Ja mam dla brzdąców kuwetke przy samym łóżku, bo wszystkie cztery gady śpią ze mną, młodsze od twojego tylko o około 2 tyg.
Jedną zasadę zauważyłam u wszystkich-jak tylko otwierają oczka od razu chce im się siusiu, wystarczy pare razy przypilnować i wsadzić do kuwetki przy łóżku jak tylko się obudzi, żeby kiciek skojarzył, że jest ona zaraz obok i nie na łóżku jest miejsce na siuchy.
Rano odstawiam ją troszkę dalej ale zasada jest taka, żeby kuwetek było jak najwiecej minimum po jednej w każdym pomieszczeniu, ja mam dość duży dom więc są po dwie, bo maluchy mają to do siebie że czasem nie zdążają, jak to dzieci albo zajęte zabawą albo "zapomni" że chce mu się siuu
Kociak powinien z tego wyrosnąć.
Czy masz może w domu jeszcze jednego kota, albo masz możliwość wziąć dwa? Twoje kocie jest stanowczo za młode co najmniej o 5-6 tygodni, niestety z kociakami jest tak, że człowiek nie jest w stanie go "wychować", nie tak jak z psem. Wcześnie odłączony od matki i rodzeństwa będzie nie zsocjalizowany, a co za tym idzie np, będzie gryzł i drapał w trakcie zabawy bo nie zdąży się nauczyć, że nie wolno bo boli, może mieć chorobe sierocą-np ssać kocyki itp, być bardzo podatny na stres a to równa się narażony na choroby odstresowe.
Wystarczyłoby żebyś miała drugiego w podobnym wieku, to zsocjalizują się wzajemnie. Wiem, że to nie łatwa decyzja, ale naprawdę warto, szczególnie w takiej sytuacji, poza tym dwa lepiej się "chowają", zajmują się sobą, zabawiają, przytulają, do tego tak młody wiek to praktycznie 100% szansa na to że koty się zgodzą, adaptacja jest błyskawiczna bo maluchy są chętne do poznawania się.
Tak w ogóle to wet wykonał badanie moczu, krwi żeby stwierdzić że kicia jest zdrowa? Czy to kolejny bałwan co "na oko" diagnozą sypie-w sensie że obejrzy, obmaca i już "wie". Jeśli jest taki, to lepiej znajdź innego, osobiście mam alergie na takich "wróżbitów". Nie raz tu na forum były dramatyczne wątki-bo wet kota obmacał obejrzał i stwierdził że jest ok, a toczyła się poważna choroba, nie raz było już za późno na wyleczenie jak autor wątku zarządał u wet badań.
Wiem, że twoje maleństwo powinno być narazie zdrowe jak koń, ale lepiej sobie od razu poszukać weta, który ma serce do kotów (nie tylko psów) zna się na kotach i nie wróży z fusów a diagnozy ogłasza na podstawie badań.
Możesz u nas na forum w dziale "weci polecani" znaleźć jakiegoś w swojej okolicy, są tam opisy weterynarzy z naszych doświadczeń, opinie wystawiane są przez nas na zasadzie jak wet przyłoży się do leczenia itp
Jak możesz to wrzuć nam fotke maluszka, lubimy oglądać kociaczki