Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 19, 2018 6:02 Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Cześć,
moja maine coonka Fruzia znów ma kłopoty ze zdrowiem. Pod koniec maja zaczęła chrypieć - u weta okazało się, że to zapalenie gardła/krtani, z lekkimi świstami w oskrzelach. Dostała Kefavet na tydzień i jedną dawkę przeciwzapalnego (na L?), przeszło. Tydzień przerwy i teraz w niedzielę znów...
Oczywiście w niedzielę nikt w Siedlcach nie odbierał, robiłam kotce inhalacje, bo myślałam, że może nos zatkany. Zaczęła lepiej oddychać, nie tak siłowo.
Wczoraj - poniedziałek - zawiozłam ją do weta. Osłuchała ją, obejrzała pychol. Na 7 dni dała Veraflox plus 3 dawki tego samego przeciwzapalnego. Wieczorem znów kotka ciężej oddychała, znów inhalacje. Obudziła mnie w nocy, znów inhalacje.
Oddycha tak jakby coś jej się odrywało? Bulgotało? Nie wiem, jak to określić. Co gorsza, w zasadzie od wczoraj od popołudnia nawet się nie wysikała, mimo że wodę pije i je.
Nad ranem miałam z nią dziwny epizod, leżała na parapecie i nagle zaczęła jakby się kręcić, zeskoczyła i jeszcze chwile traciła równowagę. Nie wiem, czy dobrze widziałam, ale wydawało mi się, że uciekały jej oczy.
Mam wrażenie, że tuż przy końcu żeber jest bardzo tkliwa i coś jej tam dokucza.
Kotka jest wolna od HCM, w styczniu miała badanie przed sterylizacją. Ostatnie szczepienie 9 maja - standardowy pakiet do odświeżenia. Odrobaczenie Drontalem z początku kwietnia.
Chcę pojechać do weta na 9 - i poprosić o rtg. Co jeszcze dobrze byłoby wykonać? Co jeśli zbiera się płyn? Moja wetka z tej przychodni jest na urlopie, nie miałam wcześniej do czynienia z tą, co teraz diagnozuje mi Fruźkę. Boję się fip i samych najgorszości, których już się zdążyłam naczytać :(

olgolol

 
Posty: 44
Od: Nie sie 20, 2017 14:09

Post » Wto cze 19, 2018 6:18 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Niestety - z opisu wygląda to na postępujący obrzęk płuc, koniecznie leć do weta i domagaj się rtg.
Ale pamiętaj że stresu u kota z dusznością to ryzyko nagłej śmierci - postaraj się go ograniczyć do minimum - idealnie byłoby zadzwonić do lecznicy, powiedzieć że kot ma silną duszność - żeby wetka była gotowa, przyjęła Was bez kolejki etc.

To może być też jakiś obrzęk w wyższych drogach oddechowych - ale to też jest bardzo niebezpieczne w tak dużym nasileniu.

W tej lecznicy gdzie pojedziesz mają namiot tlenowy?
Byłoby super gdybyś trafiła do takiego gdzie on jest, bo może okazać się niezbędny.

Skoro kotka nie sika - konieczne badania krwi w kierunku niewydolności nerek i ogólna morfologia, jonogram.
Ale przede wszystkim rtg i jak najszybsze opanowanie problemów z oddychaniem :(
Trzymam kciuki bo to jest bardzo poważny stan :(

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 19, 2018 9:42 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

RTG zrobione - nic w brzuchu ani w płucach się nie gromadzi, powiększone węzły chłonne (w śródpiersiu? chyba tak mówił wet), które uciskają tchawicę. Zdjęcia poszły do radiologa do opisu, jak będą gotowe do do mnie zadzwonią. Ale skąd to... :(((
Kotka oddycha sama, po prostu robi to bardziej brzuchem i płycej, co mnie zaniepokoiło od razu. Pojechałam do "rzeźnika" wśród siedleckich wetów, nie jest zbyt miły dla zwierząt, ale skuteczny. Mogę póki co dalej robić kotce inhalacje, bo obkurczają śluzówkę, robię jej zwykłą parówę z wody w kubku i morskiej soli. Efekt jest jakiś, bo trochę lżej oddycha. Boję się, ale dobrze, że żaden płyn się nie zbiera. To już jakiś plus.
Ps. Siooo było :)

olgolol

 
Posty: 44
Od: Nie sie 20, 2017 14:09

Post » Wto cze 19, 2018 11:14 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Wciąż nie mam informacji od weta o interpretacji radiologa, a naczytałam się już o chłoniaku ;( i boję się jeszcze bardziej!

olgolol

 
Posty: 44
Od: Nie sie 20, 2017 14:09

Post » Wto cze 19, 2018 13:19 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

No niestety, duszność i tak powiększone węzły chłonne w śródpiersiu że uciskają w widoczny sposób na tchawicę to podejrzenie przede wszystkim chłoniaka :(
Koniecznie trzeba kotce na cito zrobić testy na FeLV i FIV.
Pozytywny wynik testu bardzo zwiększy ryzyko chłoniaka i pogorszy rokowania - więc będzie to bardzo, bardzo zła wiadomość :( Ale test trzeba zrobić bo zarażenie tymi wirusami determinuje pewne drogi postępowania.
Negatywny - da większą nadzieję na coś innego, takie mocne powiększenie węzłów w śródpiersiu może towarzyszyć np. ciału obcemu wbitemu nisko w przełyk. Koteczka nie jada kości np. z kurczaka? To najczęstsza przyczyna u kotów takich problemów.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 19, 2018 13:52 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Liczę na jakieś robale albo astmę...
Mała miała robione testy dwukrotnie jesienią. Ale czy to możliwe, żebyśmy sami coś do domu zwlekli? Ona nie wychodziła nigdzie. Jestem przerażona. Nadal nie mam interpretacji zdjęć.

olgolol

 
Posty: 44
Od: Nie sie 20, 2017 14:09

Post » Wto cze 19, 2018 15:03 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Kurczę. A czy to możliwe, żeby to był - tfu tfu - chłoniak, gdy pierwsza infekcja minęła po Kefavecie?
Takie moje wolne myśli. Bo może to ma związek z pogodą? Przeszło, bo było chłodniej kilka dni, powietrze było lepsze,nie było przeciągów, cokolwiek. Może alergia albo astma. Sama mam astmę, ten rok mnie też wyjątkowo męczy mimo leków. Nie wiem. Szukam jakichkolwiek punktów zaczepienia i bardziej optymistycznego wyjaśnienia.
Poza tym Fruzia czasem ma taki odruch, jakby chciała coś odkrztusić, takie jakby gardłowe kichnięcie. Nie wiem.

olgolol

 
Posty: 44
Od: Nie sie 20, 2017 14:09

Post » Wto cze 19, 2018 16:45 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Jeśli kotka była testowana jesienią i nic nie wyszło to jest spora szansa że nie jest zarażona.
Testy bywają fałszywie ujemne, ale to że wtedy nic nie wyszło to dobra informacja. Jednak sprawdziłabym.
Tymi dwiema chorobami można zarazić się tylko bezpośrednio od drugiego kota (podczas korzystania ze wspólnych misek, kuwet, mycia się nawzajem, walk i krycia etc - FeLV łatwiej się przenosi niż FIV) - niemożliwe (poza jakimiś skrajnymi przypadkami) jest przypadkowe przyniesienie "na butach" wirusa w takiej ilości by doszło do zachorowania.

Mam nadzieję że wet się dopatrzy jakiegoś uzasadnienia do aż tak silnego powiększenia węzłów - ale takiego które dobrze rokuje...
Astma, szczególnie przy tak zaawansowanych objawach daje dosyć charakterystyczny obraz w RTG - doświadczony radiolog powinien ją wypatrzeć.
Może to jakaś dziwna infekcja, pasożyty płucne albo reakcja na larwy glisty.
Trzeba to posprawdzać.

Zdjęcia będzie oceniał ktoś doświadczony?

Pewnie musisz wziąć pod uwagę konieczność biopsji - mocno powiększone węzły tchawiczo-okrzelowe to sprawa do jak najszybszego wyjaśnienia :(

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 19, 2018 17:50 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Fruźka miała robione testy dwa razy, w odstępie chyba 6 tygodni każdy. Oba ujemne. Wierzę w takim razie mocno, że masz rację. Oby!
Sprawdzę wszystko - od robali przez alergię, astmę, wtórne zapalenie po poprzednim chrypieniu aż po chłoniaka. Dzwonilam właśnie do weta, opisu wciąż nie ma. Ma go zrobić ktoś z kliniki SGGW ponoć. W każdym razie, póki nie ma wyników to mam nadal podawać jej przepisane leki. A potem będziemy badać dalej.
Pamiętasz może Blue, pisałam rok temu już o Fruźce i jej kłopotach z oczami. Może mam kota, który ma jakieś nieswoiste objawy. Aby to nie było coś okropnego, antybiotyk i przeciwzapalny, i inhalacje powinny chyba trochę wyciszyć te objawy. Mam nadzieję.
Dostałam konkretną poradę od weta - albo się uspokoić, albo wyprowadzić, bo swoimi nerwami też jej szkodzę.

olgolol

 
Posty: 44
Od: Nie sie 20, 2017 14:09

Post » Wto cze 19, 2018 19:13 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Przypomniałam sobie Wasze wcześniejsze przygody z oczami.
To już minęło?

Nie wiem co wyjdzie w opisie rtg - ale jeśli potwierdzą się te bardzo powiększone węzły uciskające tchawicę i ją przesuwające bez widocznej przyczyny (ciało obce, przewlekły stan zapalny w drogach oddechowych etc) - to najrozsądniej będzie przede wszystkim zrobić biopsję tychże węzłów żeby wykluczyć chłoniaka.

I nie wiem czy nie przebadałabym kotki (tudzież pomarudziłabym o leczenie w ciemno) w kierunku toxoplazmozy.
Ona bywa przyczyną zmian zapalnych w oczach, bywa też przyczyną bardzo silnego powiększenia węzłów chłonnych (potrafi dawać naprawdę silne odczyny).

Porada weta mądra.
Acz trudna do realizacji zapewne.
Jednak musisz się wziąć w garść w jakiś sposób (znajdź sobie sposób na odreagowanie, zmniejszenie stresu - bo wykończysz siebie, kota) - musisz bardzo ten stres okazywać skoro wet takim hasłem rzucił. To faktycznie kotce się udzieli :(
Otrząśnij się jak pies po kąpieli i do boju :)

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 19, 2018 19:28 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Ja jestem straszny stresol. Przecież to moje włochate dziecko. :)
Ale są już wyniki. Przez telefon wet mi powiedział tak - radiolog stwierdził potężny stan zapalny w rejonie oskrzeli, a co za tym idzie - powiększyły się węzły. Nie ma żadnych nacieków typowych dla zmian nowotworowych, tchawica jest ewidentnie uciśnięta przez zapalenie oskrzeli, które też delikatnie zeszło już na płuca. Obaj zgodnie stwierdzili, że Veraflox to dobry antybiotyk i jeśli nie po tygodniu, to po dwóch nie powinno być śladu po chorobie. Pocharczy - bo pocharczy, bo taka specyfika tych duszności, ale z każdym dniem powinno być lepiej. W każdym razie - brak ciała obcego, brak zmian innych niż zapalne, trzymamy antybiotyk do końca - czyli w poniedziałek kontrola wraz z kolejnym rtg i zrobimy badania krwi wtedy.
Cóż - trochę mi ulżyło, bo się naczytałam tego dziś tyle, że aż migreny dostałam i nie mogę kompletnie skupić się na pracy, a muszę na jutro jeszcze ogarnąć wiadomości (pracuję w radiu, jakby coś Wam było potrzeba na Mazowszu, to walcie jak w dym).
I oby tak było.
Wyszłam na panikarę. Ale no, to nie jest normalne, że kot furczy przy oddychaniu.

Co do oczu - minęło. Czasem tylko jak widzę, że coś jej wpadło, to jej przepłukuję NaCl albo jakimś Hyaluronem łagodzącym- kłaków ma trochę, więc czasem coś w oko wejdzie. Nawet te drgania mięśni ustąpiły, i to jakoś po ustabilizowaniu się hormonów po sterylizacji.

Przepraszam....

olgolol

 
Posty: 44
Od: Nie sie 20, 2017 14:09

Post » Wto paź 08, 2019 19:56 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Witam,
mam bardzo podobony problem z kotem. Czy mogłabym prosić kontakt?
Jestem przerażona

elcia9505

 
Posty: 7
Od: Wto paź 08, 2019 19:35

Post » Wto paź 08, 2019 21:38 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Jeśli kot ma problemy z oddychaniem, jak najszybciej zabierz go do weta.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34183
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Śro paź 09, 2019 6:24 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Dokładnie...

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro paź 09, 2019 9:26 Re: Nagłe pogorszenie oddychania, charczenie, help!

Kitek jest kotem wychodzącym, ma 3 lata, jest wykastrowany. Dotąd nie miał problemów ze zdrowiem, oprócz krwiaka na nerce po potrąceniu przez samochód , dwa lata temu. Miał robione usg zaraz po wypadku.
We wtorek zauważyłam u niego cięższy oddech, widoczne było oddychanie brzuchem. Zaczął mieć odruch jakby coś chciał odkrztusić (okazało się że to koci kaszel, czego nie wiedziałam). W czwartek zabrałam go do weterynarza. Została pobrana mu krew. Wieczorem miał lekki atak duszności. Leżał na boku z otwartym pyszczkiem, za około pół godziny oddech się ustabilizował. W piątek odebraliśmy wyniki krwi, miał podniesione parametry nerkowe (neutrofile 31,4%-norma od 60, limfocyty ilościowo 7,11-norma do 4, limfocyty % 60,8-norma 38,8, mocznik 20,0-norma 11,3, kreatynina 210,4- norma do 168,0). Dodatkowo miał robione prześwietlenie klatki piersiowej na którym widoczne jest rozległe zapalenie oskrzeli (weterynarz powiedziała że nie zbiera się płyn, za to powiększone są węzły chłonne). Dostał kroplówkę: płyn solutio ringeri 250ml, antybiotyk cobactan 2,5% 0,4ml, lek przeciwzapalny metacam 0,3ml. Wieczorem dostał silnego napadu duszności, oddychał bardzo ciężko przez pyszczek, bałam się że się udusi, niestety gabinety weterynaryjne w okolicy były już nieczynne.
W sobotę rano poszliśmy do weterynarza, dostał połowę kroplówki, antybiotyk oraz sterydy na duszności (niestety nie wiem jaka nazwa i dawka). Duszności wieczorem nie było. W niedzielę znów wizyta, antybiotyk i połowa kroplówki. Wieczorem kolejne duszności (nie aż tak silne, ale oddychał pyszczkiem). W poniedziałek dostał kolejną dawkę sterydów oraz antybiotyk. Wczoraj to samo.
Weterynarz powiedziała, że antybiotyk powinien już zadziałać, że nie wie czy będzie to przypadek do uratowania. Jedynie po sterydach kot się nie dusi. Ma normalny apetyt, załatwia się normalnie.
Czy ktoś z Was miał podobny przypadek? Wie, co mogłoby pomóc? Bardzo mi zależy, jestem załamana całą sytuacją.

elcia9505

 
Posty: 7
Od: Wto paź 08, 2019 19:35

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 178 gości