem, praktycznie prestal pić. Poprosiłam dziś o steryd i metronidazol. Po sterydzie w zachowaniu była poprawa - wtedy uświadomiłam sobie, jak bardzo go boli... ciagle się do nas garnie, ale przestał już nawet mruczeć. Na trzeciej powiece pojawiła się żółtaczka. Nie czekamy na wyniki. Organizm ma już wyniszczony.

Nie będziemy go męczyć. Jutro wieczorem jedziemy do lecznicy ostatni raz. Serce mi krwawi, boli mnie dusza i torturuje się oglądając jego zdjęcia i wspominając pierwsze dni i wyobrażenia o jego przyszłości, która miała być przecież związana z nami... jedyne co nam zostało, jak możemy pomoc to sprawić by cierpiał jak najkrócej. Nie wiem jak sobie z tym poradzę.

Emalfiro

 
Posty: 6
Od: Śro cze 20, 2018 11:08
Lokalizacja: Jaworzno, Śląsk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 188 gości