Strona 25 z 256

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 10:54
przez Kociara82
Kazia pisze:Ja tam twierdzę, że jak wlata (jemy, pijemy) to i wylatać musi :) normalna sprawa :)
I jakoś kocie gówienka dla nikogo na forum nie sa obrzydliwe, raczej wręcz przeciwnie :) czym my się różnimy? dla mnie to co ze mnie wylata jest równie ważne jak to co produkują moje koty (a to oglądam bardzo uważnie kilka razy dziennie :) ).


no i masz racje, bo jesli to co wylata jest cos nie teges tzn, ze cos w nas sie nie teges dzieje... tak jak u siersciuszkow :)

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 10:54
przez kropkaXL
Tabo, ta kotka nawet kotów się boi! a co dopuero psa!
Wystarczającym stresem będzie dla niej zmiana miejsca, a co dopiero pies, choćby najbardziej kotolubny...

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 10:55
przez Kociara82
majencja pisze:Jak pójdę na emeryture to prawdopodobnie reaktywuję Międzywojewodzki Oddział Intensywnej Opieki Kociego Noworodka :ryk:

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ok: :ok: :mrgreen: :mrgreen: uwielbiam takie kociary-wariatki :D szalone :D

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 10:57
przez kropkaXL
Kociara82 pisze:
majencja pisze:Jak pójdę na emeryture to prawdopodobnie reaktywuję Międzywojewodzki Oddział Intensywnej Opieki Kociego Noworodka :ryk:

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ok: :ok: :mrgreen: :mrgreen: uwielbiam takie kociary-wariatki :D szalone :D

I wierz mi majencjo, roboty Ci też nie zabraknie, czasu z kolei na bank zabraknie!!!!

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 11:07
przez kociołkowo
Tabo10 aż łezka się w oku kręci, a na koniec te cudne "uciekające" oczy śpiącego psiaka, widać już jak mu się spać chce, ale twardo się trzyma :1luvu:

To Alienor zaproponowała dt z psem, czasem też bywa, że kot bojący się innych kotów, zaprzyjaźni się z psem, choć rozumiem obawy Kasi, bo to ona najlepiej zna kotkę. Moje nie miały wyjścia, bo pies był wcześniej, ale widać to on został obdarzony ich zaufaniem jako pierwszy. Mały, pierwsze dni tylko go obserwowała, później sprawdziła czy jadalny i zaraz po tym stali się najlepszymi przyjaciółmi (kompanami od wszelkich rozrub)

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 11:10
przez czarno-czarni

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 11:15
przez kropkaXL
:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Dziękuję z csłego serca!!!!!

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 11:16
przez tabo10
eweli77 pisze:Tabo10 aż łezka się w oku kręci, a na koniec te cudne "uciekające" oczy śpiącego psiaka, widać już jak mu się spać chce, ale twardo się trzyma :1luvu:

To Alienor zaproponowała dt z psem, czasem też bywa, że kot bojący się innych kotów, zaprzyjaźni się z psem, choć rozumiem obawy Kasi, bo to ona najlepiej zna kotkę. Moje nie miały wyjścia, bo pies był wcześniej, ale widać to on został obdarzony ich zaufaniem jako pierwszy. Mały, pierwsze dni tylko go obserwowała, później sprawdziła czy jadalny i zaraz po tym stali się najlepszymi przyjaciółmi (kompanami od wszelkich rozrub)


Kot go uśpił tym wylizywaniem :)

Ja znam też koty,które innych kotów się bały,ale psa nie! Nie byłon przedstawicielem ich gatunku i im nie zagrażał. Naprawdę. Miewałam takie tymczasy.
Dopóki nie sprawdzi się na żywo,nigdy nie wiadomo jak będzie. Zwłaszcza,jak kot nie zna psa.

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 11:27
przez kropkaXL
Nie chcę jej dodatkowo stresować dla przetestowania jak zareaguje.

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 11:31
przez kociołkowo
Nie no absolutnie nie ma co w takiej sytuacji narażać koteczki, jedynie jakby była taka możliwość albo innego wyjścia by nie było, to mogłaby się z jakim psim zapoznać.

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 11:31
przez zuza
kropkaXL pisze:Nie chcę jej dodatkowo stresować dla przetestowania jak zareaguje.

Oczywiscie. Wiadomo, ze minimalizacja stresu tez jest wazna :)

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 12:19
przez Hannah12
Witam, co do diety, to szpital daje wstępnie ustalenia, co można jeść. Tak było zawsze w przypadku moich bliskich. Prawie dwa lata temu, mój tata (wiek 82) miał usuwany spory fragment jelita i robienie zespolenie. Początki, po operacji były trudne, duże cięcie powłok brzusznych, jedzenie bardzo ograniczone, długo jadł tylko lekki zupy typu krem, z marchwi, dyni, ziemniaków. Jest cały czas na diecie lekkostrawnej. Ja teściowej, nowotwór żołądka, robiłam małe porcje galaretow z piersi z indyka, wlewalam je w takie tacki po robienia kostek lodów. Bardzo dobrze jej się to jadło, małe porcje i łatwe do polkiecia. Komuś innemu w rodzinie gotowałam zupę pomidorowa z komasa ryżowa, to mu najbardziej smakowało. Nie znam osobiście dietetyka specjalizujące o się w diecie w przypadku nowotworów, ale mogę polecić blog https://okiemdietetyka.pl, ma też Stone na fb(grupa zamknięta) i chętnie udziela informacji.
Walcz i wygrywaj. Trzymam kciuki.

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 12:44
przez ASK@
Mój tymczas Maczek, strachulec jakich mało, trafił do cudnego domku. Z ekstra Dużymi i małą dziewczynką. Z rezydentką nie dogadał się bo ta miała w nosie towarzystwo. A nasz aż sie pchał do niej. Państwo przywieźli piesa. Sunieczkę skrzywdzona przez debili jakiś. zalęknioną. Nieufną. Nasze Maczkowe biedoty psa na oczy nie widziały. A wsio szczekające pod oknem powodowało zikanie futerka w kacie jakimś. I stał się cud. Oba tchórze zakochały się w sobie od momentu pierszego spojrzenia. Ona nie znała kotów. Jeno podwórkowe co pogonić trzeba. On psów. A żyją zakochani w sobie na zabój i nie mogą bez siebie się obejść.
Nie zbadane są ścieżki miłości :1luvu:

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 12:49
przez Kociara82
ASK@ pisze:Nie zbadane są ścieżki miłości :1luvu:


zgadza sie, ale spojrz na to z drugiej strony: Kasia nie chce ryzykowac stresu kotki, a stres kotki to stres Kasi... Musimy pomoc jej teraz zadbac o spokoj, by mogla skupic sie na sobie, wylacznie na sobie, na swoim leceniu i powrocie do zdrowia.

Re: Mam raka błagam o domy dla moich 6 kotów

PostNapisane: Śro cze 13, 2018 16:15
przez Beasia
Wspaniałe wieści w sprawie wyników :D
Jestem pewna, że dasz radę i wygrasz tą walkę. Dla nas, dla swoich kotków, swoich bliskich, a przede wszystkim dla siebie.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: