Stomachari - Tak jak pisałam - mamy olbrzymi problem z mrówkami. Idą do każdego rodzaju jedzenia, najbardziej do mięsnego i pieczywa. Mrówki małe czerwone, prawdopodobnie faraonki. Nie gryzą ludzi, jednak ja dostaje już ciężkiej cholery z nimi. Muszę patrzeć non stop czy nie ma ich w piciu, jedzeniu itp.
Nie chciałabym, żeby znalazły się w kociej paszczy, ani by jedzenie kocie było zaproszeniem dla całej zgrai mrówek do mojego mieszkania.
Ja nie mówię broń Boże że koty mają być tylko na suchym. Ja jestem całym sercem za barfem. Ale kociaki muszą jeść częściej, mnie w domu nie ma 8h. Nie zostawię surowizny na 8h w domu, bo wrócę do mrowiska.
Dopóki nie zwalczę mrówek - a wierz mi, walczę intensywnie - muszą jeść suche. Nie ma innej opcji. Oczywiście będę im dawała pod moją obecność jakiś kawałek wołowinki, indyka itp - żeby przyzwyczajać - ale na pełen barf lub mokre nie ma możliwości, do czasu zwalczenia tych mrówek obrzydliwych.
MAM ŚWIADOMOŚĆ TEGO, ŻE SUCHA KARMA NIE JEST NAJLEPSZĄ OPCJĄ. Ale bądźmy realistami. Lepiej żeby u mnie były te pół roku na suchej a potem na barfie, niż żeby tułały się po świecie i jadły ze śmietnika lub były wychodzące i przychodzące na pyszną puchę whiskasa. Takie jest moje zdanie w tym temacie, ale oczywiście krytykę przyjmę.
Jeśli nie Purizon (mam zamówiony worek 2,5) to co innego proponujesz ? Mogę zamówić następną inną, żeby za bardzo się nie przyzwyczaiły. Nie ukrywam że koszta się liczą, dwie paszcze do wykarmienia