KASIA ODESZŁA 6.06.Rak wrócił- moje koty już bezpieczne.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 08, 2018 6:55 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

majencja pisze:
ewar pisze:
majencja pisze:Skoro stoi i trzepie ogonem to typowo znaczy

Aha, po problemie, jak rozumiem?

Nowy dom Brojka nie jest nowicjuszem, daje radę. Podchodzi do zachowania kota z rozsądkiem, uzna że badanie moczu czy przegląd niezbędny to to zrobi . Opisywane zachowanie kociszcza nie wskazuje na jakiekolwiek dolegliwości bólowe. Martwienia dodatkowo Kropki ja nie rozumiem.

Dorzucę swoje zdanie. Nasz Angel i Wojtek tak lali. Angel cały czas leje trzepiąc ogonem po ścianach. Wojcia już nie ma. Ten to był specjalista. Lał tak ,że metr nad nim wszystko pływało. Badania były ok. Wiązaliśmy to z ilością kotów i takich tam. zazdrością Wojtka o męża.
Wojtek miał raka płaskonabłonkowego. Angel ma raka wątroby. Tylko nasze samozaparcie dały diagnozę i dzięki temu koty ostatnie lata życia miały w miarę ok. A mnie łatwiej był/jest znieść ich paskudzenie. Tutaj nie musi tak być ale wystarczy zapchany gruczoł kołoodbytowy, zapalenie dziąseł, ząb bolący czy ucho ... Takie rzeczy wzmagają znaczenie w sytuacji "obcej" dla kota. Trzeba dać kotu czas. Zbadać co należy. Eweli77 wie co robi bo nie ma sensu drzeć włosa z kota. Ale mieć baczenie. Co też robią.

Kasiu, trzymaj się. Czekają Ciebie nie fajne chwile ale warto powalczyć. Nie daj się zwątpieniu ale pozwól sobie na łzy i luz. Masz do tego prawo. Silnym nie jest sie ciągle. By być silnym czasem trzeba sobie odpuścić i wypłakać słabość. Jeśli to pomoże to dzwoń. O każdej porze.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie lip 08, 2018 11:38 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

Każdy behawiorysta, do którego zgłaszają się ludzie z powodu sikania kota poza kuwetę zada jako pierwsze pytanie - czy było robione badanie moczu. To nie jest denerwowanie Kropki tylko racjonalne postępowanie każdego, kto ma koty. Najpierw wykluczamy problemy medyczne. I tyle.
Kropko, ogrom nieustannie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 08, 2018 13:12 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

Dajcie już spokój, nie ma nad czym dyskutować, zrobie mocz i może morfologie przy okazji i mam nadzieję, że wyjdzie zapalenie pęcherza. Może to chamstwo z mojej strony ale zapalenie wylecze a problemu behawioralnego łatwo się nie pozbęde. Postaram się być u weta we wtorek, bo jutro muszę dziadka zawieźć do okulisty a po południu córka ma kontrolne usg, raczej się nie wyrobie jeszcze weta zaliczyć. We wtorek przyjmuje od 17:00
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Nie lip 08, 2018 13:17 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

eweli77 pisze:Dajcie już spokój, nie ma nad czym dyskutować, zrobie mocz i może morfologie przy okazji i mam nadzieję, że wyjdzie zapalenie pęcherza. Może to chamstwo z mojej strony ale zapalenie wylecze a problemu behawioralnego łatwo się nie pozbęde. Postaram się być u weta we wtorek, bo jutro muszę dziadka zawieźć do okulisty a po południu córka ma kontrolne usg, raczej się nie wyrobie jeszcze weta zaliczyć. We wtorek przyjmuje od 17:00

I dobra. Koniec tematu.
Co miało być powiedziane to zostało. Nie ma co dewagować.
Koty mają olbrzymią zmianę w życiu i nic nie powinno być dziwne.
Każdy ma prawo do stresu. To dopiero chwila minęła.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie lip 08, 2018 13:20 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

ASK@ pisze:
eweli77 pisze:Dajcie już spokój, nie ma nad czym dyskutować, zrobie mocz i może morfologie przy okazji i mam nadzieję, że wyjdzie zapalenie pęcherza. Może to chamstwo z mojej strony ale zapalenie wylecze a problemu behawioralnego łatwo się nie pozbęde. Postaram się być u weta we wtorek, bo jutro muszę dziadka zawieźć do okulisty a po południu córka ma kontrolne usg, raczej się nie wyrobie jeszcze weta zaliczyć. We wtorek przyjmuje od 17:00

I dobra. Koniec tematu.
Co miało być powiedziane to zostało. Nie ma co dewagować.
Koty mają olbrzymią zmianę w życiu i nic nie powinno być dziwne.
Każdy ma prawo do stresu. To dopiero chwila minęła.

TAK :D :1luvu: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 08, 2018 13:24 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

Marzenia11 pisze:
ASK@ pisze:
eweli77 pisze:Dajcie już spokój, nie ma nad czym dyskutować, zrobie mocz i może morfologie przy okazji i mam nadzieję, że wyjdzie zapalenie pęcherza. Może to chamstwo z mojej strony ale zapalenie wylecze a problemu behawioralnego łatwo się nie pozbęde. Postaram się być u weta we wtorek, bo jutro muszę dziadka zawieźć do okulisty a po południu córka ma kontrolne usg, raczej się nie wyrobie jeszcze weta zaliczyć. We wtorek przyjmuje od 17:00

I dobra. Koniec tematu.
Co miało być powiedziane to zostało. Nie ma co dewagować.
Koty mają olbrzymią zmianę w życiu i nic nie powinno być dziwne.
Każdy ma prawo do stresu. To dopiero chwila minęła.

TAK :D :1luvu: :ok: :ok: :ok:

Bo jak nie my/ty to... :wink:
https://www.youtube.com/watch?v=FG1c7NeofXU
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie lip 08, 2018 13:59 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

A ja jednak pociągnę temat. Ewelina miała ostatnio sporo wydatków, jak wiem z jej wątku. Może by tak uruchomić fundusz awaryjny i jakąś kwotę przeznaczyć na "zrobienie" Brojka ? Nie wiem jak u niego z testami, szczepieniem..itd. Czytałam, że mamaGiny wzięła kotki na przegląd u weta, warto i Brojka też "przeglądnąć".
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 08, 2018 15:02 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

eweli77 pisze:Dajcie już spokój, nie ma nad czym dyskutować, zrobie mocz i może morfologie przy okazji i mam nadzieję, że wyjdzie zapalenie pęcherza. Może to chamstwo z mojej strony ale zapalenie wylecze a problemu behawioralnego łatwo się nie pozbęde. Postaram się być u weta we wtorek, bo jutro muszę dziadka zawieźć do okulisty a po południu córka ma kontrolne usg, raczej się nie wyrobie jeszcze weta zaliczyć. We wtorek przyjmuje od 17:00

I to jest to o czym pisałam .Dokładnie wiesz co robisz. Masz problem dajesz znać na pw a ciocie Dobre Rady też mają dostęp do pw. Skończmy z wizjami katastroficznymi trzepania ogonkiem Brojka :mrgreen:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pon lip 09, 2018 18:27 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

Kopiuję maila od casicy


Witajcie. Słów kilka o „moich” dziewczynkach – Poli i Adele.

Po przyjeździe (16.06) było ok, tzn przez 15 minut, w trakcie których zainstalowaliśmy je w nowym miejscu. Obie wyszły z transporterków, Pola skupiła się na głaskach, a Adele zaczęła jeść. Musieliśmy jechać dalej, kotki zostały same na nowym gospodarstwie. Po powrocie przywitał nas spanikowany Jarek – owszem, jeden kot jest, drugi zniknął. No nie ma, dematerializacja. Ale był, no oczywiście, że był. Adele schowana za wieżą, schowana zupełnie na tzw „ament”, tzn z jednej strony wieży wystawała dupka, z drugiej mordka, bo to duża kocica jest. (ZDJĘCIE NR 1) Poli brak. Po chwili namierzyliśmy i Polę, nawet zostawiliśmy Jarkowi kartkę ze wskazówką do poszukiwań kota, prawie jak w podchodach.
(ZDJĘCIE NR 2 I NR 3).

Pola przyjechała rozdrapana, z wylizaną na łyso połową brzuszka i tylnymi łapkami (Brojek? A może przeczucie nadchodzącej zmiany? Bo zaczęła się tak nerwowo rozdrapywać na kilka dni przed wyjazdem), a dodatkowo, w podróży rozkrwawiła sobie nosek. Obie kotki mają obróżki feromonowe, a RC Exigent zamieniłam chwilowo na RC Calm (oczywiście, tak jak przypuszczałam, nic to nie daje, ale ok, ja mam lepsze samopoczucie, przynajmniej tyle). Od samego początku, nawet gdy nie było widać żadnej kotki (przez pierwsze 1,5 dnia), widać było ubytki w miseczce oraz nowe produkty w kuwecie, tzw dobre znaki. Mijają 3 tygodnie odkąd dziewczynki u nas zamieszkały. Pola ok, miziasta, gadająca, kontaktowa, żąda haraczu gdy człowiek je ze swojej miseczki, no jednym słowem zamieszkała. Zobaczcie jak pięknie zeszły ranki i strupki z pysia, łapki i brzuszek ładnie zarastają.

(ZDJĘCIA NR 4, 5 I 6)

Adele mieszka za lodówką. Wychodzi w nocy, albo w ciągu dnia gdy nikogo nie ma w domu. Początkowo była zupełnie niema, zero reakcji dźwiękowych. Od kilku dni, gdy się do niej podchodzi (tzn do lodówki) fuka i syczy. Paradoksalnie, uważam to za mały krok w drodze do socjalizacji bo nie jest już taka „katatoniczna”, stać ją na reakcję. Mam nadzieję, że z czasem to się zmieni, że Adele wyjdzie ze schowka i odnajdzie się w nowym miejscu i w nowej sytuacji. Dostanie tyle czasu, ile go będzie potrzebowała. Niekiedy się zastanawiam, czy Adele nie jest czasem zdeklarowaną jedynaczką, no ale poczekamy, zobaczymy.



Taką sobie znalazła miejscówkę dzienną (ZDJĘCIE NR 7).
Zdjęcia po kolei od lewej
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 09, 2018 18:28 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

I jeszcze jeden: TO JEST MAIL OD CASICY. Skopiowałam.
Kilka refleksji z lektury wątku mi się nasunęło.

Przede wszystkim fundusz awaryjny. Ważne to, żeby gdzieś tam, w pogotowiu i w spokoju, czekały jakieś pieniądze bo różne rzeczy się mogą wydarzyć, już się wydarzają przecież. Fundusz powinien przyrastać, mam więc propozycję – „opodatkujmy” się. Niewielkimi, ale regularnymi kwotami, po 5 czy 10 zł miesięcznie. Wielu z forumowiczów nawet nie zauważy takiego uszczerbku w budżecie. Ale w przysłowiowej kupie siła, co Wy na to? Cudowne są spontaniczne akcje i oczywiście w początkowej fazie generują spore kwoty, ale później (przykro mówić, ale takie jest przecież życie) problem spada z TOPowej listy, powszednieje, skutki wiadome. Co do samego funduszu, już istniejącego, mam takie postulaty:

- DT u Ireny do którego trafiła Julka. Pojęcia nie mam czy DT jest na forum, ale niewątpliwie Irena w całej akcji udziału nie brała i nie planowała przyjęcia pod swój dach kolejnego kota. Julka trafiła do niej awaryjnie, to wielka uprzejmość ze strony Ireny. Dlatego uważam, że fundusz mógłby regularnie wspomagać ten DT jakąś kwotą na żwirek i karmę dla Julki o której już wiadomo, że musi być jedynaczką. Swoją drogą, może próbować znaleźć jej dom stały, bez kotów? Co Ty na to Kasiu?

- Helenę też prawdopodobnie czekają badania, ale to chyba oczywiste, że ich koszt pokryje fundusz.

- Brojek. Koszt badań, odrobaczenia, szczepień, ewentualnie testów proponuję pokryć z funduszu. Uważam, że tak będzie uczciwie w stosunku do eweli77. Bo i owszem, Brojek jest już rezydentem, ale nie przyjechał „zrobiony”, teraz trzeba to nadrobić, to chyba oczywiste?

Nie wierzę własnym oczom czytając, że stare kociary (w sensie doświadczenia, a nie wieku), posikiwanie Brojka z góry składają na karb problemów behawioralnych. A skąd to wiadomo? No ja bym powiedziała, że z wykopalisk chyba. Biegusiem do weta – badanie moczu (ogólne, osad, posiew), morfologia, podstawowa biochemia. I się okaże co i czy w Brojku siedzi. I oby coś tam było, np. zapalenie pęcherza na tle stresu, bo problemy behawioralne są znacznie trudniejsze do ogarnięcia niż te fizyczne. Wiem co mówię, przez ponad 17 lat żyłam z ukochanym lecz sikającym wszędzie kotem, to nie jest fajne, to jest horror. I cóż z tego, że lał behawioralnie?



Dlatego jak na wstępie – potrzebne jest pielęgnowanie funduszu. Jeśli mi jakaś dobra dusza podrzuci nr konta Szalonego Kota, będę wdzięczna, deklaruję 10 zł co miesiąc, od lipca.
Ostatnio edytowano Wto lip 10, 2018 9:41 przez ewar, łącznie edytowano 1 raz
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 09, 2018 18:46 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

majencja pisze:Skończmy z wizjami katastroficznymi trzepania ogonkiem Brojka :mrgreen:

Szalenie to zabawne i dowcipne :wink: Dla Eweliny, dla kota, ale może chodzi o to, że jak się czegoś nie zwerbalizuje to nie istnieje? Tak mi się skojarzyła pani Dulska, która uważała, że jak boli głowa to z żołądka, a jak żołądek to z głowy, czyli imaginacji i nie ma o czym mówić.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 09, 2018 19:57 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

ewar pisze:
majencja pisze:Skończmy z wizjami katastroficznymi trzepania ogonkiem Brojka :mrgreen:

Szalenie to zabawne i dowcipne :wink: Dla Eweliny, dla kota, ale może chodzi o to, że jak się czegoś nie zwerbalizuje to nie istnieje? Tak mi się skojarzyła pani Dulska, która uważała, że jak boli głowa to z żołądka, a jak żołądek to z głowy, czyli imaginacji i nie ma o czym mówić.


Myślę, że Ewelina jasno napisała , chyba ma dosyć dobrych rad , pouczania jest dorosła, ma koty nawet maluchy, męża , dzieci, wymieniała piec z rodzinna sraczką i dała rady, więc wie co robić do weta też trafi. Wypadało by czytać ze zrozumieniem to co wcześniej napisała ASK ??
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Wto lip 10, 2018 4:45 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

Ewar nie rozumiem w jakim celu Ewelina ma robić testy Brojkowi?
Odrobaczany był w lutym, razem z pozostałymi kotami, szczepiony był dwukrotnie jako kociak, jeszcze nie minęły dwa lata.
Brojek nigdy nie chorował.
Ewelina wszystko to wie, bo rozmawiałyśmy nie raz, cały czas jesteśmy w kontakcie.
I nie wiem kto/co to jest Helena....
Co do funduszu nie będę się wypowiadać, decyzja należy do darczyńców, ale uważam, że Ewelina jest dorosła i odpowiedzialna, skoro sama napisała, że zrobi badania kocinkowi, to znaczy, że zrobi, a fundusz nie jest po to, by go pożytkować na niepotrzebne wydatki typu testy, lecz na sytuacje, gdy coś się nagłego dzieje.
Ewelina poprosi, gdy będzie wsparcia potrzebowała.

Co do Julki- jestem w kontakcie z mamaGiny i z Irenką.Myślimy obie z Gosią, że połowa pomocy z zaoferowanych deklaracji należy się dt u Irenki dla Julki, dlatego baaardzo prosimy obydwie, by ta pomoc do Irenki trafiła, Gosia ma namiary na tel i konto.
Majencjo dziękuję!!!!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Wto lip 10, 2018 6:21 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

Kasiu trzymaj się a my trzymamy :ok: :ok:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Wto lip 10, 2018 6:22 Re: Mam raka -chcę wygrać!!!!!!

Dzięki Majeczko!!!!!!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 517 gości