Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
09987 pisze:małe miasto. Niestety, nie mam ani łapki, ani nic w co można go złapać. Niestety kot jest taki dziki, że przebiega i gdzieś po prostu znika...Nie wiem, jak mogę mu pomóc...
ASK@ pisze:[Zainteresuj się w gminie czy starostwie czy co tam jest, jak jest z pomocą kotom wolno żyjącym.
ASK@ pisze:To znaczy ,że kot pomocy nie otrzyma? Bo ty cudzymi łapkami chcesz to załatwić? Zgłaszam i mają się zająć? A jak nie to niech futer umiera gdzieś tam.Wiesz jaki to ból?
To tak nie działa jak myślisz. Nie pomyślałaś, że ci "inni" też czasu nie mają? Wolontariat to jest ,a nie praca. To nie etat! Kradnie się koci czas swojej rodzinie i kosztem swoich spraw. Po pracy. Staje na głowie by zwierzakom pomóc. Jest teraz tak dużo bied (sezon kociakowy) ,że nie ma czasu na spanie i jedzenie. Dostałaś podpowiedź by wystawiać jedzenie w jednym miejscu by kota upolować. By nawykł do stałego miejsca i czasu karmienia. Kup Unidox dodawaj do karmy. To antybiotyk. Około 10zeta za paczkę. Zadbaj o niego.Pomóż.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MarcusAmany, RichardSpoon i 535 gości