A ja bym koniecznie przebadała bardzo dokładnie na lamblie - normalnie sugerowałabym przeleczenie w ciemno, ale przy tak nasilonym uszkodzeniu wątroby niewiadomego tła trzeba być bardzo ostrożnym z każdym podawanym lekiem. Dlatego tu bym postawiła na kilkukrotne badania kału - i mikroskopowe i ELISA.
Co dokładnie widać w usg?
Było coś powiedziane o przewodach żółciowych?
Pęcherzyk żółciowy jest normalny?
Sam poziom enzymów wątrobowych nie jest bardzo diagnostyczny jeśli chodzi o stan wątroby - potrafią być kosmiczne jedynie przy podrażnieniu które szybko się zregeneruje, potrafią też być w normie gdy wątroby już prawie nie ma.
Ale tu jest jeszcze brzydki obraz usg, plus wysokie enzymy, co sugeruje aktywny proces jakiś niefajny
Czasem takie coś dzieje się za sprawą lamblii - potrafią dawać silny odczyn zapalny w przewodach żółciowych, nie musi być ich dużo, to reakcja alergiczna na nie, dłużej trwający powoduje właśnie takie rzeczy jak u Twojej kotki w usg.
Tu jeszcze są powiększone węzły chłonne - zakładam że w brzuchu?
O ile to nie sprawa nowotworowa - to bardzo poważnie podejrzewałabym pierwotniaka.
Czasem taką reakcję wywołują bakterie beztlenowe.
Przy autoagresywnym zapaleniu przewodów żółciowych stosuje się metronidazol, czasem dodatkowo ze sterydem.
Nie jest to obojętne leczenie dla wątroby - więc warto sprawdzić czy lamblii nie ma, jeśli są to wiadomo, trzeba leczyć i dylematy z głowy.
Jeśli nie wyjdą - trzeba rozważyć wszelkie za i przeciw.
Bo mogły nie wyjść a są.
Bo to może być reakcja na beztlenowce.
Skoro już kotka dostaje i tak antybiotyk to warto sie zastanowić czy nie powinna dostać czegoś co jest skuteczniejsze na beztlenowce i przy okazji uderza w lamblie.