Strona 1 z 3

pivonkove Trio- jest super

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 11:53
przez pivonka
Podróż koszmarna, PKP jest chyba jedną zfirm o najbardziej niedoinformowanych pracownikach.
najpierw pani w kasie sprzedała bilet nie dopytując o szczegóły, póżniej w Kutnie konduktor stwierdził, że to nie mój pociąg, a mój będzie za chwilę ( po zasiegnięciu info w informacji okazało się że "ta" chwila = ponad 2 ,5 godziny :conf: )
więc byle szybciej do domu, przesiadki łowicz, śochaczew, warszawa,
ale byliśmy i tak godzinę wcześniej, niż ci złośliwce chcieli
( powinniśmy być 2 godz wcześniejniż byliśmy)
dom 21:05
tragedia, nowy na dzień dobry zaczął drzeć ryło i jak go tylko postawiłam w tym kontenerku, to od razu zwalił kupala ( :roll: biedaczek, puścił z emocji, zanim zdążyłam go wypuścić w łazience)
zamkęłam sie z nim w łazience, stare pod drzwiami, nowy pod wanną.
szybko zaprałam ręczniki, wyszłam stare nakarmić i nowemu też coś przynieść (i pić i jęśc)
za chwilę moje zamknęłam w pokoju, nowy zwiedza:....przedpokój.....
nie podoba mu się rudy z szafy....patrzą na siebie... strasznie się jeżą....ssssyczczczą.......; szybki atak na lustro i długa do łazienki.
pod wanną bezpipecznie.
Zsunęłam lustra na ile się tylko dało, otworzyłam dzwi łazienkowe tak by zasłoniły lustra, usiadłam w kuchni i czekam.....
.........
...zebrał się na odwagę, wyszedł...; a tu inne miejsce, jakieś półki, a rudego niet.
Powoluuuutku, bardzo ostrożnym krokiem....do kuchni.
Obszedł kuchnię dookoła, obwąchał wszystkie miseczki. Najpierw nie mógł się zdecydować, z której, więc skosztował z każdej ociupinkę.
Tak troszkę, symbolicznie.
Znowu przedpokój...obchodzimy.....o! jest (ten rudy) Nastroszył się strasznie i długa.
21:50 poszłam do starych, są poddenerwowane.Obwąchują mnie uważnie.
Morgana schowała się pod łóżko. Merlin już się na nią czai ( czyżby???, jakieś normalne zachowanie??)ale znowu czuję czarny wilgotny nosek na palcach (nożnych)
kurcze, jak je zamienić, może rudego na chwilę do szafy???, nie da się. :D :D

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 11:58
przez kameo
Ułoży się :wink:
Juz niedlugo będziesz mogła pisac o sielance kociego trio :D

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 12:29
przez pivonka
22:10 przenosiny
rudy siedzi na oknie w kuchni, jaki słodziudki przylepek, taki traktorek, pieszczoch....o ja głupa, teraz za mną idzie, wracaj na ten parapet
szybka akcja: stare do łazienki. udało się.
nowy idzie, powoli, ależ tu do oglądania, ile zapachów, ale gzie te koty :?:
......, ......, ......,
chyba mi ufa, cmyk i już jestem na łóżeczku, pomiziąj! podrap! o tu, tu..
Boże, jak on się na mnie patrzy.
22:20 poszłam do starych. Noy w pokoju, tamte wolne.
galopka do kuchni, ależ my mamy pyszności w tych miseczkach, glum, glum...
Morgana chrupie (juz z drugiej miseczki) Merlin w kontenerku (w łazience)obwąchuje, teraz kolej na łazienkę, coś nie tak; obcy!!!
Morgana chrupie........
22:30 przestała, wzięła się za obwachiwanie
Merlin pod dzrwiami pokoju, a ona znowu przy misce.
Merlin nawet nie chce do mnie na kolana, a krzesło w kuchni to wszak jego ulubione miejsce na kolana, chyba się obraził.
Przeczekamy.
23:05 idziemy na żywioł.
Rudy w królewskiej pozie nałożku... Morgana syczący jeż, Merlin też nie leprzy, nowy dzrze ryło
poszłąm na 3 min do łazienki, po co ja tam jeszcze???
Nowy coś dziamdocze,
Nowy ciągle nałóżku, Morgana chyba pod, Merlin w bezpiecznej odległości pod oknem.
Spokój (puk, puk,puk).........spokój.
Połozyłam sie na łóżku, a rudek miziak.
Idzie TZ, poszłąm mu otworzyć, Merlinek ze mną, łasi się strasznie ( na mnie nadal obrażony)
siedziy w kuchni, przyszła koza do woza, mje kolanka już kochane, przyszła morgana znowu je ( jak tak dalej pójdzie to się porzyga) dla niej ważne są tylko miseczki, i ma rację, przyszło tu takie niewiadomo co i nie będzie co jeść.
idziemy spać, rudy na łóżku ciągle się dzrze, a gdzie mają spac moje kotki kochane???
śpimy..... znowu jakieś darcie.
Wyniosłam kuwetę, nowemu zrobiłam z pudełka na butach, na pralce posłanko, i miseczki na podłodze, ; śpij tutaj, wyśpisz się spokojnie, nikt tu nie wejdzie ,nie bó sie
............. znowu darcie, chce wyjść, no dobra wychodż, ja idę spać
RANO
wstałam dać jeść, poleciały wszystkie trzy, hierarchia zachowana, najpierw Merlin, potem Morganka Sarkoptes ( TZ zaczął już tak do niego mówić) trzeci.
niby spokój.
Ale gdzież tam czy ja nie znam mojej niuni, znowu się jeży.....
w nosie was mam....
chłopaki dali sobie "buzi", no dobra jak się obwąchują i nie syczą, już nieżle
No to Merlinku idziemy do weta.
Następny do weta idzie Sarkoptes, ach jaki śliczny ( nie wiem, ale mogłabym do weta rzynieść najwiękrzą paskudę też by był zachwycony)
domek
a róbta co chceta, ja idę do pracy (miski pełne)
no i nie wiem co dalej, Merlinek bardzo mądry, ale telefonów nie umie odbierać.
Trochę się niepokoję, ale mam nadzieję, że wszystko gra, tylko taka niewyspana jestem

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 13:29
przez Kicorek
To cudownie, że dotarliście cało do domu. :) Obyło się bez łapoczynów? Czekam na dalsze relacje z poznawania się futrzaków :P

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 13:32
przez pivonka
łapoczynów nie było :D , o dziwo
obyło się na fukaniu
teraz są same, więc się docierają 9 z Merlinem już po buziaku)

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 13:34
przez Sydney
strsznie się cieszę, że rudy już u ICebie :) Mizianki dla niego!

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 15:43
przez pivonka
"rudy" nie jest wcale rudy
jak to powiedziałam wczoraj TZtowi to zamarł ( przestraszył się, że będę chciała następnego, a i tak było go trudno przekonać na tego)
jest w kolorze " tofii z kremem" lub ze śmietanką
:ryk: :ryk: :ryk:
jak kto woli
no i ciągle nie ma imienia, na razie mówmy do nigo Sarkoptes, ale to nie to, ale Mordredem też nie jest :?: :?: :?:

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 15:46
przez pivonka
no jadę do kotów
napiszę jak tylko wróci TZ
jedyny komp domowy mieszka w jego torbie ( z którą chodzi do pracy)
:D lub :twisted:
zobaczymy co będzie

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 15:48
przez Suonko
A może Artur ??? Król Artur :lol: Jako angol był rudawy :lol: :twisted: 8)

Król Artur i rycerze okrągłego stołu :P

Może być też Lancelot :)

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 15:55
przez loeb
Mildred;)

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 15:55
przez loeb
a wlasciwie jak juz jestesmy przy krolu arturze to ja bym go nazwala idle:P jak eric idle:> i akcent komputerowy jest;)

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 16:01
przez Kicorek
No jak on jest jak toffi, to może Tofik? :)

PostNapisane: Pt wrz 03, 2004 16:53
przez Wiosna
Legolas Obrazek

PostNapisane: Sob wrz 04, 2004 19:05
przez pivonka
trzeci miał byc mordred, ale ani z niego mordred, a poza tym mordred już jest ( moja przyjaciółka przywiozła mi kota-dzwoneczek, wściekle pomarańczowy, no i to jest Mordred
artur, to już było dawno przedyskutowane, to ni imię dla kota 9 zwłaszcza, że mój brat tak ma na imię)

PostNapisane: Sob wrz 04, 2004 19:11
przez pivonka
a tak wogóle to spodobało mu się chyba Gofer ( Goffrey of Monmonth0 nawet mu się spodobało, czyli jesteśmy blisko, albo już znamy imię, albo będziemy znali a=za chwilę.
na razie jest Gofrey