Ankieta adopcyjna

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 06, 2018 6:46 Re: Ankieta adopcyjna

To trzeba mocno precyzowac, bo plotka idzie w swiat...

Biorac pod uwage, ze zwierzaki z adopcji mimo wszystko wracaja to i tak sie okazuje, ze nie da sie przewidziec wszystkiego i przepytac o wszystko. Nie spotkalam sie z postawa, ze kot moze zostawac na 7-8 godzin sam. Wrecz przeciwnie, nawet w przypadku psow zawsze slyszalam, ze lepsze 10 godzin samemu w domu niz cale zycie w schronisku.

Owszem, zadrzaja sie przypadki, dy ktos kota nie dostanie, a jest wspanialym domem. Ale kurtynka ludzie oddajacy zwierze nie sa jasnowidzami. Trtzeba sie im dac poznac, otworzyc sie, przeciez powierzaja nam zywe stworzenie...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro cze 06, 2018 7:14 Re: Ankieta adopcyjna

Jestem DT. Też mam ankietę. Też mam pytanie czy ludzie wiedzą, że koty mogą bardzo chorować i są na to naszykowani. Czy są w stanie zakupić rzeczy potrzebne kotu.
Tak, miałam i takich co nie tylko chcieli wyprawkę caluteńką (wedle swych wymagań) ale chcieli również zapewnienia pisemnego ,że "ich" kota będę leczyć i karmić do końca jego życia. Bo wszak "uratowali" i dali dom. Reszta należy do mnie. O tych co to pisemnej gwarancji chcieli, że kot zawsze będzie zawsze zdrowy ,nie wspomnę. Bo oni nie mają i nie będą mieć na leczenie. Prosiłam często od takich również pisemną gwarancję ,że oni nie rozłożą się przed kotem. By zrozumieli absurd sytuacji. Co nie zawsze było zauważane. Niestety.
Takich kwiatków każdy DT ma całe poletko. Wszystko działa w dwie strony.
Pytania w ankiecie muszą być w takiej formie by nikogo nie urazić a uzyskać odpowiedzi dla nas ważne. Uważam ,że dobrze napisana ankieta pozwala ew przyszłym opiekunom zwrócić uwagę na aspekty adopcji o jakich nie myśleli. Na przykład problemy z aklimatyzacją. Czy dogadaniem się z rezydentem. Jest przyczynkiem do romowy o dalszych sprawach. Ankieta jest nie tylko dla nas.
Niestety, nawet "najuczciwszy" rozmowca gdy otrzyma odmowę/zestaw dodatkowych pytań/czy co tam mu nie pasi... potrafi nakłamać w żywe oczy dośpiewując fakty, których nie było. Nie mówię ,że w tym wypadku tak było. Ale ja spotkałam się z takimi przypadkami osobiście. Nawet od forumowiczów, którym odmówiłam kota. Gdyby nie korespondencja mailowa na którą się powoływano, bilingi rozmów...można było by wszystko wmówić. A tak było czarno na białym. By wyadoptować kota trzeba mieć twardą doopę i otwarty umysł. O cierpliwości nie wspomnę. Nagminne jest nie czytanie ogłoszeń gdzie są zawarte podstwowe info o kocie i warunki adopcji. Ankieta pozwala na nie zwrócic uwagę. Wiele osób, przed jej przeczytaniem, nie widzi tego jakim problemem bywa kot w domu. Że to nie tylko cudna różowa rzeczywistosć. Ale zabezpieczenia, kwiaty, choroby, wyjazdy, nerwy, ... Sporo osób nie zdaje sobie sprawy ,że to jaki będzie u nich kot zależy od ich stosunku do niego. To nie pluszak z listą wymagań ,które po naciśnięciu guzika, załączą się.
Z drugiej strony dlaczego mam swego wychuchanego tymczasa, wyciągniętego śmerci, opłakanego nocami podczas czuwania...oddać tylko na piękne słóka. Przyszły dom musi być co najmniej tak dobry jak mój. Tylko nie zakocony. Dla mnie nie jest ważne czy biedny czy bogaty. Czy ma czysto czy bałagan. Ważny jest stosunek do zwierzaka.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55363
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro cze 06, 2018 7:58 Re: Ankieta adopcyjna

Jesli ktos pracuje na etacie to logiczne, ze nie ma go w domu dluzrj niz 7-8 godz bo do pracy trzeba dojechac przeciez..
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Śro cze 06, 2018 8:04 Re: Ankieta adopcyjna

Nie chce mi sie wierzyc, ze to prawdziwy powod, bo przeciez wtedy nie wydawaliby kotow nikomu 8O bo albo kasy albo czasu brak... :(
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Śro cze 06, 2018 8:48 Re: Ankieta adopcyjna

Powiem tak, od razu zaznaczyłam że zapewne to wyjątkowy przypadek, nie każdy czyta widać od początku do końca. Sytuacji jestem o tyle pewna, że Kasia zadwoniła do tego schroniska jako potencjalna chętna "mężatka" przy nas a było to spotkanie towarzyskie łącznie 15 osób, rozmowa była prowadzona na głośniku, więc o ile można by założyć, że Marcin i Ania nie spodobali się pani z jakiegoś innego powodu, o tyle Kaśka przedstawiła w jakiej jest rzekomo sytuacji i owa pani wyraźnie podała jej swoje kryteria.

Zuza, plotki idą w świat jak ktoś zaczyna komentować ale nie przeczyta dwa-trzy posty wyżej o co dokładnie chodzi, dlatego poraz kolejny dopisałam, że sprawa nie dotyczy Palucha.

Moim zdaniem wszelkie pytania w ankietach są potrzebne, ja bym się nie obraziła gdyby mnie zapytano o to jak się utrzymuje, czy stać mnie będzie na leczenie itp itd bo jest to dla mnie logiczne pytanie, przecież biorę pod opieke kota na wiele lat.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro cze 06, 2018 13:13 Re: Ankieta adopcyjna

Miałam z rana odpisać, ale się powstrzymałam. I chyba niesłusznie.
Nie rozumiem, co to za dziwna postawa: gdy eweli77 opisała sytuację, jak komuś kota nie wydano ze schroniska z idiotycznych powodów, to zaraz pojawiły się komentarze, że może Ania i Marcin kłamali, że może okłamali eweli77, że koloryzowali, że do takich historii należy mieć dystans, no a w ogóle to przyznać się zaraz kto kota z Palucha nie dostał. Ale gdyby to była historia z kotem wydanym, to by już nie było poddawania jej pod wątpliwość. Wtedy to by wszystko było cacy.
Chciałam też spytać, skąd pytanie, kto kota z Palucha nie dostał, skoro eweli77 napisała, że to było schronisko z okolic Krakowa. I że opisała to jako przykład niewłaściwego interpretowania odpowiedzi na pytania w ankiecie - na pytania podobne czy nawet takie same, jak te na Paluchu.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10677
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro cze 06, 2018 13:45 Re: Ankieta adopcyjna

Z perspektywy osoby, która szukała kota do adopcji mogę powiedzieć, że było kilka sytuacji, w których poczułam się niezręcznie i mało komfortowo, mimo, że nie miałam nic do ukrycia albo złych intencji. Po prostu, niektóre stwierdzenia czy pytania związane z osobistymi tematami wydawały mi się krępujące ( szczególnie, że rozmowy był prowadzone przez zupełnie obce mi osoby).

Ale jednak z drugiej strony, sama kiedyś maczałam ręce w adopcjach psów, więc rozumiałam intencje i skąd się bierze dociekliwość. I pewnie też dzięki temu podeszłam do tego inaczej.

Chciałabym, aby DT miały świadomość, że nie zawsze opór w odpowiedziach wynika ze złej woli bądź niejasnych zamiarów. Czasami wynika z natury ludzi, którzy są bardzo skryci i intymne rozmowy z obcymi ludźmi o relacjach damsko-męskich czy funduszach nie są dla nich naturalne i budzą ich zasadny opór.Ale to wcale nie świadczy o braku zaangażowania w proces adopcyjny czy chęci ukrycia niewygodnych szczegółów życia.


PS EDIT
Jeszce mi przyszło do głowy, że szalenie ważnym jest trafić na wlaściwe osoby w DT/schronisku. Takie, ktore maja w sobie zrozumienie dla ludzi, otwartosc, cierpliwosc i chec edukowania.Wiadomo, że nie chodzi o nianczenie potencjalnych domów, bo wiekszosc DT ma swoje zycie, pracę...ale czasem potencjalne domy trzeba pokierowac, doedukowac a czasami po prostu dać szansę i uwierzyć. Ja na przykład trafiłam na super DT, gdzie miałam poczucie, że nie jestem w procesie sama i jeśli się cos wydarzy to mam kogoś kto wesprze radą i pomocą. To bardzo ważna swiadomosc.

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Śro cze 06, 2018 15:29 Re: Ankieta adopcyjna

Każda ze stron ma swoje racje. Tak jak dwie strony medalu.
Opiekunowie kota bez względu na to, kro czy co nim jest ma prawo odmówić wydania kota. Mimo,że wydaje się ,że jest wsio ok. Ale jak tak się stanie często jest odsądzany od czci i wiary. Jeśli przyszły opiekun z kota zrezygnuje w dniu jego wydania i nawet nie raczy nas powiadomić, to już jest normalka. A odrzucenie telefonów czy ignorowanie maili to z reguły standard. Trzyma się takiego kota bo wszak umówiliśmy się. A często nikt nie odwoła wizyty. Bez szacunku dla nas, naszego czasu. Brak zwykłej przyzwoitości. My cały dom i czas pod nią dostosowujemy. Kilku może fajnym domkom odmówiliśmy. Bo wszak już kot "zaklepany".
Nigdy nikogo nie zelżyłam, nie byłam agresywna, nie powiedziałam nieprzyjemnych słów. Ale druga strona często uważa, że ma prawo to robić jeśli rozmowa idzie nie w tym kierunku jaki im pasi. Ostatnio starszy, stateczny wydawało by się pan, wyzwał mnie od głupich krów i debilek. Z powodu pytania o zabezpieczenia. On czuje się usprawiedliwiony. Ma prawo. Dzwoni do kociary. Ciekawe jak to przedstawiają ludzie tak czyniący swym znajomym. Gdybym ja to zrobiła burza byłaby pewna.
Nie ma co gdybać. Jeśli dwie strony dogadają się. Przełamią swe opory różne kot idzie na swoje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55363
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro cze 06, 2018 15:52 Re: Ankieta adopcyjna

ASK@ pisze: Ostatnio starszy, stateczny wydawało by się pan, wyzwał mnie od głupich krów i debilek. Z powodu pytania o zabezpieczenia.

No to jest brak wychowu i zwyczajne buractwo, które należy jak najszybciej olać, żeby nie oszaleć.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Śro cze 06, 2018 20:01 Re: Ankieta adopcyjna

ASK@, to co napisałaś: "Jestem DT. Też mam ankietę. Też mam pytanie czy ludzie wiedzą, że koty mogą bardzo chorować i są na to naszykowani. Czy są w stanie zakupić rzeczy potrzebne kotu", to zupełnie inne pytanie i jest dla mnie jasne i zrozumiałe. Pytanie o GLÓWNE źródło utrzymania (celowo piszę główne capslockiem, bo tak napisane jest w ankiecie) ma zupełnie inny oddźwięk. Może bywało tak, że osoby, które bardzo chciały być dobrym opiekunem zwierzaka, zdawały sobie sprawę z możliwych wydatków i były gotowe je ponieść, jednak widząc na 1 czy 2 pozycji ankiety "twarde" pytanie o ich źródło zarobkowania formalnie się bały, albo wstyd im było się przyznać, albo z góry postawiły się na przegranej pozycji "tak bardzo chciałam mieć kotka, ale nigdy się nim nie zaopiekuję, bo przecież żyję tylko ze skromnej renty. To jednak lepiej nie będę próbować". I z próby adopcji zrezygnowały. Gdybam, ale takie pytania w ankietach moim zdaniem nie zachęcają.
I przytaknę Stomachari. Nie rozumiem dlaczego wiele osób założyło, ze eweli77 opowiedziała niestworzoną historię. Takie przykre sytuacje dotyczące starania dobrych ludzi o adopcję zwierzaka się zdarzają.
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1805
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Śro cze 06, 2018 20:53 Re: Ankieta adopcyjna

Wzięłam dwie pierwsze fundacje i zerknęłam na ich ankiety, według mnie są o stokroć sensowniejsze. Pytania są po pierwsze: rozbudowane i dające możliwość rozwinięcia swoich myśli, głębszego zastanowienia. Większość pytań przedstawia możliwe problemy co może mieć duże znaczenie na decyzję adopcji.

Koty z Grochowa:
http://kotyzgrochowa.pl/wp-content/uploads/2016/10/Ankieta_KzG_maj2018.pdf

Animal Security:
http://animal-security.pl/wp-content/uploads/2013/09/ANKIETA-ADOPCYJNA-KOT.pdf

Chikita

 
Posty: 6431
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Śro cze 06, 2018 21:09 Re: Ankieta adopcyjna

Ankieta przedadopcyjna - Fundacja Animals (ta dotyczy adopcji psa)
Niestety nie umiem podać linka, trzeba sobie wygooglować i po kliknięciu otwiera się sama ankieta, w moim przypadku w LibreOffice Writer.
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1805
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Śro cze 06, 2018 21:28 Re: Ankieta adopcyjna

Bestol, masz rację. Nie pytam z czego sie utrzymuje chętny na kota. Często samo to wynika z rozmowy. Tak jak wiele innych tematów. Tak jak napisałam, ankieta to przyczynek do rozmowy o wszystkim. Ważnym dla obu stron. A przede wszystkim ważnym dla dobra kota. Tutaj nie doświadczenie kocie przyszłego domu się liczy ale otwartość. Co dziwniejsze , "lepsi" są w rozmowie ludzie co po raz pierwszy chcą mieć kota. Niż takcy "już temat znający".
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55363
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro cze 06, 2018 21:37 Re: Ankieta adopcyjna

Seramarias pisze: Nie twierdzę, że Ci ludzie kłamią, nie wiem jak było, ale sytuacja odmowy wydania kota jest dla mnie conajmniej dziwna. Może mieli wyjątkowego pecha trafić na mało kompetentną osobę, a może coś innego się nie spodobało i było powodem odmowy, nie wiem, nie będę oceniać tej sytuacji, zwłaszcza, że relacja jest jednostronna.

Gdzie ja zarzucam komuś kłamstwo, albo sugeruję, że opowiada niestworzone historie? Napisałam, że sytuacja nie wydania kota jest conajmniej dziwna, bo dla mnie przytaczane powody są absurdalne i niezrozumiałe. Dodałam, że nie będę oceniać sytuacji... Czy na tym forum już nic nie można napisać, mieć swojego zdania i podyskutować? Aż strach się odezwać....

Seramarias

 
Posty: 337
Od: Śro lip 15, 2015 11:38

Post » Śro cze 06, 2018 21:55 Re: Ankieta adopcyjna

Z opisu widze, ze robi sie sytuacja podobna do krajow zachodnich.
W UK adopcja wybranego zwierzaka z fundacji czesto jest niemal nieosiagalna, taki pulap wymogow.
Najlepiej, by opiekun byl zamozny, niepracujacy z wlasnego wyboru, opcja propozycji np. na kota niewychodzacego czy woliery nie wchodzi w ogole w gre, zabezpieczone ogrodzenie, ale ulica za nim dyskwalifikuje.
A wybrane zwierze na ogol nie jest do adopcji (pomimo opisu pasujacego do sytuacji potencjalnego domu), za to proponowane jest zupelnie inne, o odmiennych wymaganiach.

W efekcie ludzie kupuja od handlarzy, adoptuja z domow, ktore pozbywaja sie zwierzakow, a w RSPCA mamy kilkaset tysiecy uspien zdrowych zwierzat rocznie...

Niektore organizacje tzw. pomocowe, prowadzace schrony, dzialaja tylko i wylacznie na zasadzie biznesu. Wejscie i obejrzenie zwierzat £1 od osoby, mlody psiak/kociak (chore, chude, brudne i zaniedbane, bez szczepien, odrobaczen, odpchlen) w granicach £400-600, dorosle (nawet wiekowe) koty/psy powyzej £100-150, podobnie chore, wiekszosc niesterylizowanych, bez podstawowych zabiegow, smutne, osowiale, do natychmiastowego leczenia.
Noz sie w kieszeni otwiera.

FuterNiemyty

 
Posty: 3634
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 238 gości