Strona 8 z 24

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Pon cze 18, 2018 14:01
przez Madie
Rudalia, nadal nie podałaś mi konta. Zrobię Ci przelew jak mówiłam na początku, ale potrzebuję danych.

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Pon cze 18, 2018 14:03
przez zuza
Mialam na mysli tę wyrwa na Twoim koncie :oops:

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Pon cze 18, 2018 14:23
przez rudalia
Madie pisze:Rudalia, nadal nie podałaś mi konta. Zrobię Ci przelew jak mówiłam na początku, ale potrzebuję danych.

O Boże, to komu ja to wysłałam :oops: :oops: :oops: Przepraszam, od dawna mam problem z anemią (a od wczoraj jeszcze z migreną i wszelkimi tego konsekwencjami), czasami trudno mi się skoncentrować.

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Pon cze 18, 2018 14:47
przez Madie
Zrobiłam przelew na 615 zł, puściłam eliksirem więc powinny być u Ciebie za 5 minut. 500zł obiecane przeze mnie i 115zł otrzymanych od dwóch Anonimowych Darczyńców. Niestety nie mogę Ci wyrównać do tych 700, bo po prostu nie mam :( To cała gotówka jaką miałam na delegację do Indii. Zostało mi 50 zł, ale mogą się przydać jak utknę na lotnisku (co już się zdarzyło tutaj...)

Mam jednak nadzieję, że brakująca kwota nie jest dotkliwa na już, i że znajdą się jeszcze jakieś dobre dusze chcące nas wesprzeć.

Bardzo się cieszę z postępów z Bezą i tego, że jest bezpieczna.

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Pon cze 18, 2018 21:24
przez Szukam_kotki
Krótki update, bo padam. Właśnie wróciłam z lecznicy, będę kontynuować leczenie u nas. Opatrunek zmieniony, dostała coś na szybsze gojenie rany. Była grzeczna, boję się, że jak nabierze siły to już nie będzie tak lekko i przyjemnie. Nadal na mnie prycha :(
Potrzebne mi zdjęcie rentgenowskie, które robili na Puławskiej na maila. Rudalia, czy ty dostałaś może, czy mam się upomnieć w lecznicy?

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Pon cze 18, 2018 23:36
przez rudalia
Madie pisze:Zrobiłam przelew na 615 zł, puściłam eliksirem więc powinny być u Ciebie za 5 minut. 500zł obiecane przeze mnie i 115zł otrzymanych od dwóch Anonimowych Darczyńców. Niestety nie mogę Ci wyrównać do tych 700, bo po prostu nie mam :( To cała gotówka jaką miałam na delegację do Indii. Zostało mi 50 zł, ale mogą się przydać jak utknę na lotnisku (co już się zdarzyło tutaj...)

Mam jednak nadzieję, że brakująca kwota nie jest dotkliwa na już, i że znajdą się jeszcze jakieś dobre dusze chcące nas wesprzeć.

Bardzo się cieszę z postępów z Bezą i tego, że jest bezpieczna.

Bardzo Ci dziękuję i jeszcze raz przepraszam za zamieszanie!
Nigdy nie przeszłoby mi przez myśl żebyś wyrównywała tę sumę, i tak strasznie mi głupio brać od Ciebie pieniądze :oops: Jeszcze raz przepraszam.
Jutro będę się rozliczać (wkleę zdjęcia paragonów, mam nadzieję, że to wystarczy?), miałam to zrobić dziś ale migrena skutecznie powstrzymała moje zapędy :/

Szukam_kotki pisze:Krótki update, bo padam. Właśnie wróciłam z lecznicy, będę kontynuować leczenie u nas. Opatrunek zmieniony, dostała coś na szybsze gojenie rany. Była grzeczna, boję się, że jak nabierze siły to już nie będzie tak lekko i przyjemnie. Nadal na mnie prycha :(
Potrzebne mi zdjęcie rentgenowskie, które robili na Puławskiej na maila. Rudalia, czy ty dostałaś może, czy mam się upomnieć w lecznicy?

Nie wzięłam zdjęcia :oops: Tyle było czasu przy okazji czekania na Bezę, a nie przyszło mi to do głowy. Mogę zadzwonić do lecznicy żeby mi wysłali i wyślę do Ciebie, czy wolisz sama się z nimi skontaktować?
Bardzo się cieszę że jest grzeczna, może zanim się wzmocni na tyle żeby pokazać pazurki zdąży się do Ciebie przyzwyczaić? Wszystko wciąż jest dla niej nowe, miejsce, ludzie, pewnie czuje też Twoje koty.
Biegunka wciąż się nie pokazała?

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Wto cze 19, 2018 5:10
przez Szukam_kotki
Spróbuję się skontaktować, a jak mi nie prześlą, to poproszę ciebie, bo jednak Beza była zarejestrowana na twoje dane. Ortopeda u mnie będzie w środę, więc dobrze, żeby do tego czasu zdjęcie załatwić.
Kupa jest ok, wypróżnia się regularnie. Tylko żwirek bentonitowy to straszny niewypał, bo oblepia sierść i sypie się niemiłosiernie. Zmieniłam na drewniane peletki i jest o wiele lepiej, a Bezie nie przeszkadza.
Wydaje mi się, że Beza nieco się przyzwyczaja. W nocy zdjęła sobie opatrunek z drugiej łapki (pewnie po wenflonie), więc się zaczęła ogarniać.

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Wto cze 19, 2018 15:36
przez Wawe
A jak reaguje na ciebie? Nadal prycha?
Mocne kciuki za kocią panienkę. :ok: :ok: :ok:

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Wto cze 19, 2018 18:58
przez Szukam_kotki
Prycha, a u weta zrobiła manianę, ale wszyscy cali. Ja jestem załamana, ale Panie weterynarz z doświadczeniem twierdzą, że nie jest z nią tak źle, że jej zachowanie wynika ze strachu i że nie jest agresywna, a to dobrze rokuje. Wiem, że nie będzie zaraz pałała miłością, ale jakoś mnie to dołuje :(

Została dziś nawodniona, odrobaczona. Bierze lek na biegunkę, ale biorąc pod uwagę odrobaczanie, to najbliższe dni mogą być ciężkie. Wymiana opatrunków jutro, a potem co dwa dni. Udało mi się też uzyskać dokumentację z Puławskiej. Dostałam też inf, że w przypadku takiego złamania nogi się nie nastawia, tylko pozwala zrosnąć, aczkolwiek w piątek jeszcze będziemy konsultować z ortopedą.

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Wto cze 19, 2018 20:19
przez mziel52
Kotkę na pewno dodatkowo denerwuje klatka. Ale to konieczność nie do wyminięcia.
Ja nie widzę powodu do pesymizmu. Kiedy kicia dojdzie do siebie, ogarnie Was i mieszkanie, będzie dobrze. Teraz jest w sytuacji przymusowej. A jakieś przeciwbólowe/przeciwzapalne dostaje?

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Wto cze 19, 2018 20:49
przez Szukam_kotki
Dostaje leki, ale już nie pamiętam co dokładnie. Na pewno wszystko co trzeba. Z resztą widać, że już się czuje lepiej. Wczoraj sobie w nocy wyskubała opatrunek po wenflonie.
Zapomniałam napisać, że na zdjęciu wyszedł jeszcze śrut (jeden w nodze, drugi jakoś pod szczęką). Przy okazji sedacji (może ze sterylką) się wyciągnie, ale to nic pilnego, bo to stara sprawa.

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Wto cze 19, 2018 21:23
przez mziel52
Jak to dobrze, że już jest bezpieczna ta kicia, tyle przeszła...

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Wto cze 19, 2018 21:56
przez Madie
Zgadzam się :)

Kota dojdzie do siebie. Jeśli jest jak opisujesz nie jest wcale dzikim dzikiem, a w lecznicy i moje koty odstawiają takie cyrki, że możnaby pomyśleć, że są dopiero co złapane po zyciu 10 lat na wolności...
Będzie dobrze, mocne kciuki za Was trzymam.

@Rudalia, wszystko jest OK :)

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Wto cze 19, 2018 22:13
przez egwusia
Rudalia podaj mi nr konta , chciałabym przesłać brakującą stówkę za leczenie uratowanej przez Ciebie Bezy. :ok:

Re: Kotka ze złamaniem otwartym, potrzebna pomoc finansowa!

PostNapisane: Śro cze 20, 2018 16:06
przez rudalia
egwusia pisze:Rudalia podaj mi nr konta , chciałabym przesłać brakującą stówkę za leczenie uratowanej przez Ciebie Bezy. :ok:

Dziękuję Ci serdecznie, już nie trzeba, mam całą kwotę. Chyba, że chcesz wspomóc Szukam_kotki w dalszym leczeniu Bezy, ale to już nie do mnie :) W każdym razie jestem bardzo wdzięczna za chęć pomocy z Twojej strony :1luvu:

Szukam_kotki pisze:Dostaje leki, ale już nie pamiętam co dokładnie. Na pewno wszystko co trzeba. Z resztą widać, że już się czuje lepiej. Wczoraj sobie w nocy wyskubała opatrunek po wenflonie.
Zapomniałam napisać, że na zdjęciu wyszedł jeszcze śrut (jeden w nodze, drugi jakoś pod szczęką). Przy okazji sedacji (może ze sterylką) się wyciągnie, ale to nic pilnego, bo to stara sprawa.

Śrut? :strach: Tamta okolica jest jeszcze gorsza niż myślałam.
Mam nadzieję, że kotka szybko zacznie Cię akceptować, żeby nie robiła zamieszania w lecznicy, co prawda to dość spodziewane na razie, ale i tak mnie martwi. Biedna nie wie, że to wszystko dla jej dobra.
Mam taką prośbę, może mogłabyś zrobić jej kiedyś zdjęcie? :oops:

Madie pisze:Kota dojdzie do siebie. Jeśli jest jak opisujesz nie jest wcale dzikim dzikiem, a w lecznicy i moje koty odstawiają takie cyrki, że możnaby pomyśleć, że są dopiero co złapane po zyciu 10 lat na wolności...
Będzie dobrze, mocne kciuki za Was trzymam.

Też mi się nie wydaje że to nie dzikus, pewnie ofiara ludzkiej niefrasobliwości, czyli kotka domowa ale albo porzucona, albo skrajnie zaniedbana, mająca dom tylko w teorii.

Madie pisze:@Rudalia, wszystko jest OK :)

Super, martwiłam się, że Cię uraziłam moją niefortunną formą wypowiedzi. Niestety nie jestem zbyt dobra w kontaktach międzyludzkich :oops:

Czas na rozliczenie. Miałam zrobić to wczoraj ale jednego kota dopadła biegunka, więc weterynarz a później pranie kota i transportera (używamy plecako-wózka Trixie więc kiedy kotu zdarzy się w drodze posikanie albo coś gorszego to jest mnóstwo zabawy), a następnie inny kot miał epizod z wchodzeniem do kuwet, każdej po kolei, bez rezultatu, więc znowu wet i zastrzyki, i tak zleciało sporo czasu i energii.
Wkleam zdjęcia paragonów, troszkę ciemne ale po kliknięciu i powiększeniu zdjęć wszystko ładnie widać.
ObrazekObrazekObrazek
Wpłaty:
Madie - 500zł
Anonimowi darczyńcy - 115zł
kotydwa12 - 150zł
Jest nadwyżka 43zł, do przekazania na dalszą diagnostykę i leczenie Bezy.

Ogromnie dziękuję wszystkim którzy pomogli w tej sytuacji, dzięki temu ta koteczka ma uratowane życie.