chemica pisze:Alienor pisze: Bo akurat te nadziewane kiełbasy to często sie trafiają - a to Kraków, a to Czeladź, a to podrzucona trutka w kiełbasie do ogródka...
Mam to szczęście mieszkać wśród normalnych ludzi, gdzie wielu sąsiadów ma koty i gdzie miejsce oraz ludzie są przyjaźni.
Wiesz, chemica, ci, którzy nadziewają metalami lub zatruwają kiełbasy, raczej nikogo o tym nie informują. I być może na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie przyjaznych. Życzę Ci, żebyś nigdy nie spotkała się z efektami ich działalności.
I może nie spotkałaś nigdy ludzi, którzy – mając własne zwierzęta – zabijają cudze lub przynajmniej im szkodzą, bo cudze lub wolne im przeszkadzają. I obyś nigdy nie spotkała.
I Twoja trójłapna kotka, którą wypuszczasz, jej będzie trudno uciec przed zagrożeniem.
Mam kotkę na 3 łapach która też jest wychodząca- z ogrodu może wyjść przez płot na łąkę, albo na nasze dość kameralne osiedle. Jest wolnym szczęśliwym kotem.