» Czw cze 14, 2018 21:42
Re: Bezdomna kotka z guzem, schronisko czy uśpienie? Piasecz
Zostawiłam ja w lecznicy na Puławskiej 509. Nie mogłam czekać na rozmowę z lekarzem, byłam tam taksówką, najpierw w Multiwecie (musiałabym czekać ponad godzinę na wizytę, więc zrezygnowałam), potem na tej Puławskiej, i tak z czekaniem wyszło 145zł. Normalnie bym to przebolała, ale akurat dzisiaj jeden z moich domowych kotów miał ponad 40 stopni gorączki, przelewał się w rękach, więc miał pełne badanie krwi i kroplówkę, co jednak nadszarpnęło mój budżet.
Kiedy zostawiałam kotkę, roboczo nazwałam ją Beza, była jeszcze nieprzytomna po głupim jasiu którego dostała w lecznicy w Piasecznie. Dostała ten zastrzyk żeby w ogóle można ją było obejrzeć, była bardzo przerażona i broniła się rozpaczliwie, na pewno była też obolała.
Jutro mam zadzwonić i uzgodnić diagnostykę kotki, na pewno będzie potrzeba zrobić krew - 100zł, rtg - od 60 do 200zł, byc może badanie onkologiczne.
Zapłaciłam 300zł zaliczki za pobyt kotki do 21.06, wzięłam paragon.
Teraz dopiero mam czas żeby coś napisać normalnie, wcześniejsze posty to jeden wielki chaos ale musiałam na szybko, a autokorekta w tablecie nie poprawiała sytuacji.
Kotka jest malutka chociaż dorosła, kiedy zauważyłyśmy ją z siostrą myślałyśmy, że to kociak. Wygląda źle, jest chuda, brudna, kiedy szła wyraźnie kulała, noga była opuchnięta, myślałyśmy, że to wrzód od pogryzienia. Bardzo śmierdziała ropą, na szczęście dało się ją złapać (moja siostra złapała ją nie zważając na to, że kotka gryzgryzła i drapała) i zawinąć w dwie bluzki które szczęśliwie kupiłyśmy chwilę wcześniej. kotka jest biało ruda, kojarzy mi się z moim kotem Bezikiem, stąd imię Beza (jakoś trzeba było ją zarejestrować).
Madie, przeogromnie Ci dziękuję za ofertę pomocy, nie wiedziałam co robić, ta sytuacja mnie przerosła. Wtedy wciąż nie wiedziałam co jest z moim Ciapkiem więc stres był dodatkowy, nie mam możliwości odizolowania kolejnego kota, dodatkowo jest mowa o uśpieniu, więc wychodziło na to, że złapałyśmy ją tylko po to, żeby zabić. Gdyby nie Ty, pewnie byśmy były zmuszone ją wypuścić tam, gdzie ją złapałyśmy, ewentualnie schronisko, chociaż tę opcję wszyscy odradzali.