Strona 1 z 50

FIP????

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 15:47
przez Murka
Witam,
Po raz pierwszy pojawiam się na forum i od razu proszę o poradę. U mojego kotka wet podejrzewa FIP. Cały czas łudzę się, że to jednak nie FIP (bo ostatecznej diagnozy jeszcze nie ma), choć wszystko na to wskazuje.
Kotek od 3 dni nie chce jeść ani pić, gorączka 41, 5 stopnia, cały czas leży i na nic nie ma siły, wygląda jakby była "napuszona" i jakaś taka większa, a jeszcze do tego zrobił jej się ropień na wardze :(.
Codziennie chodzimy do lekarza, wczoraj co godzinę dostawała jakieś lekarstwo, jest nawadniana, witaminizowana i do tego jakieś sterydy + homeopatia. Coś strasznego, aż żal serce ściska jak się na nią patrzy.

W związku z powyższym chciałabym spytać o jakiegoś "super weta" w Wawie? Uważam, że mój jest bardzo dobry, ale nie zrobił badań krwi, USG itp. a podobno powinien był. Jeśli nic się nie zmieni w stanie zdrowia kotki do wieczora to chciałabym skonsultować się jeszcze z kimś. Wiem, że w necie jest mnóstwo tematów typu "weci polecani", ale może macie kochani forumowicze takiego, który akurat leczył takie przypadki i wyleczył?
Mam jeszcze jedno pytanie. Podejrzewamy, że kotka zaraziła się od naszej drugiej kociny, która może być nosicielem. W tym tygodniu będziemy robić małej badania na nosicielstwo FIP-a i przy okazji innych wiruchów. Ale jeśli rzeczywiście jest nosicielem, czy to znaczy, że za jakiś czas sama może zachorować ? I czy może ponownie zarazić dużą kotę jakimś świństwem? Słyszałam o hipotezie, że FIP przenosi się z matki na dzieci. W takim przypadku nie mogła zarazić się od drugiej koty, a to by znaczyło, że jest szansa na jakąś inną chorobę a nie FIP.

Błagam napiszcie wszystko co słyszeliście o FIP, co innego mogą oznaczać takie objawy, jakie badania powinien zrobić wet i ew. proszę o adresy jakichś cudotwórców, bo mam straszne przeczucia :cry: .

pozdrawiam,
Murka

FIP

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 15:53
przez Murka
Przepraszam, ż temat postu wyszedł taki nieczytelny - ale to pierwszy raz, wybaczcie :oops:

Murka

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 15:55
przez Padme
Yyyyy.... Tym się akurat nie przejmuj. Gorzej z samym sednem sprawy. Zdaje się, że o tej porze trochę mniej jest ludzi z Wawy - musisz chyba poczekać albo do późniejszej nocy, kiedy się uaktywnią "nocne Marki", albo do rana. Biedny kocio!

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 15:56
przez Kazia
Przede wszystkim badania na nosicielstwo FIP.

O ile wiem, nie ma badanie stwierdzajacego ze 100% pewnością, że kot ma przeciwciała przeciwko Fip. Można wykryć przeciwciala przeciw koronawirusom, ale one są u ok. 90% kotów i sa nieszkodliwe.
Tych szkodliwych nie ma sposobu wykryć - powtarzam, u klinicznie zdrowego kota.

Wypytałabym o to weta dokładnie, bo po co wydawać pieniądze na badania, z których nic nie wynika?

U kotki chorej coś moga powiedzieć badanie krwi, o ile ktoś potrafi je zinterpretować, albo pobranie płynu z jamy otrzewnaej, jeżeli ten plyn jest.

Tyle, że jak już jest płyn, to nie ma lekarstwa - choroba kiedy się już ujawni, jest nieuleczalna. ("Choroby zakaźne kotów" prof. T.Frymus)

Nie jest to pocieszające, strasznie mi przykro...
Jedyna nadzieja, że nie jest to FIP...w takim wypadku kotka najpewniej wyzdrowieje.
Trzymam kciuki.

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 16:08
przez Blue
Murko - jesli, mimo podejrzen takiej powaznej choroby wet nie zrobil zadnych badan - to nie jest dobrym lekarzem.
Osobiscie polecam klinike Multiwet - na ul. Gagarina 5.
Diagnostyka na miejscu, dobrzy lekarze.
Korzystamy z uslug tej kliniki i nie narzekamy, a wrecz przeciwnie. Gdy jeden wet nie jest pewien diagnozy - kieruje do kolegi - specjalisty w danej dziedzinie. Rewelacja. U naszej Luny bylo podejrzenie cukrzycy - skierowanie do zwierzecego diabetologa - okazalo sie ze to cos innego. Inny wet pewnie by leczyl cukrzyce...

FIP - em nie mozna sie za bardzo zarazic. Jest takie ryzyko, ale bardzo male. Kazdy kot posiada w swoim organizmie wirusy wywolujace ta chorobe. Tyle ze zazwyczaj wirus ten jest calkowcie nieszkodliwy - po prostu sobie jest. Az nagle dzieje sie cos (silny stres, choroba, operacja lub niewiadomo co) - i wirus nagle mutuje i atakuje. Smiertelnie. Uwaza sie ze jesli kot z FIPem sie wylize - to znaczy ze to nie byl FIP.
Testy na FIPa sa bardzo niemiarodajne - wlasnie ze wzgledu na fakt ze w kociej krwi zawsze kraza te wirusy, tyle ze lagodne - niemal nie do odroznienia od zlosliwych w czasie standardowego badania. Diagnoze stawia sie na podstawie pojawienia sie objawow i jednoczesnego bardzo wysokiego miana przeciwcial we krwi.

To bardzo tajemnicza choroba, istnieje o niej wiele teorii i przypuszczen.
Prawda natomiast jest ze weci bardzo czesto nie mogac postawic wlasciwej diagnozy i widzac ze pacjent im umiera - stawiaja diagnoze FIP. Bo to wszystko tlumaczy. I maja z glowy, nikt im nie powie ze to z ich winy zwierze odeszlo.

Sa dwie formy tej choroby - najbardziej charakterystyczna jest ta objawiajaca sie silnym wodobrzuszem - jest dosyc latwa do rozpoznania. Tyle ze wodobrzusze nie zawsze jest objawem FIPa.

Moj znajomy wet, nota bene zajmujacy sie chorobami zakaznymi u zwierzat - powiedzial ze w swojej praktye widzial tylko JEDNEGO kota z FIPem. Za to trafialo do niego wiele kotow z postawionym takim rozpoznaniem a okazywalo sie ze to bylo cos zupelnie innego.

Dlatego na Twoim miejscu - jak najszybciej byl poleciala do dobrej kliniki - zeby zrobili zwierzeciu wszystkie badania. Nie czekaj, bo moze byc za pozno...

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 16:08
przez Kazia
Tel. do prof.Frymusa:
810-78-89, to jest na Grochowskiej, ale oni podobno już wszystko przenieśli na Ursynów, a tutaj nie mam telefonu. Ale jak zadzwonisz na Groch. to powinni Ci powiedzieć.
Na Ursynowie mam tel. tylo na bakteriologię: 853-09-16, może oni znają do kliniki?
Wiem też, że przypadkami podejrzanymi o FIP zajmowali się na Gagarina, nie wiem jaki konkretnie wet.
Tel na Gagarina: 841-40-22; 841-44-40, chyba calodobowa tam jest.

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 16:12
przez Kazia
Podpisuję się w calości pod postem Blue...bardzo dokładnie to wytłumaczyła, i zgodnie z moimi rownież wiadomościami.

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 16:29
przez Murka
Baardzo wam dziękuję. Jeśli nic się nie poprawi do wieczora (intensywne leczenie kotki trwa od soboty) to natychmiast jadę do któregoś z polecanych przez was wetów. Troszkę jestem pocieszona, że może to jednak nie FIP, tylko jakiś straszliwy wiruch, który można wyleczyć.

Trzymajcie kciuki, jak Kicia wyzdowieje (staram się nie myśleć inaczej) to wam sama pięknie pomacha ogonem w podziękowaniu.

pozdrawiam
Murka

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 16:30
przez Ofelia
Trzymam kciuki. Pisz koniecznie co się dzieje.

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 16:35
przez szelas
Murka pisze:Baardzo wam dziękuję. Jeśli nic się nie poprawi do wieczora


Nie czekaj do wieczora. Przynajmniej zadzwoń na Gagarina (np. dr Sękowska -kocia specjalistka) i porozmawiaj - dowiedz się, który wet oprócz niej zajmuje się takimi przypadkami i czy dzisiaj ma dyżur.

pozdrawiam,

szelas

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 16:36
przez Bomba
Kotka B trzyma we wszystkich czterech łapkach .

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 16:40
przez LimLim
Oby kotucha szybko wyzdrowiała, czekamy na wiadomości. :D

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 16:49
przez Murka
Już wszystko wiem. Dr Sękowska jest jutro rano i dr Frymus też rano. Ponieważ jestem teraz do niczego i nie ma ze mnie żadnego pożytku w pracy wzięłam urlop. Także jak będzie trzeba objeżdzę jutro całą Warszawę.

Murka

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 16:49
przez Mijo
Trzymam kciuki.

PostNapisane: Pon sie 12, 2002 17:11
przez Estraven
Oby wszystko poszło dobrze :ok:

A poza tym: Witaj! :D