Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
eweli77 pisze:Seramarias, nie sądzę żeby do ciebie był skierowany post Stomacharii, więc się niepotrzebnie poczułaś urażona.
To ja swój post na poprzedniej stronie (5) skierowałam bezpośrednio do ciebie, gdyż zauważyłam, że nie doczytałaś, że cała sprawa nie dotyczyła Palucha, sądziłam że pisząc "w różnych schroniskach" jest jasne, że nie konkretnie o Palucha chodzi, widocznie nie więc edytowałam pierwszy post dopiskiem "nie Na Paluchu" i w kolejnym jeszcze raz to podkreśliłam.
Każdy ma swoje zdanie i jest ono tak samo ważne, dlaczego nie przedstawiać "swoich przemyśleń"? Od tego jest forum.
Tym samym ja o sytuacjach co do których nie mam pewności istnienia, nigdy się nie wypowiadam, więc zarzuty typu "nie należy wierzyć gdyż jedna pani drugiej pani..." mnie nie dotyczą, dlatego nie specjalnie obchodzą mnie takie komentarze, nie mniej każdy ma prawo do własnego zdania, nawet jeśli do zdanie jest tak różne od naszego, na tym polega dyskusja
Muireade pisze:ASK@ pisze: Ostatnio starszy, stateczny wydawało by się pan, wyzwał mnie od głupich krów i debilek. Z powodu pytania o zabezpieczenia.
No to jest brak wychowu i zwyczajne buractwo, które należy jak najszybciej olać, żeby nie oszaleć.
Patmol pisze: jak czasem ludziom mówię, że jak nie chcą wizyt i umów i pytań - to przecież mogą sobie kota wziąć z ulicy po prostu
no to nie chcą, bo by musieli sami za kastrację/ sterylizacje zapłacić, za leczenie, jakby sie okazał chory - a tak dostają za darmo obrobionego kota i to im odpowiada
a w razie problemów z kotów - to i zwrócić go mogą i jeszcze z pretensjami, ze kot sie okazał nie taki jak trzeba
i prawie zawsze niestety rozmowa sprowadza sie do tego właśnie , że ludzie wolą za darmo kota w którego ktoś inny juz włożył pieniądze, a oni nie muszą na niego wydawać swojej kasy - i są oburzeni wymaganiami tych, którzy szukają domu dla kota
eweli77 pisze:Ale to nie podpisaliście umowy od razu w dwóch egzemplarzach?
Kotka okazała się być chora, ale ją kochacie i leczycie i to się liczy, niby fundacja nie zawsze ma możliwość sprawdzić czy kotu coś dolega, szczególnie gdy nie ma objawów, ja też bym powiedziała jeszcze nie dawno, że moja lusia jest zdrowa a że młoda to i mogę zakładać że jeszcze dłuuugo będzie, a jednak ma chłoniaka i kto by pomyślał, lusia jest znaleziona a nie ze schronu czy fundacji ale gdyby z takowych była, nie pomyślałabym nawet przez chwilę, że mi "chorego" kota wcisnęli i tu też są różne reakcje bo jak Ask@ piszę zdarzają się roszczeniowcy żądający "gwarancji" zdrowia kota bądź wyjeżdżający z pretensjami jeśli kot zachoruje i jak dla mnie to jest już szczyt bezczelności chamstwa i nie wiem czego jeszcze...
Dlatego też temat uważam za niezwykle trudny, bo każda strona ma swoje racje, a na wypracowanie złotego środka potrzeba czasu i zgromadzenia doświadczeń, choć "złoty środek" to złe określenie bo zawsze znajdzie się delikwent żądający rzeczy nierealnych i skory to wystawiania opinii jeśli coś nie po jego myśli idzie, tak samo jak znajdzie się wolontariusz/dt który kocha zwierzęta ale nie szanuje człowieka, nie potrafi rozmawiać mając się za lepszego gdyż jest tymże wolontariuszem etc
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kotcsg, Szeska, Zeeni i 279 gości