Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
uga pisze:Pytanie jest cały czas to samo: czy chcecie mieć kota? Bo piszesz o idealnym towarzyszu, a kot to żywe stworzenie i nikt nie da Ci gwarancji, że będzie zestawem określonych cech w ładnym futerku. Może się u Was zachowywać inaczej niż w DT, może mieć różne relacje z różnymi członkami rodziny, może np bawić się z synkiem, ale codziennie o 4 rano robić kupę, głośno zakopując i budząc całą rodzinę i płaczące dziecko trzeba będzie usypiać jak kotek skończy. Itd. itp.
Informacje trzeba weryfikować, a najlepiej czerpać u źródła. Czy możesz zadzwonić do schroniska i zapytać ile kosztuje adopcja? Okres przedświąteczny - koszmar schronisk. Głupi ludzie biorą zwierzęta na prezenty, robią problem obdarowanemu, a cierpią zwierzęta, wyrzucane, oddawane itd. Wszystkie schroniska są szczególnie czujne w tym okresie, bo trudno o rozważne, przemyślane adopcje. To nie jest powód do narzekań na schronisko, to jest powód do pochwał.
A ci ludzie, którzy sprowadzają koty z Polski, to jesteś pewna, że nie powinni mieć kartoteki zamiast dobrej opinii? Jak to wygląda? Czy oni się zgłaszają do schroniska jako adoptujący, podpisują umowę ze schroniskiem, a potem wywożą kota i dają ludziom, których nie znają, nie sprawdzili, nie wiedzą, co oni z tym kotem zrobią? A ci ludzie wiedzą, że nie są właścicielami kota, bo właścicielem jest osoba, która ma umowę ze schroniskiem? I te osoby za wysiłek i przewiezienie kota z Polski biorą mniej niż 200 euro? Jeśli to nie jest bardziej oficjalne, tylko wygląda jak napisałam, to masakra.
Procedury mają na celu ochronę zwierząt, których dobro tak niewielu osobom leży na sercu.
Muireade pisze:Szalony Kot pisze:No u nas była ostra awantura i TŻ oczekiwał natychmiastowego wydalenia kota po tym, jak około roczne dziecko podeszło do drapaka i ścisnęło futro kota (głównie żeby nie stracić równowagi), a kot chlasnął na odlew łapą tak, że milimetry od oka...
Bo kot zostal wzięty z zaskoczenie i sie wystraszyl, dlatego zareagowal, jak zareagowal .
Jak teraz mąż podchodzi do Waszego kota?
demigrantka pisze:(...)
Od kiedy syn postawił pierwsze kroki, nie mam czasu na dłuższe spacery z psem. Po całkowitej rezygnacji syna ze spacerówki takie wyjścia na 2 ręce są niemal niemożliwe. A pies niczemu nie winny. nie ma nas w domu maksymalnie 2godziny dziennie i to zazwyczaj nie jednym ciągiem. Z reguły jesteśmy w domu, nie wyjeżdżamy i nie wychodzimy na dłużej
demigrantka pisze:Mieszkamy na 80m2, kotek mógłby nawet dostać na własność całą łazienkę, bo mamy dwie, a z jednej nie korzystamy Miejsca mamy sporo, pozostałoby nam tylko zorganizować więcej miejsca na górze, domontować półki z przeznaczeniem dla zwierzaka
Szalony Kot pisze:Jako mama dwójki nie-wózkowych dzieci polecam chusty i nosidla
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kicalka i 189 gości